Ok mc temu mój kot przestał oddawać mocz. Okazało się, że ma liczne kryształy trójf. amonowo magnezowe, mocznik oraz kreatynina
podwyższone. Stwierdzono zapalenie pęcherza, zaczęto płukać pęcherz, podawać kroplówki podskórne. Założono też cewnik na 3 dni, po wyjęciu tylko jeden dzień kot był bez cewnika, założono go drugi raz bo kot znowu nie sikał. Oprócz antybiotyku, rozkurczowych, przeciwzapalny przeciwbólowych środków podawać też na rozpuszczenie kryształów -Chlorek amonu. Po kolejnych 4 dniach
zrobiono badania moczu i krwi, wszystko w normie ciężar, PH, keratynina, brak kryształów.Tylko osad z chlorku amonu. Wyjęto cewnik, jednak kot nie zaczął normalnie sikać. Kropelkował raz mocniej innym razem bardzo mało.
Wchodził od czterech do pięciu razy na dzień do kuwety zostawiał mniej lub więcej moczu, jeśli nie udało się w kuwetę, robił poza nią. Kot zaczął jeść, na początku w ogóle nie tykał jedzenia i nie pił bo podawano mu kroplówki.
Pomiędzy próbami robienia siku jest wesołym kotem bawi się...
Po dwóch tygodniach zaczęłam podawać
antybiotyk Enrobioflox 1/2 tabl raz dziennie, + po ok 6 dniach zamiast antybiotyku brał: 1 raz dziennie tolfedine, i 2 razy dziennie po 1/2 tabletki doxar, 1/4 relanium. Zaczął sikać wyłącznie w kuwetę, stał się przy tym
spokojniejszy, ale wchodził częściej ok 10-15 razy na dzień. Niestety zaczął też popuszczać (skutek doxaru?)
Po 10 dniach lekarz zaproponował odstawienie doxaru. Po opuszczeniu dwóch dawek kot zaczął mocno kropelkować, zostawiał wielkie plamy moczu przede wszystkim poza kuwetą. Wieczorem przed podaniem leków, zaczął się silnie napinać mocz skapywał mocniejszym "strumieniem".
Po 5 dniach od zaprzestania podawania kotu chlorku amonu, zrobiono badania moczu- wynik dobry: ciężar ok, odczyn kwaśny, brak kryształów. Lekarz powiedział, że nieznacznie od normy
odbiega ilość leukocytów? co wskazywałoby nadal na zapalenie pęcherza, lekarz przepisał Furaginum.
Obecnie kot znowu słabiej kropelkuje, wchodzi do kuwety kilkanaście razy na dzień: podaje mu 2 razy dziennie furaginum 1/2 tabl, relanium - 1/4 tabletki, 1 raz dziennie -tolfedine.
Bardzo intensywnie liże okolice prącia i zauważyłam tam małe otarcie.
USG będzie miał dopiero za tydzień . Co mogę jeszcze zrobić żeby mu pomóc zacząć normalnie sikać???
Problemy z pęcherzem u kota (3 lata)
usg pęcherza moczowego i prawdopodobnie amputacja prącia.
Jarku, a co tu się właściwie stało? Dlaczego światło cewki moczowej tak nagle i tak poważnie się zmniejszyło? Co spowodowało taki stan kota? Czy to dalej niedoleczony stan zapalny dróg moczowych i obrzmienie ściany cewki? Czy naprawdę nie da się tego opanować farmakologicznie? Tyle leków, tyle zabiegów, a efekty mizerne...
Ostatnio zmieniony 19 lutego 2008, 11:38 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
A co po amputacji, tak pytam z ciekawości, bo też mam kastrata. Czy kot może w miarę normalnie funkcjonować?
stać się tam mogło kilka rzeczy: 1.stan zapalny doprowadził do zawężenia światła cewki 2. cewnikowanie prowadzi do punktu 1 3. ciągle utrzymujący się stan zapalny prowadzi do obturacji cewki lub zalegania złogów. Po operacji kilkukrotnie rośnie średnica światła cewki i z reguły koty nie mają takich problemów. Zresztą dlaczego kotki rzadziej chorują? Tych operacji przeprowadziliśmy już dużo i jak ktoś zrobi to porządnie to na prawdę jest super. Ale trzeba wykluczyć zmiany w pęcherzu moczowym.
Dzięki, wszystko jasne Teraz ważne jest żeby tego zabiegu mówiąc dosadnie nie spartolić, bo podobno do łatwych nie należy. Jak to dobrze, że ja mam takiego świetnego lekarza prowadzącego mojego kota, więc jakby co... (odpukać ) Dreamm, trzymam kciuki za Twojego kociastego!
ATO, a możesz mi powiedzieć jak wygląda sprawa po zabiegu? Jak taki kocurek sobie radzi?
co prawda nie jestem Atą ale radzą sobie świetnie. Co prawda powikłanem bezpośrednim jest zarastanie sztucznego otworu cewki ( i należy zabieg wtedy powtórzyć), ale jak zacznie działać jak należy to zachowuje się jak kotka.
Dzięki Jarku Nie potrafiłabym tak szczegółowo odpowiedzieć na pytanie Izy, bo na szczęście nie mamy z Fiodorem takich doświadczeń . Pewnie musiałabym się oprzeć na relacjach innych kociarzy z największego kociego Forum, a to nie to samo co opinia specjalisty
Dziekuję, Doktorze.
Ale co to konkretnie znaczy, że zachowuje się jak kotka? Trochę zabawnie to zabrzmiało
Ale co to konkretnie znaczy, że zachowuje się jak kotka? Trochę zabawnie to zabrzmiało
Wiesz, troche trudno mi powiedzieć czym tak naprawdę różni się oddawanie moczu przez kotkę i kocurka, ponieważ obie płcie robią to w podobnej pozycji, nie tak jak psy. Ale faktycznie kotka przysiada prawie pupkę przy siusiu. Przynajmniej Pysia tak robi.
nie cewkę ma tam gdzie kotaka więc nie strzyka tylko przysiada.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Zaniepokoiła mnie zwłaszcza wiadomość dotycząca wyszycia. Cały czas się z tym liczę, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Mam prośbę o wyjaśnienie informacji "trzeba wykluczyć zmiany w pęcherzu":
czy zmiany o których mowa mogą powodować taki stan?
jakie to zmiany, i czy dyskwalifikują przeprowadzenie takiego zabiegu?
Dziś otrzymaliśmy wyniki kolejnego badania moczu, niestety leukocytów jest więcej niż ostatnio, więc została wprowadzona zamiast furaginum, enrofloksacyna.
Jestem z Warszawy, czy jest Pan w stanie polecić dobrego lekarza zajmującego się takimi zabiegami?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
Zaniepokoiła mnie zwłaszcza wiadomość dotycząca wyszycia. Cały czas się z tym liczę, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Mam prośbę o wyjaśnienie informacji "trzeba wykluczyć zmiany w pęcherzu":
czy zmiany o których mowa mogą powodować taki stan?
jakie to zmiany, i czy dyskwalifikują przeprowadzenie takiego zabiegu?
Dziś otrzymaliśmy wyniki kolejnego badania moczu, niestety leukocytów jest więcej niż ostatnio, więc została wprowadzona zamiast furaginum, enrofloksacyna.
Jestem z Warszawy, czy jest Pan w stanie polecić dobrego lekarza zajmującego się takimi zabiegami?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
sprawdzić trzeba czy nie ma zmian wytwórczych w ścianie pęcherza, kamicy. Wtedy trzeba wykonać inny zabieg. Niestety nie mogę kogoś polecić , bo w Warszawie jaest tak masa gabinetów, że można wybierać i przebierać. Dobrze się kogoś zapytać tam , kto korzysta z lenicznic czy też klinik.