Kot z niedrożnym nosem, pytanie o leczenie,operację itp.

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

skaktus
Posty:1
Rejestracja:30 stycznia 2010, 22:59

30 stycznia 2010, 23:02

Witam.

Wrzesień 2009 znalazłem pod śmietnikiem kota-kocura. Był niesamowicie wychodzony, waga 1,2 kg , przerzedzone futro i widoczne kręgi na ogonie. Niesamowicie słaby - ledwo chodził.

Kot trafił do mnie do domu. Strasznie kichał, smarkał itp. Powędrował do weterynarza -niby koci katar- antybiotyki różnego typu. Kuracje miały skutek taki że puki trwały katar słabł ale nigdy nie ustępował. Minęło trochę czasu, antybiotyki odstawiliśmy - koszty zrobiły swoje, ale też nie można tyle pakować w takiego słabego kota.

Kot przytył do ok 3 kg, mimo to wciąż ma "suchy" tyłek - widać lekko zarys kości. Je dobrze, w kuwecie też nie ma problemu, tylko kichanie i katar pozostał. Zabawa - kot reaguje prawidłowo - poluje, łapie, gryzie, ogólnie wariat :)

Kocur został wysterylizowany w grudniu. Wszystko się ładnie zagoiło a kot przestał wyć po nocach. Wówczas w trakcie badania okazało się że ma niedrożny prawy kanał nosowy ( co również wytłumaczyło ciągłe łzawienie prawego oka). Prawdopodobnie ma polipa albo zniekształcony nos.

Kot miał wymaz z nosa - nic nie wykryto - żadnych bakterii itp. Czasem jak kichnie mocno, w śluzie który się pojawia (ciemno żółty do przeźroczystego) widać lekkie niteczki/ślady krwi. Podejrzewam że jest to jak u człowieka - ciągły katar

Pytanie-jakie są koszty operacji na polipie i jego wycięciu? Szkoda mi patrzeć jak kot dość często się dusi lub mi szumi pod nosem. Dodatkowo nie nabiera już "tłuszczyku" i wygląda na dość chudego mimo że je sporo. Tutaj niestety też ważne sa koszty. Po wydaniu wcześniej ponad 700 zł, nie wiem czy dam rady na kolejny zabieg. Proszę o informacje.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

02 lutego 2010, 23:56

niekoniecznie to polip. Mógł przejść tak ciężkokatar koci, który doprowadził do rozległego wyrodninia małżowin nosa i zaburzeń w oddychaniu. Ale może być także polip lub guz. Ale w 90-95 % obstawiam pierwszą wersję. Pierwsze trzeba ustalić czy otwierać sklepienie nosa. Pierwsze wykonałbym podstawowe radiogramy głowy.
fanaberia-mco
Posty:5
Rejestracja:31 grudnia 2008, 19:45
Lokalizacja:warszawa

05 lutego 2010, 23:49

A skąd jesteś?

Ja na wycięcie polipa u 3-miesięcznego kociaka wydałam ok. 450 zł. W tej cenie było też rozpoznanie endoskopowe, które pozwoliło znaleźć polipa (wcześniej kot był leczony na coś zupełnie innego).
Przy tym zabiegu nie było otwierane sklepienie nosa. Rozpoznania i wycięcia dokonano przez jamę ustną (?) (polip był w nosogardzieli zasłonięty przez miękki języczek - nie wiem jaka jest prawidłowa nazwa :(- i przez to niewidoczny.

Zabieg był robiony w klinice na Bemowie w Warszawie - to jest dość droga lecznica, może w innych miastach oraz gabinetach jest taniej.

Nie wiem, ile by kosztowała taka operacja przy otwarciu sklepienia nosa. Ani podstawowe radiogramy głowy.

Ponów może to pytanie w części forum dotyczącej kotów - może jacyś kociarze mają podobne doświadczenia zdrowotne i finansowe, a w tej części nie bywają :) .

Powodzenia!
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

08 lutego 2010, 16:02

to o czym pisze fanaberia dotyczy guza w nosogardzieli, stamtąd nie ma problemu z usunięciem i nie trzeba otwierać nosa.
slawoman67@vp.pl
Posty:1
Rejestracja:31 marca 2019, 16:54

01 kwietnia 2019, 12:57

Witam.
Mam podobny problem;moja 14-letnia kotka przy oddychaniu charczy ,nie chce jeść i strasznie schudła bidulka.Trwa to już 8 miesięcy;odwiedziliśmy 3 weterynarzy i trzy różne diagnozy brrr.Była już w takim stanie,że zaczęła się przewracać;obecnie nie kicha już,ani nie leci jej z nosa,ale........mniej więcej raz w miesiącu zaczyna się nawrót charczenia --- dostaje 4 zastrzyki jak ja je nazywam ''życia" i objawy odchodzą,powraca do życia,normalnie się zachowuje,je i przybywa na wadze.Niestety ten stan trwa coraz krócej,gdyż charczenie powraca;z początku delikatne i tylko sporadycznie następnie coraz bardziej się nasila,aż jest bez ustanku,a wraz z nim reszta objawów czyli brak apetytu (nic nie je),osowiałość.Ból ściska serce jak słyszę jak się męczy i gdy widzę jej umęczone oczy.Stosowaliśmy różne leki i nic;obecnie dostaje Lysine kot w żelu,ale też nie działa stąd moja prośba;miał ktoś podobny przypadek i jakie leki ewentualnie pomogły?Mój wet.rozkłada ręce ;ostatnio stwierdziła,że nic jej nie pomoże bo jest już za stara.Mam jeszcze drugiego kota,ale u niego brak na szczęście podobnych objawów choć nie ukrywam,że zaczynam się obawiać o niego.Jeszcze jedno,jak delikatnie nacisnę jej nosek z prawej strony to kichnie i na chwilę przestaje charczeć; po naciśnięciu noska z lewej strony brak takiego efektu.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 12 gości