Witam, mam problem z kotem. To już dorosły kot, ma ok. 2 lat; drobny i szczupły. Ostatnio przez niecały tydzień zwymiotował dwa razy: w sobotę rano i dzisiaj grubo po północy. Widziałam, że za każdym przedtem zjadł owada; po sobotnich wymiotach staram się go za to gonić, ale dziś nie dopilnowałam. Może to być za przyczyną owadów, ale jest jeszcze jedna sprawa
Dzień przed pierwszymi wymiotami zabrałam kota do lecznicy z zupełnie inną sprawą: z dziwnym pokasływaniem. Sprawa wyglądała tak, że kot dostaje jedzenie odkłaczające (Gimpet, Purina, trawa), ale raz na parę dni go tak poddusza przez minutę, jakby chciał wyrzucić kłaczka - tyle że nic nie wyrzuca. Doktor stwierdziła, że pewnie złapał jakiegoś pasożyta i próbuje się go pozbyć, więc zaordynowała tabletkę odrobaczającą (milbemax); było to o dwa miesiące przedterminowe odrobaczanie.
Od tego czasu kot zachowuje się normalnie: stolec i mocz regularny (w stolcu nie było pasożytów, więc martwię się, że został odrobaczony niepotrzebnie), je dwa razy dziennie tyle ile wcześniej (w międzyczasie nie zmieniłam karmy, zawsze dostaje Purinę Pro Plan i puszki Gourmet), chęć do zabawy też ma. Tylko te wymioty po owadach (?). Wcześniej, tzn. przed tabletką nie miał takich sensacji, a podejrzewam, że muchy podjadał, tylko nie zwróciłam na to uwagi (choć jest on u mnie krótko: 2 miesiące). Czy już mam się martwić? Czytałam (rychło w czas) że zbyt częste/mocne odrobaczanie może zdewastować kotu układ pokarmowy...
Kot wymiotuje: owady? odrobaczanie?
Trzeba poczekać może kotkowi przejdzie
A ktoś ma jakieś konkretne pomysły? Bo to naprawdę u niej dziwne, a ja serio jestem przewrażliwiona i nie mam w zwyczaju "czekać aż przejdzie".
Teraz kot liże podłogę, próbował też lizać moje buty - schowałam do szafki. Myślę, że on to robi żeby sprowokować wymioty. Bo przedtem też tak intensywnie tego nie robił. Czy jest możliwe że jemu te robaki się rozkładają teraz w żołądku i próbuje je usunąć? Mimo regularnych kup?
Teraz kot liże podłogę, próbował też lizać moje buty - schowałam do szafki. Myślę, że on to robi żeby sprowokować wymioty. Bo przedtem też tak intensywnie tego nie robił. Czy jest możliwe że jemu te robaki się rozkładają teraz w żołądku i próbuje je usunąć? Mimo regularnych kup?
P.S. Zjadł dziś normalnie śniadanie, wypił dużo wody. W kuwecie siku i kupa. Większość dnia przespał, ale też noc była ciężka i gorąco; teraz się z nim pobawiłam próbując odciągnąć go od lizania dywanu.
Myślę,ze dwukrotne zwymiotowanie w ciągu tygodnia to nie jest powód do poważnych zmartwień. Nie sądze też ,ze to muchy sa jego przyczyną .Dobrze byłoby zajrzec, co było w wymiocinach.
Jesli do tego kupy,siuski i apetyt sa prawidłowe, chyba nie ma się czym przejmować
Jedna z moich kotek też często zwraca ( czasem nawet co drugi dzień). Chyba ma po prostu wrazliwy zołądek- wraca najczęściej po suchej karmie i po myciu się ( wtedy widac kłaczki).
Czasem powodem częstego wymiotowania jest tez stres. Moja w/w kotka częściej zwraca od kiedy mam dwa dodatkowe koty.
Obserwuj kotkę. Ja uważam,ze samo minie
P.S. Z tym lizaniem przedmiotów też mam problem. Moje dwa pozostałe koty uwielbiają lizać i gryżć....folię Ale bez konsekwencji typu wymioty
Pozdrawiam
Jesli do tego kupy,siuski i apetyt sa prawidłowe, chyba nie ma się czym przejmować
Jedna z moich kotek też często zwraca ( czasem nawet co drugi dzień). Chyba ma po prostu wrazliwy zołądek- wraca najczęściej po suchej karmie i po myciu się ( wtedy widac kłaczki).
Czasem powodem częstego wymiotowania jest tez stres. Moja w/w kotka częściej zwraca od kiedy mam dwa dodatkowe koty.
Obserwuj kotkę. Ja uważam,ze samo minie
P.S. Z tym lizaniem przedmiotów też mam problem. Moje dwa pozostałe koty uwielbiają lizać i gryżć....folię Ale bez konsekwencji typu wymioty
Pozdrawiam
W wymiotach było po prostu tylko jedzonko... Oraz za pierwszym razem jeszcze trochę poruszająca się mucha (chyba jej przełyk podrażniła), za drugim razem nie zaobserwowałam owada - widziałam tylko, że chwilę przedtem zeżarła. Fakt, że żaden kot, jakiego znam, po owadach nie rzyga, ale na wszelki wypadek ją oduczam ich jedzenia.
Od tej pory nie wymiotowała, wygląda wszystko normalnie. Pilnowałam, żeby nie jadła much ani niczego. Dywan lizała tylko tego jednego dnia. Może przyniosłam z pola coś smakowitego na butach, a akurat w nich na dywan weszłam.
Od tej pory nie wymiotowała, wygląda wszystko normalnie. Pilnowałam, żeby nie jadła much ani niczego. Dywan lizała tylko tego jednego dnia. Może przyniosłam z pola coś smakowitego na butach, a akurat w nich na dywan weszłam.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości