Czy Kot po kastracji może umrzeć?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
raindbow
Posty:48
Rejestracja:06 listopada 2009, 17:52
Lokalizacja:Planeta Ziemia. ;)
Kontakt:

14 lipca 2010, 14:49

Zastanawia mnie to bo słyszałam że koty często po kastracji umierają
czego to może być przeyczyna? Odżywiania czy innych?
Samam mam wykastrować mojego bo niestety zaczyna znaczyć
i nie wiem czy wogóle jest sens to robić.
Proszę o opinie i rady dot. kastracji Kocurków
zenia
Posty:37
Rejestracja:13 marca 2010, 15:48

14 lipca 2010, 15:48

Witam :)
Masz na myśli ryzyko związane z zabiegiem czy odległe życie po kastracji?
Ryzyko zabiegu zawsze jakieś tam jest, ale u kocurów na pewno jest mniejsze niż u kotki. Dobry wet zanim przeprowadzi zabieg to wykonuje badania i dopiero kwalifikuje zwierzaka, tym samym zmniejszając ew komplikacje.
Natomiast odległe życie kota po zabiegu to mniej więcej trwa tak samo, jak kota niewykastrowanego, ba statystycznie kastraty żyją nawet dłużej ponieważ zmniejsza się ryzyko chorób nowotworowych.
Jeżeli chodzi o ew kamienie, choroby pęcherza, nadwagę i inne choroby z tym związane, to teoretycznie u kastratów jest wyższe ryzyko tego ale wcale nie jest normą, ponieważ koty niekastrowane tak samo chorują na to i tyją itd. Wszystko zależy od tego jaki zwierzak ma organizm oraz od tego co je i ile ma ruchu. Po prostu kastraty mają trochę inny metabolizm i trzeba do zwierzaka dobrać jedzonko i aktywność tak aby był zdrowy.
Popytaj tutaj ludzi i Dr Jarka ew innych wetów u ciebie w okolicy, możesz też poczytać publikacje w necie.
Pozdrawiam
celina389
Posty:7
Rejestracja:21 lipca 2010, 15:22

08 sierpnia 2010, 13:27

Ja mam wykastrowanego kocurka i nie żałuję że to zrobiłam. Kotek jest teraz bardzo przyjazny i wogule sie nie "włuczy". Po zabiegu mój kotek długo spał i był przemarzniety pomimo tego że był przykryty. Już sie martwiłam że może nie przeżyć. Ale na drugi dzień wszystko było w porządku.
A co do długości życia, całkowicie zgadzam sie z odpowiedzią powyżej.
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

10 sierpnia 2010, 13:49

celina389 pisze:Ja mam wykastrowanego kocurka i nie żałuję że to zrobiłam. Kotek jest teraz bardzo przyjazny i wogule sie nie "włuczy". Po zabiegu mój kotek długo spał i był przemarzniety pomimo tego że był przykryty. Już sie martwiłam że może nie przeżyć. Ale na drugi dzień wszystko było w porządku.
A co do długości życia, całkowicie zgadzam sie z odpowiedzią powyżej.
Moim zdaniem, samo przykrywanie to trochę za mało. Ja swoje koty dogrzewałam kocem elektrycznym (taki niziutki namiot nad nimi zrobiam).
W czasie narkozy kot wyziębia się (nawet ręką można to wyczuć) i dlatego dobrze jest pomóć mu w powrocie do normalnej temperatury. Wtedy dużo szybciej dochodzi do siebie.
Niestety nie wszyscy weci o tym wspominają.
celina389
Posty:7
Rejestracja:21 lipca 2010, 15:22

12 sierpnia 2010, 14:09

No tak mój kot był przykryty i leżał przy grzejniku. Wet nawet o tym nie wspomniał że trzeba go ogrzewać. Mówił tylko że trzeba pilnować aby kotek nie zadławił sie językiem
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 54 gości