Wyszyty kot nie sika

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Carinho
Posty:1
Rejestracja:26 kwietnia 2020, 18:56

26 kwietnia 2020, 20:30

Dzień dobry,
Pilnie muszę się dowiedzieć od postronnego lekarza o słuszność terapii mojego kotka... Bosik, 12-letni kocurek, zatykał się z powodu piasku w pęcherzu. Wielokrotne cewnikowanie nie dawało efektu, nawet cewniki się zapychały. Zapadła decyzja o operacyjnym czyszczeniu pęcherza. Przez kilka dni po operacji kot sikał choć coraz mniej aż znów się zatkał i trafił do szpitala na cewnikowanie. Po dwóch dniach lekarz zdecydował wyszyć Bosika. Kotek jest 5 dni po operacji. Prze pierwsze 3 dni sikał sam, ale potem okazało się, że mimo pełnego pęcherza kot nie idzie do kuwety i musi być mechanicznie "wysikiwany" przez lekarza... Nie wiadomo co jest przyczyną, ale ustalono, że nie ma fizycznych przeszkód w układzie, jest drożny. Podejrzewa się atonię pęcherza... Muszę tu jeszcze wspomnieć, że Bosik przez cały ten czas miał i ma zapalenie pęcherza objawiające się m.in. silnym nabłonkowaniem, a posiew moczu wykazał, że spowodowane jest przez jakąś wyjątkowo oporną bakterię. Od 5 dni (odkąd są wyniki posiewu) wprowadzono odpowiedni antybiotyk.
Tak wygląda sytuacja, a moje pytanie wiąże się z tym, że od kilku dni podawany jest też lek Amitriptylinum celem wyciszenia Bosika, który wszystkiego się boi, a wielodniowe i kilkukrotne już pobyty w szpitalu sprawiają, że jest w nieustannym lęku... Przeczytałam informacje o tym leku i raczej nie powinien on być podawany, gdy są jakieś komplikacje z oddawaniem moczu, bo może nasilić te objawy, a wręcz spowodować zatrzymanie moczu. Nie powinien też być podawany, gdy są podawane leki tarczycowe, a kotek prócz perturbacji z układem moczowym ma nadczynność tarczycy leczoną Apelką.
Dziś kotek został mechanicznie wysikany w szpitalu i oddany nam do domu, ponieważ lekarze nie mają już pomysłu jak skłonić Bosika do samodzielnego sikania - zrobiono tak, by sprawdzić, czy powrót do domu i do nas podziała na kotka relaksująco i wróci automatyczna zdolność sikania.
Proszę o pomoc, o opinię, czy w przypadku mojego kotka podawanie Amitriptylinum nie jest bardziej szkodliwe w kontekście kłopotów z oddawaniem moczu i nadczynności tarczycy. Oprócz Amitriptylinum mamy podawać też Dalfaz, który chyba też nie powinien być łączony z pierwszym lekiem... Mam wiele wątpliwości co do prawidłowości połączenia tych wszystkich leków...
Będę wdzięczna za podpowiedź.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

16 maja 2020, 16:40

dlaczego takich wątpliwości nie rozstrzygasz z lekarzem prowadzącym, niestety takich rzeczy nie rozstrzygniemy teoretyzując , trzeba dodawać lub ujmować środki jednocześnie obserwując kota. Walka idzie jego być albo nie być, a z Twojego opisu widać , że przypadek jest złożony i ciężki.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 21 gości