zostalo mi poltorej tabletki do zakonczenia sesji antybiotykowej kotki.
Niestety ten futrzak jak tylko widzi, że chce jej podac tabletke ucieka(dlatego mam zawsze okna i drzwi od pokoju pozamykane, chociaz dzisiaj juz gonilam ja po strychu ;/ ).
Antybiotyk rozrabiam w strzykawce o pojemnosci 5ml po czym dodaje wody i trzese tak mocno az tabletka sie rozpusci.
Nistety moja kotka od 2 dni to co jej podaje notorycznie na mnie wypluwa.
zachodze w leb co z tym zrobic. No niby jest juz zdrowa, ale ja jednak chcialabym dokonczyc kuracje.
w jedzeniu jej tego nie podam bo cwaniara nawet tego nie ruszy.
jakies inne pomysly na podanie tej tabletki kotu??
prosze o pomoc
pozdrawiam
tabletki dla chorej kotki
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Ja Mańkowi codziennie rano podaję tabletkę w jego ulubionej przegryzajce. Efekt jest taki, ze jak zobaczy opakowanie leków wie, że za chwile dostanie ulubiona przekąskę. Początkowo jak ukrywałam tabletkę starałam się aby nie widział, a teraz widzę, że czeka na smakołyk i nie zwraca uwagi co tam ja robię (ale na szczęście jest to mała tabletka). Natomiast większe tabletki zgniatałam, dodawałam dosłownie kropelkę wody i małą łyżeczką pakowałam do pyszczka (obok języka), utrzymując go na kolanach. Fakt faktem Maniek od pierwszych dni jak jest u mnie zawsze na coś go leczę. Więc jakby przyzwyczajony Zdecydowanie mniej go denerwuje czyszczenie uszu, aniżeli np. czesanie
Myślę, że musisz dokonać wszelkich starań aby zakończyć kurację całym antybiotykiem. To tak jak u ludzi nie można skracać kuracji antybiotykowej.
Myślę, że musisz dokonać wszelkich starań aby zakończyć kurację całym antybiotykiem. To tak jak u ludzi nie można skracać kuracji antybiotykowej.
wczoraj i dzisiaj zauważyłam u kotki wymioty(wczoraj się tym nie zdziwiłam bo zwracała sama sierścią a widziałam ze wcześniej sporo się "myła") natomiast dzisiaj zwróciła to co jadła(sucha karmę) ok godzinę może troche mniej po podaniu antybiotyku.
w prawdzie lekarz mówił ze może mieć problemy z apetytem bo te tabletki zmieniają florę bakteryjna w jelitach, ale martwię się czy antybiotyk w takim razie się "wchłonął" do organizmu, skoro podałam jej go w wersji płynnej(wmieszany z 2,5 ml wody)
czy to czesty przypadek przy antybiotykach??
Mam się od nowa stresować??
proszę:
o rady,
sugestie
i dobre słowa
w prawdzie lekarz mówił ze może mieć problemy z apetytem bo te tabletki zmieniają florę bakteryjna w jelitach, ale martwię się czy antybiotyk w takim razie się "wchłonął" do organizmu, skoro podałam jej go w wersji płynnej(wmieszany z 2,5 ml wody)
czy to czesty przypadek przy antybiotykach??
Mam się od nowa stresować??
proszę:
o rady,
sugestie
i dobre słowa
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Ups; może warto dać jeszcze lakcit na odbudowę flory bakteryjnej. Trzymaj się i mizianki dla kociaka
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Kupisz w aptece, można kupić w takich fiolkach jak zaszczyki i rozpuszczasz w wodzie.
Jak Maniek dostaje wymioty to daję mu smektę (rozpuszczam według przepisu w wodzie i daje parę kropli kroplomierzem tak trzy razy w ciągu dnia). Możesz spróbować u mnie pomagało nawet jak z Mańka leciało z dwóch stron.
Jak Maniek dostaje wymioty to daję mu smektę (rozpuszczam według przepisu w wodzie i daje parę kropli kroplomierzem tak trzy razy w ciągu dnia). Możesz spróbować u mnie pomagało nawet jak z Mańka leciało z dwóch stron.
Hej, nie wiem czy jest to sposób polecany przez lekarzy, czy nie...myślę jednak, że nie. Ale, ponieważ koty to potworne czyściochy, może warto by je było podpuścić? Moja koleżanka stosowała taką metodę u swoich dwóch kotek, z tabletki robiła gęstą papkę i smarowała tam, gdzie kotu łatwo się wylizać. Cała tabsa została wylizana przez kota:) Skuteczna metoda. Jak nie ma innej rady, zawsze można spróbować czegoś takiego:) Ja na szczęście mam kota, który na widok strzykawki trzęsie się z radości, to samo jest z tabletkami. Nie mam więc takiego problemu, ale myślę, że do czasu i mojej Judce się odwidzi :)Pozdrawiam i życzę futrzakowi szybkiego powrotu do zdrowia.
ika_1985 na 1 stronie tego wątku masz opisane jak podawać kotu tabletki.
U większości ta metoda zdaje egzamin.
Poczytaj http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... B3em#34479
U większości ta metoda zdaje egzamin.
Poczytaj http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... B3em#34479
kot lekoman??Majek pisze: Ja na szczęście mam kota, który na widok strzykawki trzęsie się z radości, to samo jest z tabletkami. Nie mam więc takiego problemu
dzieki za sugestie
ostatnia tabletke podałam jej wczoraj (strzykawkowa metoda)
coś tam wypluła ale potem to co jej na psyku zostało i tak zl;izała wiec nie było tak źle.
teraz sobie wredota spaceruje na powietrzu.
do mojego pokoju dostała wstrętu bo kojarzy jej sie:
1z weterynarzem, na którego widok dostaje dylerki
2z zastrzykami od weterynarza
3ze strzykawkami i niedobrymi tabletkami
4z goniąca ja właścicielka i zmuszająca ja do czegoś czego nie chce (podawanie tabletek)
no coz mam nadzieje ze sie jej odwidzi bo zamiast siedzieć w pokoju woli isc na strych(tam siedziala jak byla chora - sama to miejsce wybrala)nie wiem czemu.
Mam nadzieję, ze to tylko kwestia czasu )
pozdrawiam
Środek na odrobaczenie który dostałam od weta był w postaci zawiesiny, która musiałam podać ze strzykawki. Podczas pierwszej dawki poprosiłam mamę o pomoc, bo myślałam że potrzebne będą raczki do pomocy. Jakie było moje zaskoczenie, gdy kotka spijała lek. Nie wiem, czy jest on taki smaczny. No ale się udało. Przy drugiej dawce nawet nie trzeba było trzymać kota na rękach ;D To samo było przed pierwszą podróżą. Poprosiłam lekarza o coś na uspokojenie dla 2.5-miesięcznej wówczas kotki(podróż miała trwać 7.5 godziny, a ja nie wiedziałam jak mała to zniesie), dostałam taką mini tabletkę, z tego miałam dać kotu połowę. Słuchajcie to lekoman jest rzeczywiście. Judka w ogóle się nie wyrywa, wręcz przeciwnie po podaniu lekarstwa jeszcze chce buzi od mnie
och szczęśliwi wy ludzie których koty jedzą same lekarstwa moja kota nie chce i już. Tabletki wypluwa, po strzykawce się ślini po za tym mój kot ma coś chore z serduszkiem bądź płucami (jeszcze nie wiadomo) więc za każdym razem gdy próbuje jej podać lek to zaczyna się bardzo dusić (otwarty pyszczek i dyszy) co mam zrobić?
to zdecydowanie najlepszy pomysł... tylko nie wiem czy wszystkie leki można dostać w postaci domięśniowej? ( np furasemidum?) poza tym zanim ja pojadę do lekarza i dowiem się jak robić te zastrzyki to muszę poradzić sobie z tabletkami (kot bez leków uspakajających najprawdopodobniej nie przeżyje podróży) więc może ktoś wie co np dodać do rozpuszczonych tabletek żeby kot może nie polubił ale żeby chociaż bardzo się nie opierał?
Spróbuj może wkładać tabletkę do kawałka mięsa, pasztetu, albo schłodzonego twardego masła. Bardzo łatwo taką kulkę wkłada się kociastemu do pyszczka, najgłębiej jak się da. Gołej tabletki żaden kot nie zje dobrowolnie, a już No-Spy, czy innego równie gorzkiego paskudztwa tym bardziej