koci katar
jak mozna leczyc koci katar u dzikich/prawie dzikich kotów?jesli daloby sie je złapac to to sie leczy zastrzykami,tabletkami?katar jest uleczalny?czy leczenie mozna stosowac u ciezarnej kotki?odkryłam u siebie na uczelni kilka dzikich kotków,sa niechciane w miejscu w ktorym sie zadomowily,postanowilam wiec zorganizowac cos na ksztalt mini-akcji adopcyjnej.sa dwa takie na oko 4 mies.(choc moze młodsze-sa strasznie zabiedzone wiec trudno powiedziec)i ich mama-znowu w ciazy.chyba blisko rozwiazania bo brzuszek juz ogromny.jak urodzi(a ja bede odłoze kase)bedzie sterylka(te dwa male tez) i do oddania.tylko wlasnie cala trojka dosyc jest zakatarzona.oczka zaropiałe etc.jak wiec je leczyc?na razie nie dadza sie chyba złapac na tyle zeby je przetransportowac do lecznicy .przychodzi wam cos do głowy?
leczenie jest skuteczne przy regularnym podawaniu leków ( zastrzyki, tabletki, syrop) i ew. dodatkowo zakrapianiu oczu. Więc trzeba do tego ideału dążyć. Wiem , że są to założenia ale nie da się skutecznie bez tego leczyć.
Kartoficzko, tylko bardzo Cię proszę jeśli nie jesteś pewna na ile kotka jest oswojona to zachowaj ostrożność przy łapaniu. U mojej koleżanki z pracy próba złapania kotki (służbowej ), która przebywała co prawda w budynku, przychodziła do miski ale nie dała się dotknąć skończyła się tragicznie. Uszkodzone ścięgno, szycie ręki, zastrzyki przeciwtężcowe, przeciw wściekliźnie też, 3 miesiące zwolnienia i rehabilitacja. Koteczka drobniutka, na wygląd słodziutka a jak się okazało diabeł wcielony Dlatego po tym wypadku wszystkie inne koty u nas w pracy były łapane po uprzednim przemyceniu indywidualnie do miseczek tabletek uspokajających. Z takimi dzikuskami nigdy nic nie wiadomo
ato dziekuje za rady.na razie kota bedzie dopiero powoli oswajana.mam nadzieje ze z małymi pójdzie lepiej,beda od poczatku przyzwyczajane do człowieka.a z dorosła kotka to najpierw wybadam sytuacje i jak sie nia da złapac to tez chyba dostnie jakies tabletki.tylko co z tym leczeniem?? nie dam rady chyba im regularnie zakrapiac oczu .chociaz oczy to jeszcze moze jakos,ale syrop..aha,jeszcze jedno pytanie:czy moje domowe koty szczepione na koci katar(choc tylko raz bo były podrosniete) moga sie zarazic gdybym zakatarzonego do siebie wzieła?
Byłabym ostrożna z tym zakatarzonym maluchem. Jeśli kot nie wychodzi i nie ma kontaktu z innymi kotami to jednorazowe szczepienie mogłoby wystarczyć. Jednak bez przypominającego szczepienia wprowadzać do domu chorego kotka to trochę kuszenie losu. Zwłaszcza jeżeli te domowe nie były zaszczepione szczepionką z białaczką. Może uda Ci się zorganizować jakieś osobne pomieszczenie specjalnie dla całej kociej rodzinki? Kocia mama będzie przecież wymagała opieki i teraz po porodzie i później po sterylce. U nas w pracy mamy jeden duży pokój w budynku na parterze gdzie do lufcika przystawiona jest mała drabinka i koty mogą swobodnie wchodzić i wychodzić. Ale ja pracuję na wsi to mi łatwiej