Niewydolność nerek u kota
music-girl a walczycie z cukrzycą??
- blueberry88
- Posty:12
- Rejestracja:17 maja 2011, 18:03
Moja kicia ma 7 lat od dwóch lat ma stwierdzoną niewydolność nerek i do tego problemy z trzustką, je tylko Royal canin Renal mokry i suchy oraz gotowanego kurczaka. Co jeszcze mogę jej podać ? znacie jakieś inne dobre karmy oprócz trovet i tej na A.. podanej w postach wczesniej? bądź mięsa które mogłabym jej przyzadzac ? oprócz oczywiście surowizny i wieprzowiny bo nie może.
-
- Posty:12
- Rejestracja:28 lutego 2015, 14:19
Jeśli chodzi o karmy suche, to mój nerkowiec je RC Renal na przemian z suchą karmą Vet Life renal (bardzo ją lubi) + woda oczywiście
-
- Posty:1
- Rejestracja:01 lutego 2016, 14:57
Witam,
Jest wlascicielem kotki w wieku ok 10 lat. Od ok. 3 tyg zauwazylismy wraz z zona u naszej kotki częste picie wody wraz z wydalaniem moczu. Zmiejszyl się jej również apetyt oraz waga ciała.
Byliśmy w dniu wczorajszym u weterynarza. Została pobrana krew i mocz do badania. Wyniki moczu są nastepujace:
- mocznik 49,38 mmol/L (norma 5.00-11.30).
- kreatynina 1079,8 umol/L (norma 1.0-168.0).
Kotka wczoraj została uspana – dokonano badania usg oraz rtg. Z badan tych wynikło, iż u zwierzęcia jest b.duzy problem z nerkami (ma kształt kulisty a na badaniu usg kolor praktycznie niebieski).
Po wczorajszych badaniach kot zupełnie przestal pic i spozywac pokarm. Od dnia wczorajszego również nie spał, a źrenice znacznie się powiększyły. Jego stan zewnętrzny znacznie się pogorszył.
Dzis również była wizyta u weterynarza i nastapiło podanie kroplówki.
Weterynarz powiedział, ze kot cierpi na ostrą niewydolność nerek z zatruciem mocznikiem oraz ze to się nie cofnie.
Szukam ludzi, którzy mają doświadczenie z kotem chorym na niewydolność nerek. Może coś podpowiecie ???
Najdziwniejsze jest to, ze jeszcze dzień przed badaniem kot zewnętrznie wyglądał pozytywnie. Jedyne objawy jakie miał, to czeste picie wody wraz z wydalaniem moczu, pozostałe zachowania kota były normalne. Dzis (po jednym dniu) kot wygląda jakby bez zycia: nic nie chce robic, jest osowiały.
Liczę na odpowiedz.
Podaje dodatkowo inne namiary na siebie: tel. 501 173 795 lub email: p.wysocki@atem.com.pl.
Pozdrawiam.
Piotr Wysocki.
Jest wlascicielem kotki w wieku ok 10 lat. Od ok. 3 tyg zauwazylismy wraz z zona u naszej kotki częste picie wody wraz z wydalaniem moczu. Zmiejszyl się jej również apetyt oraz waga ciała.
Byliśmy w dniu wczorajszym u weterynarza. Została pobrana krew i mocz do badania. Wyniki moczu są nastepujace:
- mocznik 49,38 mmol/L (norma 5.00-11.30).
- kreatynina 1079,8 umol/L (norma 1.0-168.0).
Kotka wczoraj została uspana – dokonano badania usg oraz rtg. Z badan tych wynikło, iż u zwierzęcia jest b.duzy problem z nerkami (ma kształt kulisty a na badaniu usg kolor praktycznie niebieski).
Po wczorajszych badaniach kot zupełnie przestal pic i spozywac pokarm. Od dnia wczorajszego również nie spał, a źrenice znacznie się powiększyły. Jego stan zewnętrzny znacznie się pogorszył.
Dzis również była wizyta u weterynarza i nastapiło podanie kroplówki.
Weterynarz powiedział, ze kot cierpi na ostrą niewydolność nerek z zatruciem mocznikiem oraz ze to się nie cofnie.
Szukam ludzi, którzy mają doświadczenie z kotem chorym na niewydolność nerek. Może coś podpowiecie ???
Najdziwniejsze jest to, ze jeszcze dzień przed badaniem kot zewnętrznie wyglądał pozytywnie. Jedyne objawy jakie miał, to czeste picie wody wraz z wydalaniem moczu, pozostałe zachowania kota były normalne. Dzis (po jednym dniu) kot wygląda jakby bez zycia: nic nie chce robic, jest osowiały.
Liczę na odpowiedz.
Podaje dodatkowo inne namiary na siebie: tel. 501 173 795 lub email: p.wysocki@atem.com.pl.
Pozdrawiam.
Piotr Wysocki.
Przy takim moczniku to nie wiem, czy ci narkoza nie pogorszyła stanu kota. Szukaj poraad na xxxxxx, tam jest cały wątek o kotach nerkowych, ma z 500 stron.Piotr Wysocki pisze:Witam,
Jest wlascicielem kotki w wieku ok 10 lat. Od ok. 3 tyg zauwazylismy wraz z zona u naszej kotki częste picie wody wraz z wydalaniem moczu. Zmiejszyl się jej również apetyt oraz waga ciała.
Byliśmy w dniu wczorajszym u weterynarza. Została pobrana krew i mocz do badania. Wyniki moczu są nastepujace:
- mocznik 49,38 mmol/L (norma 5.00-11.30).
- kreatynina 1079,8 umol/L (norma 1.0-168.0).
Kotka wczoraj została uspana – dokonano badania usg oraz rtg. Z badan tych wynikło, iż u zwierzęcia jest b.duzy problem z nerkami (ma kształt kulisty a na badaniu usg kolor praktycznie niebieski).
Po wczorajszych badaniach kot zupełnie przestal pic i spozywac pokarm. Od dnia wczorajszego również nie spał, a źrenice znacznie się powiększyły. Jego stan zewnętrzny znacznie się pogorszył.
Dzis również była wizyta u weterynarza i nastapiło podanie kroplówki.
Weterynarz powiedział, ze kot cierpi na ostrą niewydolność nerek z zatruciem mocznikiem oraz ze to się nie cofnie.
Szukam ludzi, którzy mają doświadczenie z kotem chorym na niewydolność nerek. Może coś podpowiecie ???
Najdziwniejsze jest to, ze jeszcze dzień przed badaniem kot zewnętrznie wyglądał pozytywnie. Jedyne objawy jakie miał, to czeste picie wody wraz z wydalaniem moczu, pozostałe zachowania kota były normalne. Dzis (po jednym dniu) kot wygląda jakby bez zycia: nic nie chce robic, jest osowiały.
Liczę na odpowiedz.
Podaje dodatkowo inne namiary na siebie: tel. 501 173 795 lub email: p.wysocki@atem.com.pl.
Pozdrawiam.
Piotr Wysocki.
Niestety nasz kocurek z niewydolnością nerek umarł w swoim kartoniku. Serce mi krwawi potwornie. Był cudownym miłym kocurkiem. Nazywałem go szkaradkiem bo z urody był rudym brzydalkiem. Strasznie mi go brakuje. Robiliśmy wszystko co tylko było możliwe, leki i dieta. Był kotkiem bezdomnym zabranym z ogrodu. Ale przez osatnie dwa lata miał ciepły i kochający dom. Odszedł do krainy wiecznych łowów.
Mój Lucuś bardzo schudł.Bardzo dużo pił. Pojechałam do weta.Olbrzymie nerki. Badanie krwi i diagnoza. Kot w krytycznym stanie.
Bun 84 mg/dł, Crea 7,2 mg/dł, MCHC 37,8 g/dł. Pięć dni płukanie kroplówką podskórne plus antybiotyk. Karma Royal, Animonda, dieta i pół tabletki Benalapril rano i RenalVet. Po 10 dniach kontrola i wyniki gorsze. Mniej pije, spi, niechętnie je Royala.Zamówiłam karmę dla nerkowców. ale niezbyt mu smakuje.Nigdzie nie spotkałam takiego leku jak Benalapril. To jest na obniżenie ciśnienia dla ludzi. Czy spotkaliście się z takim lekiem? jestem załamana. Nie wiem co mnie czeka. Kocham mojego kota i nie dopuszczam do siebie myśli, że może odejść. Ma 12 i pół roku.
Bun 84 mg/dł, Crea 7,2 mg/dł, MCHC 37,8 g/dł. Pięć dni płukanie kroplówką podskórne plus antybiotyk. Karma Royal, Animonda, dieta i pół tabletki Benalapril rano i RenalVet. Po 10 dniach kontrola i wyniki gorsze. Mniej pije, spi, niechętnie je Royala.Zamówiłam karmę dla nerkowców. ale niezbyt mu smakuje.Nigdzie nie spotkałam takiego leku jak Benalapril. To jest na obniżenie ciśnienia dla ludzi. Czy spotkaliście się z takim lekiem? jestem załamana. Nie wiem co mnie czeka. Kocham mojego kota i nie dopuszczam do siebie myśli, że może odejść. Ma 12 i pół roku.
-
- Posty:12
- Rejestracja:28 lutego 2015, 14:19
Bardzo współczuję, mogę Ci tylko podpowiedzieć, ze mój nerkowiec, w tym samym wieku, bierze Benakor 5mg (dla psów), to też lek nasercowy, u mojego kota się sprawdza.
ps. jeszcze dodam, że karmię go m.in. suchą renal, ale też karmą royala dla kastratów seniorów, czyli tym co lubi najbardziej, ważne m.in. żeby było mało fosforu, ale też mokrą renal royala bardzo lubi, i woda oczywiście..
ps. jeszcze dodam, że karmię go m.in. suchą renal, ale też karmą royala dla kastratów seniorów, czyli tym co lubi najbardziej, ważne m.in. żeby było mało fosforu, ale też mokrą renal royala bardzo lubi, i woda oczywiście..
Mój kotek Puszek ma 8 lat i ma niewydolnosć nerek dostaje RenalVet, oraz azodyl, a na serduszko dostaje concor (konkor) taki jak biorą ludzie tylko ten słabszy. Je karmę którą kupuje u weta suchą i mokrą dla nerkowców. Ktek biega i jest psotny , do zabawy nas poporostu zachęca przynosząc swoje zabawki. Jest cudowny , bardzo go kocham.
Dzień dobry, od niedawna mam w domu przesłodką, kilkumiesięczną Zuzię. Jesteśmy na etapie wypróbowywania wszelkich karm i żwirków. Jeśli chodzi o żwirek, moją uwagę zwróciła jedna rzecz, mianowicie, w internecie znalazłam coś takiego:
"Czy bentonit to substancja bezpieczna? Nie zostało określone dzienne, bezpieczne spożycie bentonitu. Jest on uznawany jako nieszkodliwy dodatek do żywności. Udowodniono jednak, że w przypadku przedawkowania bentonitu może to prowadzić do magazynowania się glinu w organizmie oraz przyczynić się do powstania choroby Alzheimera. Substancji tej powinny unikać osoby, które cierpią na choroby związane z nerkami."
Sama jestem "nerkowcem", dlatego szukałam informacji, czy silnie pylący bentonitowy Benek nie będzie mi dodatkowo szkodził. Interesował mnie też bentonit sodowy. Zastanawiam się, czy popularne wśród kotów niedomaganie na nerki nie ma przypadkiem związku ze zlizywaniem z futerka bentonitowego pyłu przez większość życia. Czy dzikie, lub wychodzące i załatwiające się na podwórku koty równie często zapadają na choroby nerek jak domowe kuwetowce? Czy ktoś kiedykolwiek badał korelację między żwirkiem bentonitowym a chorobami nerek?
I jeśli nie bentonit to co? Wypróbowaliśmy również żwirek kukurydziany, ale słabo się sprawdza.
"Czy bentonit to substancja bezpieczna? Nie zostało określone dzienne, bezpieczne spożycie bentonitu. Jest on uznawany jako nieszkodliwy dodatek do żywności. Udowodniono jednak, że w przypadku przedawkowania bentonitu może to prowadzić do magazynowania się glinu w organizmie oraz przyczynić się do powstania choroby Alzheimera. Substancji tej powinny unikać osoby, które cierpią na choroby związane z nerkami."
Sama jestem "nerkowcem", dlatego szukałam informacji, czy silnie pylący bentonitowy Benek nie będzie mi dodatkowo szkodził. Interesował mnie też bentonit sodowy. Zastanawiam się, czy popularne wśród kotów niedomaganie na nerki nie ma przypadkiem związku ze zlizywaniem z futerka bentonitowego pyłu przez większość życia. Czy dzikie, lub wychodzące i załatwiające się na podwórku koty równie często zapadają na choroby nerek jak domowe kuwetowce? Czy ktoś kiedykolwiek badał korelację między żwirkiem bentonitowym a chorobami nerek?
I jeśli nie bentonit to co? Wypróbowaliśmy również żwirek kukurydziany, ale słabo się sprawdza.
Moja kocica kilka dni temu miała mocznik 173, a kreatyninę 3,85. Po trzech tygodniach brania Synulox-u + LesPedol + 1/4 tabletki Lotensin-u. Było też kilka wlewów podskórnych, ale ponieważ kot miał duże trudności przy oddawaniu moczu i często pojawia się w nim krew, czasem z czymś, co przypomina zbite kryształki jakiejś substancji, to widzę, że to leczenie na razie przyniosło skutek raczej marny. Kotka nie chce jeść żadnej karmy weterynaryjnej typu Renal (przerobiliśmy już kilka) Teraz zamówiłem Integrę i jakieś próbki kilku nowych, żeby sprawdzić, czy coś w końcu zaakceptuje. Chwilowo tylko mięso i to też nie zawsze oraz chrupki dla kotów i ewentualnie trochę mleka Winston. Czyli generalnie to, czego nie powinna. Ale coś jeść przecież musi...
Po przerwaniu kuracji kot przestał załatwiać się poza kuwetą, co miało miejsce ostatnio dość często. Nadal dużo pije i oddaje mocz 6-8 razy na dobę. Szukam dobrego weterynarza w Łodzi, który miałby wiedzę z zakresu nefrologii. Wysłałem mail do pani drxxxxxxxxx, ale nie odpisała. Transport kota do W-wy jest na razie nierealny. Myślę, że ktoś jednak powinien dać radę tu, na miejscu. Choć z drugiej strony, nie specjalnie widzę żeby lecznice chwaliły się osiągnięciami w zakresie nefrologii. Ta, w której teoretycznie powinni pomóc, bo niby ma średnią opinii ponad 4 gwiazdki jakoś mnie nie przekonała. Trzech młodych lekarzy, którzy opowiadają całkiem inne rzeczy niż np. mówi w wywiadzie wspomniana pani dr Agnieszka. Postanowili "wypłukać" kota. Przy czym takie "nakręcenie" spowodowało, że kotka wchodziła do kuwety czasem nawet trzy razy na godzinę piszcząc z bólu.
Na moje pytanie, czy to jednak może coś z pęcherzem być przy okazji, otrzymałem odpowiedź, że to normalne, bo przecież człowiek może też być chory na cukrzycę i na serce jednocześnie. No, to akurat fakt, tylko że diagnostyki dalszej w tym kierunku już nie było. Badanie moczu (dwukrotne) nie wykazało podobno kryształków, a w usg nic w nerkach i pęcherzu nie ma, choć nie wiem czy w ciągu 3 minut można na małym ekraniku stwierdzić to z taką pewnością...
Reasumując jestem lżejszy o 650 zł, a kotka w stanie zbliżonym do pierwszego badania. Nie chcę jej fundować kolejnych eksperymentów, dlatego jeśli ktoś ma wiedzę gdzie się powinienem udać, to będę zobowiązany. Pozdrawiam wszystkich przy okazji, bo to mój pierwszy wpis.
Po przerwaniu kuracji kot przestał załatwiać się poza kuwetą, co miało miejsce ostatnio dość często. Nadal dużo pije i oddaje mocz 6-8 razy na dobę. Szukam dobrego weterynarza w Łodzi, który miałby wiedzę z zakresu nefrologii. Wysłałem mail do pani drxxxxxxxxx, ale nie odpisała. Transport kota do W-wy jest na razie nierealny. Myślę, że ktoś jednak powinien dać radę tu, na miejscu. Choć z drugiej strony, nie specjalnie widzę żeby lecznice chwaliły się osiągnięciami w zakresie nefrologii. Ta, w której teoretycznie powinni pomóc, bo niby ma średnią opinii ponad 4 gwiazdki jakoś mnie nie przekonała. Trzech młodych lekarzy, którzy opowiadają całkiem inne rzeczy niż np. mówi w wywiadzie wspomniana pani dr Agnieszka. Postanowili "wypłukać" kota. Przy czym takie "nakręcenie" spowodowało, że kotka wchodziła do kuwety czasem nawet trzy razy na godzinę piszcząc z bólu.
Na moje pytanie, czy to jednak może coś z pęcherzem być przy okazji, otrzymałem odpowiedź, że to normalne, bo przecież człowiek może też być chory na cukrzycę i na serce jednocześnie. No, to akurat fakt, tylko że diagnostyki dalszej w tym kierunku już nie było. Badanie moczu (dwukrotne) nie wykazało podobno kryształków, a w usg nic w nerkach i pęcherzu nie ma, choć nie wiem czy w ciągu 3 minut można na małym ekraniku stwierdzić to z taką pewnością...
Reasumując jestem lżejszy o 650 zł, a kotka w stanie zbliżonym do pierwszego badania. Nie chcę jej fundować kolejnych eksperymentów, dlatego jeśli ktoś ma wiedzę gdzie się powinienem udać, to będę zobowiązany. Pozdrawiam wszystkich przy okazji, bo to mój pierwszy wpis.
[quote="chrisso"]Moja kocica kilka dni temu miała mocznik 173, a kreatyninę 3,85. Po trzech tygodniach brania Synulox-u + LesPedol + 1/4 tabletki Lotensin-u. Było też kilka wlewów podskórnych, ale ponieważ kot miał duże trudności przy oddawaniu moczu i często pojawia się w nim krew, czasem z czymś, co przypomina zbite kryształki jakiejś substancji, to widzę, że to leczenie na razie przyniosło skutek raczej marny. Kotka nie chce jeść żadnej karmy weterynaryjnej typu Renal (przerobiliśmy już kilka) Teraz zamówiłem Integrę i jakieś próbki kilku nowych, żeby sprawdzić, czy coś w końcu zaakceptuje. Chwilowo tylko mięso i to też nie zawsze oraz chrupki dla kotów i ewentualnie trochę mleka Winston. Czyli generalnie to, czego nie powinna. Ale coś jeść przecież musi...
Po przerwaniu kuracji kot przestał załatwiać się poza kuwetą, co miało miejsce ostatnio dość często. Nadal dużo pije i oddaje mocz 6-8 razy na dobę. Szukam dobrego weterynarza w Łodzi, który miałby wiedzę z zakresu nefrologii. Wysłałem mail do pani drxxxxxxxxx, ale nie odpisała. Transport kota do W-wy jest na razie nierealny. Myślę, że ktoś jednak powinien dać radę tu, na miejscu. Choć z drugiej strony, nie specjalnie widzę żeby lecznice chwaliły się osiągnięciami w zakresie nefrologii. Ta, w której teoretycznie powinni pomóc, bo niby ma średnią opinii ponad 4 gwiazdki jakoś mnie nie przekonała. Trzech młodych lekarzy, którzy opowiadają całkiem inne rzeczy niż np. mówi w wywiadzie wspomniana pani dr Agnieszka. Postanowili "wypłukać" kota. Przy czym takie "nakręcenie" spowodowało, że kotka wchodziła do kuwety czasem nawet trzy razy na godzinę piszcząc z bólu.
Na moje pytanie, czy to jednak może coś z pęcherzem być przy okazji, otrzymałem odpowiedź, że to normalne, bo przecież człowiek może też być chory na cukrzycę i na serce jednocześnie. No, to akurat fakt, tylko że diagnostyki dalszej w tym kierunku już nie było. Badanie moczu (dwukrotne) nie wykazało podobno kryształków, a w usg nic w nerkach i pęcherzu nie ma, choć nie wiem czy w ciągu 3 minut można na małym ekraniku stwierdzić to z taką pewnością...
Reasumując jestem lżejszy o 650 zł, a kotka w stanie zbliżonym do pierwszego badania. Nie chcę jej fundować kolejnych eksperymentów, dlatego jeśli ktoś ma wiedzę gdzie się powinienem udać, to będę zobowiązany. Pozdrawiam wszystkich przy okazji, bo to mój pierwszy wpis.[/quote]
Podłączam się pod pytanie. Również szukam bardzo pilnie dobrego weterynarza od nerek w Łodzi. Mam termin do dr Agnieszki w Warszawie, ale bardzo odległy, a kot jest w takim stanie, że boję się, że nie doczeka :( dotychczasowi lekarze tylko kroplówki zalecili, nawet nie zlecili kompletu badań, wszystko sama muszę szukać w internecie.. :(
Po przerwaniu kuracji kot przestał załatwiać się poza kuwetą, co miało miejsce ostatnio dość często. Nadal dużo pije i oddaje mocz 6-8 razy na dobę. Szukam dobrego weterynarza w Łodzi, który miałby wiedzę z zakresu nefrologii. Wysłałem mail do pani drxxxxxxxxx, ale nie odpisała. Transport kota do W-wy jest na razie nierealny. Myślę, że ktoś jednak powinien dać radę tu, na miejscu. Choć z drugiej strony, nie specjalnie widzę żeby lecznice chwaliły się osiągnięciami w zakresie nefrologii. Ta, w której teoretycznie powinni pomóc, bo niby ma średnią opinii ponad 4 gwiazdki jakoś mnie nie przekonała. Trzech młodych lekarzy, którzy opowiadają całkiem inne rzeczy niż np. mówi w wywiadzie wspomniana pani dr Agnieszka. Postanowili "wypłukać" kota. Przy czym takie "nakręcenie" spowodowało, że kotka wchodziła do kuwety czasem nawet trzy razy na godzinę piszcząc z bólu.
Na moje pytanie, czy to jednak może coś z pęcherzem być przy okazji, otrzymałem odpowiedź, że to normalne, bo przecież człowiek może też być chory na cukrzycę i na serce jednocześnie. No, to akurat fakt, tylko że diagnostyki dalszej w tym kierunku już nie było. Badanie moczu (dwukrotne) nie wykazało podobno kryształków, a w usg nic w nerkach i pęcherzu nie ma, choć nie wiem czy w ciągu 3 minut można na małym ekraniku stwierdzić to z taką pewnością...
Reasumując jestem lżejszy o 650 zł, a kotka w stanie zbliżonym do pierwszego badania. Nie chcę jej fundować kolejnych eksperymentów, dlatego jeśli ktoś ma wiedzę gdzie się powinienem udać, to będę zobowiązany. Pozdrawiam wszystkich przy okazji, bo to mój pierwszy wpis.[/quote]
Podłączam się pod pytanie. Również szukam bardzo pilnie dobrego weterynarza od nerek w Łodzi. Mam termin do dr Agnieszki w Warszawie, ale bardzo odległy, a kot jest w takim stanie, że boję się, że nie doczeka :( dotychczasowi lekarze tylko kroplówki zalecili, nawet nie zlecili kompletu badań, wszystko sama muszę szukać w internecie.. :(
-
- Posty:3
- Rejestracja:23 maja 2021, 01:06
Witam potrzebuje pomocy od kilku tygodni pies labrador 12 lat w lipcu waga 42 kg dostał uporczywego kaszlu zrobiliśmy echo okazało się ze serce lewa DCM dostaliśmy cardrisurd 10 mg rano i 10 mu wieczorem oraz leki odwadniające ... pies po tygodniu kuracji jest ospały brak apetytu karmie ręka wymuszał w niego jedzenie ....ciagle spi czy to są skutki lekow ? Czy one mina? Doktor zmniejszyła dawkę 5 mg rano 5 mg wieczorem ... nie wiem co robić czy skutki uboczne mina czy tak będzie reagował ciagle na lek ? Kaszek ustąpił po leku ake pies to warzywo smutny bez energi ...