Bardzo prosze o pomoc,
Nasz kotek zrobil sie okropnie bojazliwy (wczesniej byl radosnym kotkiem) teraz boi sie doslownie wlasnego cienia. Zaczyna nas to martwic. Jak zapytalem lekarza to jego pytanie brzmialo: czy cos na niego nie spadlo? Nie nic na niego nie spadlo.
Kot wyglada zdrowo, tylko starsznie sie wszystkiego boi.
Panie doktorze prosze o rade jak mu pomuc, moze jakies leki ?? Chcemy zeby byl tak jak dawniej szczesliwym kotem.
Z gory dziekuje za pomoc
Panie doktorze, prosimy o pomoc!!!!!!
proszę troszke więcej danych, wiek, płeć, opis warunków domowych bo z próżnego to i Slaomon nie naleje - jak mówi przysłowie. Coś musiało sie stać w jego życiu , że zmienił charakter.
Juz uzupelniam dane:):):)
Kotek ma skonczone dwa lata,wzielismy go ze schroniska na Rybnej, jest wykastrowany (mial ok. 7-miesiecy) nie wypuszczamy go na pole bo mieszkamy przy alejach i boimy sie zeby nic mu sie nie stalo.
Nikt na niego nie krzyczal, nie bil (bo wiemy ze to nie jest sposob). moze raz sie zdarzylo ze przechadzajac sie po pokoju przewrocil kwiatka, ale nic poza tym na niego nie spadlo.
kilka dni pod rzad , przez wieksza czesc dnia byl sam w domu.
jakis czas temu mial problemy z sikaniem, ale juz wszystko jest ok (byl leczony i jest na diecie rozpuszczajacej struwity)
Nie wiem co jeszcze moge napisac.
martwi nas jego zachowanie, a zycie w stresie napewno mu nie sluzy
nam pomysly juz sie skonczyly jak zmienic ta sytuacje
z gory dziekujemy za pomoc
Kotek ma skonczone dwa lata,wzielismy go ze schroniska na Rybnej, jest wykastrowany (mial ok. 7-miesiecy) nie wypuszczamy go na pole bo mieszkamy przy alejach i boimy sie zeby nic mu sie nie stalo.
Nikt na niego nie krzyczal, nie bil (bo wiemy ze to nie jest sposob). moze raz sie zdarzylo ze przechadzajac sie po pokoju przewrocil kwiatka, ale nic poza tym na niego nie spadlo.
kilka dni pod rzad , przez wieksza czesc dnia byl sam w domu.
jakis czas temu mial problemy z sikaniem, ale juz wszystko jest ok (byl leczony i jest na diecie rozpuszczajacej struwity)
Nie wiem co jeszcze moge napisac.
martwi nas jego zachowanie, a zycie w stresie napewno mu nie sluzy
nam pomysly juz sie skonczyly jak zmienic ta sytuacje
z gory dziekujemy za pomoc
Ale tak z dnia na dzień stał się bojaźliwy? Napisz, w jakich okolicznościach zauważyliście, że się boi
szczerze mowiac, to chyba nasiliło sie to wtedy jak byl sam (to co napisalismy w poprzednim poscie),
A czy w czasie Waszej nieobecności ktoś z sąsiadów przypadkiem nie wiercił, albo czegoś nie przybijał? Może była gwałtowna burza, albo ktoś na zewnątrz puszczał petardy? Mój kot kiedy jest sam bardzo na takie rzeczy reaguje i zawsze przypłaca to atakiem nerwowym. Kiedyś był tak przerażony, że po moim powrocie próbował schować się w mojej torebce chociaż wiadomo było, że zmieści się tylko głowa i przednie łapy Wyciągnąć go nie można było tak się zaparł. Zawsze po czymś takim dochodzi do siebie mniej więcej tydzień a przez ten czas wszystkiego się boi. Może tu należy szukać przyczyny
na pewno łączy się to z byciem samym, ale coś musiało jeszcze dodatkowo zadziałać. Musisz pilnie się zastanowić na sugestiami ATY I Damy Kier. Można byłoby spróbować, zostawiać go z kimś, ale nie wiadomo czy tylko ten jeden czynnik na to miał wpływ , podejrzewam, że niestety nie.