Witam Serdecznie.
Opiszę w skrócie historie Ciupka..
Mam 24-lata, kotek(Ciupek) jest ze mną od 7 lat, został zabrany i uratowany spod śmietnika.. Był w dość opłakanym stanie, koci katar, oczko już przyćmione, 2 tyg kuracji na antybiotyku, i zaczęło się dla niego nowe życie.
Po około półtorej roku został wykastrowany, przeprowadzka do innego mieszkania - i z uwagi na niebezpieczną lokalizacje, z wychodzącego stał się niewychodzącym. W październiku 2021r. kolejna przeprowadzka, lecz będąc bardzo przywiązanym do mnie nie odczuł jej kompletnie poza 40 kilometrami w samochodzie. Traktuje go jak dziecko, i jesteśmy ze sobą bardzo zżyci..
Co wydarzyło się w ubiegły poniedziałek?
Godzina 21:50+/-, zwymiotowal krwią i od razu zaczął się chwiać na nogach, totalny brak równowagi, oczopląs, głowa też cały czas dookoła latała, nieświadomy, zdezorientowany.. NIe wiedział co się dzieje, i ja w zasadzie też, byłem przerażony.. Nagle miałczy, nie wiem o co chodzi, pomyślałem, o kuwecie wziałem, zaniosłem go do niej od razu załatwił się KRWIĄ...Weterynarz jeden jedny, do 23:30 otwarte - nie odbierał.. Dzowniłem po wszystkich, mimo że były pozamykane.. Do 4 rano spokój, od 4 znowu się zaczęło.. I tylko leżałem przy nim, i czekałem aż otworzą najwcześniej gabinet ..
Wtorek, 9 rano jesteśmy u wet, Pani wiadomo wywiad przeprowadziła, mówi no na początek potrzebne są badania najlepiej wszystkie(FIV, itd.) 450zł... A ja w portfelu zaledwie 120zł, aktualnie robię kurs na kat. C+E z urzędu pracy i nie pracuje. Na życie, i mieszkanie wujek od czasu do czasu da fuchę to od razu idzie w koperte na mieszkanie. Cały tydzień opiekuje się nim, nie mogę się nigdzie ruszyć, 19 maja mam egzamin, o którym totalnie przestałem myśleć, przez ową sytuacje..
I mówię Pani Wet, że no max, 100zł mogę pożyczyć od kogoś, no to dostał kroplówke, tabletki 2 zastrzyki, na drugi dzień to samo i teraz Pani jest na urlopie, a ja już nie wiem co robić.. Co z tego, że dostaje tabletki, jak dalej nie jest zdiagnozowane co mu dolega, przewraca, się ucho go zaswędzi i od razu uderza głową o ziemie, dlatego cały czas muszę być w gotowości..
Poprawa jest, jeśli chodzi o oczopląs, świadomość próbuje wykonywać te czynności co zawsze, ale biedny ma nieskoordynowane ruchy i przechodząc obok drapaka daje łape w górę chcąc sobie drapnąć - i leży, jak kichnie to samo..
Pierwszy rok razem.
To aktualne z tego roku, dwa po lewej z wtorku..
I pytanie brzmi, jak mogę mu na obecną chwile pomóc, nie mając pieniędzy? Zrobiłem, zbiórkę ale patrząc na te wszystkie schroniska, i liczbe zwierząt które potrzebują pomocy, zwątpiłem i skasowałem.. '
Zespół przedsionkowy/Ataksja(?)
Tu pare filmików połączyłem.. Na pierwszym urywków - zdrowy, szczęśliwy...
https://www.youtube.com/watch?v=_PNtxxR2o-o
PS Przepraszam, że tak chaotycznie napisane ale cały tydzień jestem już wykończony i nie wiem co robić. Dziękuje z góry za każdą jedną odpowiedź, i zycze Miłego Wieczoru. Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=_PNtxxR2o-o
PS Przepraszam, że tak chaotycznie napisane ale cały tydzień jestem już wykończony i nie wiem co robić. Dziękuje z góry za każdą jedną odpowiedź, i zycze Miłego Wieczoru. Pozdrawiam
Dzień dobry,
Czy kotek miał szanse na kontakt z jakimiś substancjami toksycznymi np. Trutką na szczury, płyn do udrażniania rur? Ze względu na nagłe pojawienie się silnych objawów należałoby przeprowadzić pełną diagnostykę, jednak niestety jest to dość wysoki koszt.
W kwestii finansowej - proszę poszukać w swojej okolicy fundacji kociej, one często starają się pomóc w takich sytuacjach.
Pozdrawiamy,
Zespół Vet4u
Czy kotek miał szanse na kontakt z jakimiś substancjami toksycznymi np. Trutką na szczury, płyn do udrażniania rur? Ze względu na nagłe pojawienie się silnych objawów należałoby przeprowadzić pełną diagnostykę, jednak niestety jest to dość wysoki koszt.
W kwestii finansowej - proszę poszukać w swojej okolicy fundacji kociej, one często starają się pomóc w takich sytuacjach.
Pozdrawiamy,
Zespół Vet4u
Absolutnie, pod tym względem jestem akurat ostrożny. Choćbym miał sejf zamknięty na kłódkę i na kod, to nie zostawiłbym w mieszkaniu trutki mając kotka, leków również nie mam.Vet4u pisze: ↑30 kwietnia 2023, 23:20Dzień dobry,
Czy kotek miał szanse na kontakt z jakimiś substancjami toksycznymi np. Trutką na szczury, płyn do udrażniania rur? Ze względu na nagłe pojawienie się silnych objawów należałoby przeprowadzić pełną diagnostykę, jednak niestety jest to dość wysoki koszt.
W kwestii finansowej - proszę poszukać w swojej okolicy fundacji kociej, one często starają się pomóc w takich sytuacjach.
Pozdrawiamy,
Zespół Vet4u
Alee.... dwa razy zdażyło się, że zapomniałem zasunąć drzwiczki w prysznicu, i dwa razy przyłapałem go jak pił wodę, a tam piana po żelu do kąpania.. No i często w zlewie pił, lecz po pierwszym nakryciu go na tym, teraz po każdym myciu naczyń dokładnie wycieram do sucha cały zlew + zostawiam mu tam miskę z czystą wodą(widziałem, pił z niej, więc to była najbezpieczniejsza opcja). Ogólnie, też pierwsze co przyszło mi do głowy to właśnie to, lecz mówiąc to Pani Wet. nic się nie odezwała, i reakcja jej była taka obojętna jakby to nie było powodem..
Co do fundacji, mieszkam w Lubuskiem, w takim miejscu że w okolicy jest ich mało.. Napisałem do jednej, to dali mi namiar na Panią która się zajmuje takimi sprawami, zadzwoniłem Pani zapytała czy kotek jest od nich mówię, że nie.. No i Pani się zaśmiała tak jakbym nie mówił tego poważnie, i zaznaczyła że u niej weterynarz w schronisku był dzień wcześniej, i nie pomoże..
Dziękuje za odpowiedź
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości