FIP - proszę o poradę

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

merkuria

12 marca 2006, 19:34

3 tygodnie temu straciłam kotka z powodu FIPa (tak przynajmniej wykazały badania krwi, płyn w brzuchu, inne objawy kliniczne (wychudzenie, żółtaczka, apatia, brak apetytu) i test Speed R FIP. kociak miał roczek i 5 dni, był szczepiony na wszystko - poza FIPem własnie. mam w domu jeszcze inne koty, które nie wykazują objawów chorobowych (w wieku 1,5, 4 i 6 lat), ale boję się o nie. jak mogę - i czy w ogóle - zabezpieczyć je przed tym strasznym wirusem? i kiedy ewentualnie mogę wprowadzić do domu nowego kociaka i jak jego wcześniej uchronić przed FIPem?
dodam tylko, że mój nieżyjący kotek i ten "nowy" planowany w przyszłości to rasa birmańska (podobno genetycznie bardziej podatne na zachorowanie).
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

13 marca 2006, 23:32

niestety nie ma 100% zabezpieczenia przed fip.. Istniejąca szczepionka tak na prawdę niewiele daje. Można stosować immunostymulatory, witaminy itp. Dla pocieszenia powiem, że większa część populacji kotów zetknęła się z coronawirusami tj. wirusami z grupy z której wywodzi się przyczyna fipa. Ta choroba stanowi tzw. ruletke genetyczną tzn. musi pojawić się pewien szczep coronawirusa o pewnej budowie, który jest tak zjadliwy. Zmienność genetyczna tego wirusa jest gigantyczna stąd ciężko jest dokładnie wyprodukować szczepionke na to paskudztwo bo wirus , który zabił twojego kota już będzie nieznacznie inny w budowie do wirusa, który może zaatakować innego kota. Stąd tak wielkie problemy z leczeniem i zapobieganiem tej chorobie. Przy tej chorobie potrzebny jest także wielki pech aby pojawił sie wirus o wymaganej budowie tzw. zjadliwy szczep.
Gość

14 marca 2006, 10:34

bardzo dziękuję za odpowiedź :) niestety o pechu to ja coś wiem, ten kotek był moim pierwszym kotem wystawowym, doskonałym w typie i w ogóle, a w hodowli od 10 lat istniejącej okazał się pierwszym przypadkiem FIPa :( ponadto mam w domu psa, też wystawowego (rasy fila brasileiro) i w wieku 1,5 roku ma dysplazję wszędzie gdzie to tylko możliwe. tym samym plany o wszelkiej hodowli rasowych zwierząt na dzień dzisiejszy runęły. mam nadzieję tylko, ze następnego birmana to juz nie spotka :cry: tylko ile muszę teraz odczekać, żeby wprowadzić do domu nowego kotka?
pozdrawiam
Funia
Posty:3
Rejestracja:27 marca 2006, 01:46

20 maja 2006, 08:47

No właśnie, czy trzeba odczekać przed wzięciem do domu malucha? Z tego, co Pan pisze, wynikałoby, że nie ma to znaczenia?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

21 maja 2006, 23:03

raczej to rzeczywiście nie ma znaczenia ale ja poczekałbym 2-3 tyg. Pamiętam jak 9-10 lat pojawiła sie białaczka podejrzenia były, że szerzy się każdą droga. Więc ta nauka ciągle sie mudeluje zmienia więc nie wiadom , czy za jakiś czas nie dowiemy się nowych rewelacji.
Funia
Posty:3
Rejestracja:27 marca 2006, 01:46

22 maja 2006, 18:02

Dziękuję za odpowiedź. Myślę, że poczekam nawet dłużej. Pilnie przy tym obserwując starszą kociczkę (7 lat).
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości