witam
pisze do Was z prosba o rade - i nie ukrywam ,ze licze rowniez na odp. naszego kochanego weta...
moj Borysek ma bardzo powazne problemy zoladkowe, ale juz zabieram sie do opisania calej sytuacji:
Borysek jest przeslodkim syberyjczykiem, co do tej pory bylo dla nas jedynie przyczyna samych radosci...ale niestety ostatnio sprawy sie nieco skomplikowaly:
na codzien stosowalismy Malt - Paste Gimpetu ale okazalo sie ,ze to zbyt malo: od soboty do niedzieli wieczor Borysek nie "sprezentowal" nam qpki...co bylo dosc nienormalne gdyz pod tym wzgledem jest wzorem jesli chodzi o regulanosc:-)
do tego wszystkiego mial potwornie twardy, wzdety brzuszek.
na szczesie jakims cudem - przy pomocy malt pasty i parafiny oraz intensywnych masazow udalo mi sie zmobilizowac jego jelitka i w koncu wyproznił sie co nieco ...
natomiast w poniedzialek znalazlam w qpce mnostwo zbitych klakow - -weterynarz stwierdzil, ze to jego sierc. do tej pory nadal ma twardy brzuszek i zero apetytu na cokolwiek;-/
weterynarz stwierdzil, ze ma zapchany zoladek tymi kudlami;-(
poradzil aby zmienic mu malt paste na Bezo -Pet oraz - co jest dla mnie najbardziej kontrowersyjne - zmienic karme Biomill Kitten (Borys ma dopiero skonczone 6 miesiecy ) na karme Hill's Hairball (ktora jest dla kotow od 1 roku zycia) lub Royal Canin Hairball dla doroslych.
proponowal aby zmienic poki sie nie odklaczy ten nieszczesny zoladeczke albo aby mieszac z dotychczasowa karma lub po prostu przejsc calkowicie na ta nowa...
MARTWI MNE BARDZO TO, ZE TE SPECJALNE KARMY DLA KOTOW DLUGOWLOSYCH SA PRZEZNACZONE DLA DOROSLYCH OSOBNIKOW A NIE KOCIAKOW.
BOJE SIE CZY ABY TA KARMA MU NIE ZASZKODZI - tyle naczytalam sie o odpowiednim dopasowaniu kamy do wieku, ze ho ho...No chyba ze faktycznie teraz priorytetem jest pozbycie sie klakow, a w tej perspektywie "doroslosc" tej karmy nie jest juz takim problemem...?
i CO WY NA TO???
problem z klaczkami i karma...
No jest to rzeczywiście problem u długowłosych kotów, ale z doświadczeń z mamą mojego kota (kotka długowłosa po mamie MCO) wiem, że karmy z odkłaczaczami nie zawsze dają efekty - w jej przypadku najlepiej działa kocia trawka. Kota wcina i albo wymiotuje, albo wydala trawę z kłaczkami drugim końcem Natomiast kiedy mój kot był mały miałam podobne do Twoich problemy, tyle że bez biegunek. Fiodor dostawał wtedy kilka rzeczy naraz - co drugi - trzeci dzień pastę Gimpeta, codziennie 10 poduszeczek odkłaczacza Whiskas i garsteczkę karmy Hill's Hairball jak dodatek do normalnego Kittena. Na samą karmę z odkłaczaczem się nie zdecydowałam. No i kłopoty się skończyły. Futro co prawda nie wymiotowało, ale też się nie korkowało. Więc albo trawka, albo dodatkowy odkłaczacz. A jak często i ile dajesz pasty?
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2008, 21:55 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
dzieki za rady i podpowiedzi:-)
z Boryskiem mam kolejny maly problem - jak probowalam go "zaprzyjaznic" z kocia trawka - wyszly tego nici z olejem;-) borys panicznie bal sie trawy...
co prawda bylo to jak mial 4 miesiace wiec moze mu juz przeszlo...ale jaka trawke siejesz? ja kiedys zdecydowalam sie na sklepowa kocia, ktora niestety miala wielki problem aby w ogole wykielkowac, a pozniej zalegly sie male robaczki w tym przedziwnym podlozu, w ktorym ta trawka miaqla rosnac...
masz jakas sprawdzona firme...?
z Boryskiem mam kolejny maly problem - jak probowalam go "zaprzyjaznic" z kocia trawka - wyszly tego nici z olejem;-) borys panicznie bal sie trawy...
co prawda bylo to jak mial 4 miesiace wiec moze mu juz przeszlo...ale jaka trawke siejesz? ja kiedys zdecydowalam sie na sklepowa kocia, ktora niestety miala wielki problem aby w ogole wykielkowac, a pozniej zalegly sie male robaczki w tym przedziwnym podlozu, w ktorym ta trawka miaqla rosnac...
masz jakas sprawdzona firme...?
a malt pasta to jego przysmak i dostawal ja kilka razy w tygodniu po ok. 5 cm --czasami mialam wrazenie ze to za duzo...
ale widocznie alo zbyt malo mu jej podalam albo po prostu malt pasta byla za slaba...
mam nadzieje, ze Bezo - Pet bedzie sie lepiej sprawdzal...(niestety boryskowi nie smakuje juz tak bardzo jak jego ukochana malt...:-/
ale widocznie alo zbyt malo mu jej podalam albo po prostu malt pasta byla za slaba...
mam nadzieje, ze Bezo - Pet bedzie sie lepiej sprawdzal...(niestety boryskowi nie smakuje juz tak bardzo jak jego ukochana malt...:-/
Ja używam zwykłej trawki Certech, w takim sporym białym pudełku. Pięknie wyrasta, a robalków nigdy nie widziałam. Kupiłam raz Trixie, ale poza koszmarną ceną to niczym się nie różniła. Co prawda mój kot kocią trawkę ignoruje, ale obgryza za to zielistkę i wychodzi na to samo. A co do pasty to rzeczywiście trochę za dużo jej dawałaś - stąd pewnie te biegunki. Dawaj może nie 5 a 2 cm Bezo + codziennie choćby odkłaczacz Whiskas (ten z uszkami) + dokładne wyczesywanie Boryska i może pomoże. Piszę może, bo mój kot pomimo tych wszystkich dodatków i tak czasem wymiotuje sierścią. Ale wypróżnia się przynajmniej jak w zegarku
Drobiazg A w wolnej chwili wrzuć sobie jeszcze hasła "odkłaczacz" i "kocia trawka" do wyszukiwarki u góry i zobacz wszystkie nasze narzekania na różne opcje odkłaczania. Co kot to inne doświadczenia... Generalnie jednak kocia trawka i pasty były chwalone najczęściej, karmy z odkłaczaczem jakoś niespecjalnie
A tu jeszcze coś dla tych, którzy nie bardzo wierzą w zagrożenie zakłaczeniem u kota. Jeśli nie będzie się stosować pasty i odkłaczaczy TO może być znacznie większe i może utknąć w jelitach. Ta klucha była sprasowana w bardzo twardy filc w qpali tej wielkościm jak po prawej strony. Bez pasty tak łatwo Fiodor by się tego nie pozbył Zaznaczam, że odkłaczacz Whiskas i pastę Malt Soft Extra kot dostaje codziennie, codziennie też jest ostatnio szczotkowany, a mimo to...Ostatnio codziennie takie kluchy wychodzą.
PS. Mam nadzieję, ze nikt nie poczuje się zniesmaczony
PS. Mam nadzieję, ze nikt nie poczuje się zniesmaczony
Ja swojemu Ptysiowi podawałam, ale nie za dużo na początek.
jesli chodzi o pasty to ja od kilku wet. slyszalam, ze jest to po prostu wlokno i nie zaszkodzi...
ja mojemu dlugowlosemu podawalam juz od 4 miesiaca - niewiele ale jednak --z czasem wiecej i czesciej.
mowiono mi, ze to sie nie wchlania tylko przelatuje przez organizm i dlatego jest bezpieczne dla malych kiciakow rowniez...
wszystko zalezy od potrzeb malego - jesli jest krotko - siersciasty -- wiadomo, ze bedzie mniej zaklaczony niz dlugowlosy i mniej odklaczaczy bedzie oitrzebowal...music sama ocenic...
pozdrawiam
i powodzonka w walce z kudlami...
ja mojemu dlugowlosemu podawalam juz od 4 miesiaca - niewiele ale jednak --z czasem wiecej i czesciej.
mowiono mi, ze to sie nie wchlania tylko przelatuje przez organizm i dlatego jest bezpieczne dla malych kiciakow rowniez...
wszystko zalezy od potrzeb malego - jesli jest krotko - siersciasty -- wiadomo, ze bedzie mniej zaklaczony niz dlugowlosy i mniej odklaczaczy bedzie oitrzebowal...music sama ocenic...
pozdrawiam
i powodzonka w walce z kudlami...
Ata czy ja dobrze zrozumiałam - kot może jeść zielistkę (zamiast kociej trawy)? To jest taki zielono - pasiasty kwiat, co wypuszcza na wiszących pędach takie kłącza?
Aga
Aga
I zielony Asparagus. U mamy obgryziony asparagus to była norma.ATA pisze:Może jeść - to jeden z niewielu kwiatków doniczkowych, które kotu nie szkodzą, a mogą pomóc w usuwaniu kłaczków. Jeśli tylko kot potrafi zielistkę obgryzać to już jest wielki sukces. Mój ciapowaty Fiodor nie potrafi