Cóż, miarą naszego człowieczeństwa jest m.in. stosunek do żyjących obok nas "braci mniejszych". Kiedy czytam coś takiego ogarnia mnie zgroza

Jest przecież tyle innych możliwości... Sama mam 5,5 miesięcznego kocurka, który od jakiegoś czasu wymienia zęby i dość dotkliwie gryzie. Więc kiedy dostaje "głupawki" wkładam coś z długimi rękawami i konsekwentnie, stanowczo stawiam go na podłodze dając mu jakąś zabawkę. Zawsze skutkuje- jak ma się za czym uganiać zapomina o moich rękach i nogach. Spokój, cierpliwość i wszystko jest ok. A po kastracji może być jeszcze lepiej
