Zacznę od tego , że mam stafficzkę obecnie ma 20 miesięcy , do tej pory miała dwie cieczki i są problemy skórne .... na początku usilnie , przez mój upór trochę leczyliśmy ją na alergię , częste egzemy , wyłysienia na głowie (okolice oczu) podrażnione oczy , lizanie palcy .. czemu na alergię a nie nużycę ? bo objawy nie były jednoznaczne , a dwa ja stale stosuje u moich psów taktic na kleszcze , który zawiera amitraze .... ale na alergie dostała też steryd i na wylizane palce antybiotyki ze sterydem ....
Od grudnia , jak przestałam stosować taktic , atak nużycy poszedł ostry jest leczona od tamtej pory , dostawała biomectin i zylexis , plus suplementy omegany , lavety , kerabole , karma rc skin suppert ... kąpiele z boraksu i czasem też z taktica ... nie było poprawy , egzemy , lizanie palców - różnie - czasem mniej czasem więcej , skóra też raz podrażniona raz mniej ...
nasz weterynarz słusznie mówił , że to długo trwa leczenie i pogoda nam nie służy , ale ....
tu zacznę swoje pytanie ... ponad dwa tygodnie temu , przybyły do mnie dwa szczeniaki , sika oszalała na ich punkcie , kocha je szalenie , opiekuje się jak swoimi .. to nie są małe szczeniaki

Czy może być tak , że suka ma jakieś hormony pokręcone i stąd ta nużyca atakuje ? bo teraz ewidentnie macierzyństwo jej pomaga ... na pewno nie ma ciąży urojonej

Dopóki nie przybyły te szczeniaki , to nie było zupełnie poprawy , mimo iż leczona była dwa miesiace ... teraz od dwóch tygodni z dnia na dzien jest coraz lepiej , no i ten mój samczyk mnie zaskoczył .... on ogólnie jest niechętny do sexu

Macie jakiś pomysł , jakie badania zrobić i czy to dobry trop by uzdrowić moją suczkę raz na zawsze ?