Lata temu u swojej kotki ciocia zobaczyła nitkę wychodzącą z odbytu 1-2cm - tyle było widać. Kotka żyje do dziś i ma się dobrze. Ciocia mi to opowiedziała sporo czasu po tym zdarzeniu, bo nie często się widujemy. Ja się wtedy nie dopytywałam bo nie sądziłam że to ma znaczenie czy ktoś nitkę wyciąga czy zostawia kotu w pupie, tyle tylko że spytałam wtedy czy z kotką wszystko o.k. a ciocia mi powiedziała cyt.: " że przecież widzę"- kotka chodziła przy nas i nic nie miła w odbycie. Później do tego nie wracaliśmy.
Po przeczytaniu na Krakvecie historii innego użytkownika przypomniało mi się to o czym piszę. Zadzwoniłam do cioci z zapytaniem czy wyciągała wtedy nitkę czy nie z kotki odbytu, ciocia jest w podeszłym wieku więc powiedziała ze nie pamięta jak to było.
Czy jest możliwe aby nitka nadal była w jelitach czy gdzieś indziej w takim przypadku? Minęło kilka lat a kotka je i wydala, nie chudnie itp.?
Do P. Jarka stara sprawa odswieżona
To była grubsza nitka taka do mebli, wujek miał pracownię i naciągał guziki w meblach tapicerowanych takimi nićmi grubszymi może 5krotnie od zwykłej odzieżowej.
nikt ci nie odpowie na zadawane pytania . nie wiemy czy tkwi w niej nitka .Jeśli się czuje dobrze to potakim czasie należy zostawić ją w spokoju i tyle.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości