Chłoniak w żołądku

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Ania15@
Posty:1
Rejestracja:01 kwietnia 2022, 19:46

01 kwietnia 2022, 20:06

Dobry wieczór. Moja kotka 15 letnia ma chłoniaka dużych limfacytow w żołądku. 8 marca miała gastroskopię, tydzień temu dostałam wynik. Chemioterapia odpada. Mrusia nie jest obsługiwalna i bardzo stresuje ja wet. Dodatkowo podróż źle znosi - 80 km w jedną stronę. Postanowiłam dać jej spokój, aby ostatnie dni miała w miarę spokojne. Objawy u niej to głównie wymioty w nocy od roku. Najpierw raz na tydzień a od grudnia 2021 codziennie. Poza tym wesoła, ruchliwa, duży apetyt. Miała też podwyższone pamarametry cukrzycowe, ale po odstawieniu suchej karmy poprawiły się. W zasadzie po gastroskopii zaczęła stawać się apatyczna i mniej jeść. Dostawała antybiotyk meronidazol raz dziennie przez 18 dni. Była słaba, nie miała apetytu, nie piła, dokarmiałam ja strzykawką, ale też przestała wymiotować. Po diagnozie i podjęciu decyzji aby nie poddawać jej chemii odstawiłam antybiotyk. Jest 4 dni po odstawieniu i dnia na dzien Mrusia stała się bardziej ruchliwa, sama je . Daje jej wątróbkę, surowego kurczaka i karmę royala recovery.Jest nadal słaba, kładzie się pod ścianą, koło kanapy, albo na środku gdzieś, ale na boku i śpi, oczka ma zmrużone. Gdy dotykam jej brzuszka czy biorę na ręce to nie płacze. Jak głaskam mruczy. Z tego wnioskuje że nie boli ją. No i właśnie doszłam do sedna. Powiedziałam sobie że gdy zacznie cierpieć to pomogę jej odejść. Ale obserwuje ja i wydaje mi się że nie boli jej. Sika do kuwety, robi kupę, ale nie myje się, nosek suchy, chudziutka. Czasami przykucnie na łapkach jakby ją bolało, ale po chwili wyciąga łapki do przodu i kładzie brzuszek na podłodze. Czy ja dobrze to odczytuje? Czy chłoniak żołądka boli? Boje się podjąć decyzję za wcześnie. Od gastroskopii mija mc, od diagnozy tydzień.
lek. wet. Karolina Miechowska
Posty:315
Rejestracja:16 września 2020, 10:58

07 kwietnia 2022, 21:44

Witam,

koty to bardzo specyficzne zwierzęta i bardzo żadko pokazują, że cos im dolega, mocno ukrywają ból czy kontuzje nawet w obliczu opiekuna. Niestety nowotwory działają w podobny sposób jak pasożyty czyli zwyczajnie okradają swoich nosicieli z wartości odżywczych, i żeby wspomóc zwierzę należy dostarczać mu pokarmu najwyższej jakości oraz wprowadzić leczenie paliatywne aby nie cierpiało. Sugeruje konsultację z dietetykiem weterynaryjnym ew. z behawiorystą, który pomoże określić, na podstawie zachwania, czy zwierzę może cierpieć.

lek. wet. Karolina Miechowska
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości