Witam,
dzis rano ktoś postrzelił moja 2 letnią kicie w udo i wróciła ciągnąc łapkę za sobą. Udalismy się do weta ale dał antybiotyk i powiedział żeby przyjechać jutro bo będzie "główny" wet. do teraz nie ma czucia w łapce... czy jak wyciągnie się śrut to łapka bedzie działac? pytałem sie tego młodego weta to powiedział, że jest szansa jesli nie został przerwany głowny nerw. Dodam że w tej lecznicy niema nawet prześwietlenia bo jestem z niewielkiej miejscowosci a niemam za duzo kasy żeby ratować kotka i jestem z tego powodu bardzo złyi smutny że przez kase której niemam bo sam wiąze koniec z koncem nie mogę pomoc kotu.
Jest szansa, że kotku wróci czucie w łapce?
Prosze o pomoc. Do weta mam dopiero jutro na 16.00 ... zwariuje
Postrzał i niedowład łapki
tak jest , jeśli jest stłuczenie nerwu lub okolicznych tkanek to po odpowiednim leczeniu wszystko powinno wrócić do normy. Jeśli nerw został zmiażdżony, przerwany powinno poddać się kota zabiegowi , można ładnie przywrócić funkcje. Niestety czas to najgorszy wróg takich rzeczy.
i przepisów właściwych na takie moim zdaniem wykroczenia.