

A tego lata już w ogóle rozbawił mnie swoim stróżująco-opiekuńczym zachowaniem. Otóż na początku trasy biegowej minąłem rozgrzewającą się biegaczkę. My pobiegliśmy dalej. Zazwyczaj pies biegnie bez smyczy /biegamy tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza/ i po drodze załatwia swoje potrzeby, więc czasem na chwilę biegnie gdzieś za mną. Ale tym razem było inaczej. Biegłem, a pies wciąż do mnie nie dołączał. Zaciekawiony jego nieobecnością, obejrzałem się wstecz i gdzie psa zauważyłem? Przy biegnącej jakieś 100 metrów za mną, owej biegaczce



Przykład pamięci, a raczej chyba węchu. Na obozie, o którym mówiłem, organizujemy nocne wymarsze. Pewnego razu poszedłem wraz z psem, wyznaczyć trasę. W połowie drogi, szlak wiódł przez gęste krzaki i trzeba było trochę lawirować. Gdzie mogłem pozaznaczałem drogę, lecz wiecie, w nocy las wygląda inaczej, nawet mimo znaczenia. No i stało się. Gdy poszliśmy nocą już z obozowiczami, troszkę zwątpiłem, czy aby dobrze idziemy


Warto wiedzieć i przekonywać się na co dzień, że nasze pupile mają określone predyspozycje do wykorzystania, a nie są tylko pluszakami do drapania
