koci katar

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
kartofik
Posty:57
Rejestracja:16 grudnia 2006, 10:49
Lokalizacja:kraków

27 marca 2007, 09:30

jak mozna leczyc koci katar u dzikich/prawie dzikich kotów?jesli daloby sie je złapac to to sie leczy zastrzykami,tabletkami?katar jest uleczalny?czy leczenie mozna stosowac u ciezarnej kotki?odkryłam u siebie na uczelni kilka dzikich kotków,sa niechciane w miejscu w ktorym sie zadomowily,postanowilam wiec zorganizowac cos na ksztalt mini-akcji adopcyjnej.sa dwa takie na oko 4 mies.(choc moze młodsze-sa strasznie zabiedzone wiec trudno powiedziec)i ich mama-znowu w ciazy.chyba blisko rozwiazania bo brzuszek juz ogromny.jak urodzi(a ja bede odłoze kase)bedzie sterylka(te dwa male tez) i do oddania.tylko wlasnie cala trojka dosyc jest zakatarzona.oczka zaropiałe etc.jak wiec je leczyc?na razie nie dadza sie chyba złapac na tyle zeby je przetransportowac do lecznicy :?.przychodzi wam cos do głowy?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 marca 2007, 10:31

leczenie jest skuteczne przy regularnym podawaniu leków ( zastrzyki, tabletki, syrop) i ew. dodatkowo zakrapianiu oczu. Więc trzeba do tego ideału dążyć. Wiem , że są to założenia ale nie da się skutecznie bez tego leczyć.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

27 marca 2007, 12:27

Kartoficzko, tylko bardzo Cię proszę jeśli nie jesteś pewna na ile kotka jest oswojona to zachowaj ostrożność przy łapaniu. U mojej koleżanki z pracy próba złapania kotki (służbowej :wink: ), która przebywała co prawda w budynku, przychodziła do miski ale nie dała się dotknąć skończyła się tragicznie. Uszkodzone ścięgno, szycie ręki, zastrzyki przeciwtężcowe, przeciw wściekliźnie też, 3 miesiące zwolnienia i rehabilitacja. Koteczka drobniutka, na wygląd słodziutka a jak się okazało diabeł wcielony :evil: Dlatego po tym wypadku wszystkie inne koty u nas w pracy były łapane po uprzednim przemyceniu indywidualnie do miseczek tabletek uspokajających. Z takimi dzikuskami nigdy nic nie wiadomo :roll:
Awatar użytkownika
kartofik
Posty:57
Rejestracja:16 grudnia 2006, 10:49
Lokalizacja:kraków

27 marca 2007, 18:09

ato dziekuje za rady.na razie kota bedzie dopiero powoli oswajana.mam nadzieje ze z małymi pójdzie lepiej,beda od poczatku przyzwyczajane do człowieka.a z dorosła kotka to najpierw wybadam sytuacje i jak sie nia da złapac to tez chyba dostnie jakies tabletki.tylko co z tym leczeniem?? :? nie dam rady chyba im regularnie zakrapiac oczu :? .chociaz oczy to jeszcze moze jakos,ale syrop..aha,jeszcze jedno pytanie:czy moje domowe koty szczepione na koci katar(choc tylko raz bo były podrosniete) moga sie zarazic gdybym zakatarzonego do siebie wzieła?
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

27 marca 2007, 18:40

Byłabym ostrożna z tym zakatarzonym maluchem. Jeśli kot nie wychodzi i nie ma kontaktu z innymi kotami to jednorazowe szczepienie mogłoby wystarczyć. Jednak bez przypominającego szczepienia wprowadzać do domu chorego kotka to trochę kuszenie losu. Zwłaszcza jeżeli te domowe nie były zaszczepione szczepionką z białaczką. Może uda Ci się zorganizować jakieś osobne pomieszczenie specjalnie dla całej kociej rodzinki? Kocia mama będzie przecież wymagała opieki i teraz po porodzie i później po sterylce. U nas w pracy mamy jeden duży pokój w budynku na parterze gdzie do lufcika przystawiona jest mała drabinka i koty mogą swobodnie wchodzić i wychodzić. Ale ja pracuję na wsi to mi łatwiej :wink:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 28 gości