kotka po sterylizacji z dziurą w brzuchu

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

zuczek

03 listopada 2007, 17:00

Moja kotka 06.10.07 miała zabieg. Po tygodniu puścił szew i zrobiła się dziura. U weterynarza okazało się że zrobił się stan zapalny i jest ropa. Ranę oczyścił i dał antybiotyk w zastrzyku, który dostawała jeszcze przez kilka dni. Rana szybko zarosła i było już dobrze aż do dzisiaj:( Znowu zrobiła się dziura, naciskałam ją tak jak robił to weterynarz ale na razie nic z niej nie leci, chociaż zgrubienie jest. Nie wiem co dalej, zaczynam podejrzewać że jednak coś z tym zabiegiem poszło nie tak. Proszę o szybką odp. w tej sprawie? Z góry dziękuje!
Gość

03 listopada 2007, 17:10

Ja bym zabrała kotke do innego weta i to jak najszybciej bo dziura w brzuchu naraża ją na łapanie wszystkich bakteri a tak po za tym nie dałabym rady czekając co będzie dalej
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

03 listopada 2007, 22:05

bardzo głupi pomysł z innym lekarzem, idź do tego samego, bo z reguły to odczyn na szwy, a skąd inny lekarz ma wiedzieć czym go ktoś szył i jak go szył. Czasami usunięcie takiego szwa uspokaja cały proces. Ja wyczujesz , że lekarz kręci to wtedy próbuj u innego. Ale pierwsze kroki kieruj do chirurga, który robił zabieg.
zuczek

04 listopada 2007, 10:40

Bardzo dziękuje Panu za odp. Też tak myśle że ten sam weterynarz musi to zobaczyć bo on wie co i jak. Tylko że ten szew o którym Pan pisze "do usunięcia" był już ściągnięty za pierwszym razem, jak puścił i drugiego weterynarz nie zakładał. Mówił, że to reakcja na szew zewnętrzny nie rozpuszczalny, a dziura sama się zrośnie. I tak było, po antybiotykach dziura w kilka dni zarosła. Od tego czasu minęło dwa tygodnie. Dziwie się i zastanawiam dlaczego znowu zrobił się stan zapalny (ropa dzisiaj już jest) skoro nie ma już zewnętrznego szwa.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

04 listopada 2007, 11:10

ja mówię o szwie wewnętrznym
zuczek

04 listopada 2007, 11:23

ACHA to Pana nie zrozumiałam. Jednak mam jeszcze jedno pytanie bo weterynarz mówił że te szwy wewnętrzne są rozpuszczalne to znaczy że się jeszcze nie rozpuściły,czy to możliwe po prawie m-cu i na nie jest taka nietolerancja organizmu? To znaczy że jeśli się to potwierdzi to mój kot znowu będzie musiał mieć kolejną operacje i kolejne cierpienie:(
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

04 listopada 2007, 22:19

szwy wewnętrzne rozpuszczają się od kilku tygodni do kilku miesięcy zalezy od materiału z jakiego są zrobione - i czasami na pewne materiały są zwierzęta uczulone i takie szwy czasmi ( czy też szwa) trzeba usunąć. Rzadko się to dzieje , ale się dzieje.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

09 listopada 2007, 07:52

Ja mam pytanie odnośnie szwów rozpuszczalnych: wczoraj rozmawiałam z panią doktor o tym, jaki szew będzie miała kotka po sterylizacji i pani doktor stwierdziła, że normalny, ponieważ samorozpuszczalny gorzej się goi. Czy faktycznie różnica w gojeniu się rany przy szwie normalnym i samorozpuszczalnym jest duża?
Gość

10 listopada 2007, 16:26

Iza-Erin pisze:Ja mam pytanie odnośnie szwów rozpuszczalnych: wczoraj rozmawiałam z panią doktor o tym, jaki szew będzie miała kotka po sterylizacji i pani doktor stwierdziła, że normalny, ponieważ samorozpuszczalny gorzej się goi. Czy faktycznie różnica w gojeniu się rany przy szwie normalnym i samorozpuszczalnym jest duża?
Kotki rodziców miały szwy zewnętrzne tradycyjne. Po tygodniu ściagnieto je.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

11 listopada 2007, 11:24

Anonymous pisze:Kotki rodziców miały szwy zewnętrzne tradycyjne. Po tygodniu ściagnieto je.
A jak się goiły rany pozabiegowe?
Awatar użytkownika
Ulla
Posty:255
Rejestracja:29 marca 2006, 00:05
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

11 listopada 2007, 16:23

Iza-Erin pisze:Ja mam pytanie odnośnie szwów rozpuszczalnych: wczoraj rozmawiałam z panią doktor o tym, jaki szew będzie miała kotka po sterylizacji i pani doktor stwierdziła, że normalny, ponieważ samorozpuszczalny gorzej się goi. Czy faktycznie różnica w gojeniu się rany przy szwie normalnym i samorozpuszczalnym jest duża?
Moja niunieńka miała założone szwy samorozpuszczalne po sterylizacji. Wszystko się pięknie wygoiło i nie było z nimi żadnych problemów. Nie musiałam stresować kotka jeszcze jedną wizytą u weta na ściąganie szwów.
Po 10 dniach sama jej ściągnęłam węzełek, którym był zakończony szew :D.
Awatar użytkownika
Annie
Posty:147
Rejestracja:07 czerwca 2007, 14:42
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

11 listopada 2007, 23:26

Iza ja jestem zwolennikiem rozpuszczalnych i jak do tego jeszcze masz zaszytą ranę takim szwem wewnętrznym (nie wiem jak się to fachowo nazywa :oops: ), to na wierzchu masz tylko maleńkie supełki i nie sterczą żadne końcówki, kicia sie nie stresuje kolejną wizyta na ściąganie. Nie wiem jak wyglądają szwy nierozpuszczalne więc nie mam porównania czy jest jakaś różnica, ale u mojej poprzedniej kici ranka bardzo ładnie się zagoiła.

A jeśli jest tym fajnym szwem wewnętrznym uszyte, to dodatkowe zalety, jeśli ktoś używa kubraczków, to te końcówki nie czepiają się o kubraczek a kicia nie ma sobie co ewentualnie wyciągać ząbkami.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

12 listopada 2007, 07:45

Dziękuję Wm dziewczyny. Co prawda wetka się upiera, żeby na zewnątrz założyć normalny szew, ale porozmawiam jeszcze z panem doktorem, bo będę chciała, żeby on zrobił drugi zabieg.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 32 gości