czy to zatrucie??

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
anucha
Posty:68
Rejestracja:10 marca 2006, 15:51

29 listopada 2006, 19:52

Mój kot znikł na dwa dni.Czekałam niecierpliwie. Wrócił ale osowiały,nie chciał jeść ani pić. Został zbadany przez weterynarza, nie wykrył on żadnych obrażeń wewnętrznych, dał kroplówkę.Kot jest bardzo słaby, ma przyspieszony oddech ale jednocześnie jest bardzo osowiały,otępiony. Ma powiększone źrenice, praktycznie nie reagują na światło.Po rozmowie tel. z weterynarzem postawione zostały prawdopodobne przyczyny:krwiak mózgu lub zatrucie.Nie ma śladów uderzenia w głowę. Co robić??Wet jest bezradny?Nie wiem już co robić..... :cry:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

29 listopada 2006, 20:24

Aniu, możliwe, że Twój kotek zjadł nafaszerowaną trutką mysz. Takie myszki są wolniejsze i zdecydowanie łatwiejsze do upolowania. My naszym kotom w pracy stale zabieramy takie zdobycze - na szczęście najczęściej ich nie zjadają bo są najedzone, ale przynoszą nam je w prezencie. Jednemu kocurkowi kiedyś się zdarzyło nadgryźć taką myszkę - też dość długo i gwałtownie chorował. Skończyło się jednak dobrze, czego i Twojemu futrzaczkowi życzę. Trzymam za Was kciuki!!! :)
Ivinia
Posty:35
Rejestracja:05 października 2006, 18:01
Lokalizacja:Katowice

29 listopada 2006, 23:31

Ja też trzymam kciuki :!: :!: :!: Musi być dobrze :!: :!: :!:
Awatar użytkownika
anucha
Posty:68
Rejestracja:10 marca 2006, 15:51

30 listopada 2006, 08:08

Dziękuję za słowa otuchy...Dziś rano już wstał i powędrował a raczej wskoczył na łóżko,żeby dalej sobie pospać. Chyba wolałabym aby to było zatrucie, bo koty mają mocne organizmy.Ale nadal obawiam się że wpadł pod samochód i może ma jakieś ukryte obrażenia głowy.Jednak poszeżone źrenice mogą wskazywać na jedno i drugie...Trzymajcie kciuki...Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Motusa
Posty:76
Rejestracja:21 października 2006, 12:41
Kontakt:

30 listopada 2006, 12:36

Trzymam kciuki. Napisz jak będzie juz dobrze.
Agnieszka128

30 listopada 2006, 19:24

Droga Aniu,
zastanawiam się dlaczego weterynarz nie zalecił Ci prześwietlenia malucha? Nie wiem, czy w takich przypadkach wykonuje się tego rodzaju badanie, ale może warto zapytać? Może powinnaś skonsultować się z drugim weterynarzem? Zawsze "co dwie głowy, to nie jedna".
Serdecznie Cię pozdrawiam i trzymam kciuki za szypki powrót do zdrowia Twego kocurka!!!!
Awatar użytkownika
anucha
Posty:68
Rejestracja:10 marca 2006, 15:51

01 grudnia 2006, 08:55

Też o tym myślałam, wiem ,że powinno się wykonać prześwietlenie..Niestety byłam u tego "lepszego" weterynarza, drugi jest niezbyt fajny i mam z nim niemiłe doświadczenia. Żaden niestety nie ma aparatu do prześwietleń...Musiałabym jechać z nim dość daleko, ale w jego stanie(jest słabiutki)to chyba nie bardzo..Weterynarz zbadała go dokładnie,wygląda na to że nie ma złamań.Dostaje kroplówki dożylnie i doustnie.Jest niby lepiej,ale boję się o niego..
Awatar użytkownika
anucha
Posty:68
Rejestracja:10 marca 2006, 15:51

03 grudnia 2006, 12:50

Uffff.....Chyba najgorsze minęło!!!Przez te kilka dni kiciuś nawet nie zamruczał(nie dziwię mu się wcale!), pojony był strzykawką(odwodnił się biedak!). Jeszcze wczoraj wieczorem nie wyglądał rewelacyjnie,ale dziś rano zamruczał ,przeciągnął się i napił się wody ze swojej miseczki.Już tuli się do głaskania i nawet próbował sam coś zjeść!!!Będzie dobrze!Dziękuję Wam Wszystkim za wsparcie duchowe i rady!!!
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

04 grudnia 2006, 17:47

Bardzo sie cieszę, że wszystko dobrze się skończyło
Ania
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości