


emilkaraja pisze:Dzień dobry! Ja również należę do osób, które strasznie przeżywają choroby swojego pupilka. Od 2 tygodni mój roczny kotek ma ogromny problem. Jest to zwierze, które większość swego krótkiego życia spędziła w domku. Na dwurek wychodziła jedynie na smyczce. Na jej pyszczku, tuż obok noska, pod oczkiem pojawił sie malusi strupek, miejsce pozlepiane krwią. Było to tak małe, że wszyscy w domu potrakowaliśmy to jak jakieś zadrapanie. (Kotek jest energicznym, żwawym zwierzakiem) Jednak po kilku dniach, tak jak by zaczęło sie to powiększać.... Myśląc że kicia sobie to rozdrapuje, zaczęłam odkażać ""rankę"" wodą utlenioną i Trybiotykiem. Zawieźliśmy ją do weterynarza, gdy strup rozrósł się na tyle, by zaatakować okolicę wąsów(ale tylko z jednej strony, w jednym miejscu, bez świądu i swędzenia) Czuje się okropnie bezczynna, gdyż lekarz zalecił tylko dietę rybną i kaczą(wyeliminowanie wołowiny) i posmarował strupa antygrzybicznym czymś. Czy ja jako zamartwiający sie właściciel, mogę coś jeszcze dla niej zrobić?
elitka pisze:ehhh, to nieciekawie...pewnie to jakaś silna alergia na coś..
Mojej Elitce najprawdopodobniej zaszkodził remont w pokoju..bo niestety czasami wślizgiwała się tam podstępnie i nawąchała się pewnie tych smrodków z farb, rozpuszczalników..no i te pyły...
Teraz juz jest dobrze - futerko juz odrosło...strupków na szczescie tez nie ma...odetchnęliśmy z ulgą, ufff![]()
Tak wię przede wszystkim trzeba sie zastanowic co w najblizszym zcasie się działo nowego w otoczeniu kotka-czy dostawal nowe jedzonko, czy byla jakas zmiana w domu...
emilkaraja pisze:Dzień dobry! Ja również należę do osób, które strasznie przeżywają choroby swojego pupilka. Od 2 tygodni mój roczny kotek ma ogromny problem. Jest to zwierze, które większość swego krótkiego życia spędziła w domku. Na dwurek wychodziła jedynie na smyczce. Na jej pyszczku, tuż obok noska, pod oczkiem pojawił sie malusi strupek, miejsce pozlepiane krwią. Było to tak małe, że wszyscy w domu potrakowaliśmy to jak jakieś zadrapanie. (Kotek jest energicznym, żwawym zwierzakiem) Jednak po kilku dniach, tak jak by zaczęło sie to powiększać.... Myśląc że kicia sobie to rozdrapuje, zaczęłam odkażać ""rankę"" wodą utlenioną i Trybiotykiem. Zawieźliśmy ją do weterynarza, gdy strup rozrósł się na tyle, by zaatakować okolicę wąsów(ale tylko z jednej strony, w jednym miejscu, bez świądu i swędzenia) Czuje się okropnie bezczynna, gdyż lekarz zalecił tylko dietę rybną i kaczą(wyeliminowanie wołowiny) i posmarował strupa antygrzybicznym czymś. Czy ja jako zamartwiający sie właściciel, mogę coś jeszcze dla niej zrobić?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości