Otoz to co stalo sie wczoraj przeszlo wszelakie mozliwosci .
Sznacuer miniaturowy bo takiego psa posiadam jest w domu idealnym psem nic nie zniszczyl nic nie pogryzl nie szczeka jest idealny kochany wrecz cudowny KOCHAM GO . Ale jak wychodze z nim na spacer dopoki jest na smyczy jest ok ale jak spuszczam go ... DRAMAT ucieczka Fire w ogole nie reaguje na komende "DO MNIE "
Traktuje to jako zabawe ... Wczoraj w godzinach popludniowych pojechalam zp rzyjacielem do lasku miejskiego ... wzielam psa byla to godzina 17 .
Od godziny 17 do godziny 24:30 ... przy pomocy policji i schroniska usilowalam zlapac WLASNEGO PSA . CUdownie sie bawil ganiajac za patyczkami badz szysdzkami probowalam ze swoim przyjacielem wszystkie od czekania ... poprzez lapanie kocem ... od zamykania samochodu ii zzostawsienia uchylonych drzwi . Caly czas patrzylismy by nie stracic go z oczu bo w takich chaszczach to juz koniec .
Probowalam na ciasteczka na kielbaske na WSZYSTKO pies uciekal caly czas.. gonil nas a kiedy probowalam go zlapac uciekal ....
Wkoncu okolo godziny 24 przechodzil wedkarz ktory stwierdzill ze on go zlapie ... i polozyl mu kawalek kielbaski zlapal go na podbierak na ryby

JESTEM ZALAMANA mam dosc juz wychodzenia na spacery to jest tak meczace ... dlaczego moj pies tak sie zachowuje ... gdzie popelnilam blad co mam zrobic BLAGAM o pomoc . To jest na tyle uporczywe ze nie moge nigdzie z nim pojechac a juz tym bardziej spuscic ze smyczy bo on zachowuje sie jak dzikie zwierze .
Codzienie spedzamy na spacerach minimum 5-6 godzin do tego co drugi dzien jezdzimy albo nad jezioro albo do lasu

PROSZE O POMOC

