Poniewaz moj pies doznal wielu skutkow ubocznych po libreli, chcialabym przestrzec przed tym lekiem. Tu jest ciekawy artykul https://www.dogsnaturallymagazine.com/l ... ckR3Au-dG4 a polecam tez uwadze grupe na facebooku Librela experiences.
Librela powoduje
Letarg
Ślinienie się, drżenie
Zmiana zachowania, zmainy neurologiczne podobne do demwncji
Niemożność utrzymania moczu
Odmowa jedzenia i wody
Biegunka, wymioty
Ataksja, zataczanie się, przewracanie się
Słabość tylnych konczyn, niemożność wstania
Uszkodzenie nerek lub wątroby
Napady (nowe lub zwiększone)
Prawie wszystkie wystapily u mojego psa. Ja ich nie wiazalam librela wiadomo starszy pies to wydaje sie ze moze to wiek. Ale zeby lekarz jeden drugu i neurolog nie powiazali??? To mi sie juz w glowie nie miesci. Przestrzegam opiekunow i zalecam ostroznosc. Ja swojego psa stracilam niestety.
Librela skutki uboczne
Dzień dobry,
Niestety ale każdy lek może powodować skutki uboczne, nie każdy organizm będzie również w taki sam sposób na dany lek reagował. U niektórych piesków preparat będzie działał świetnie a u innych - nie. Proszę pamiętać, że Librela nie jest lekiem pierwszego wyboru przy leczeniu choroby zwyrodnieniowej stawów i powinna być brana pod uwagę gdy inne metody leczenia bólu zawodzą lub są niewystarczające.
Pozdrawiamy,
Zespół Vet4u
Niestety ale każdy lek może powodować skutki uboczne, nie każdy organizm będzie również w taki sam sposób na dany lek reagował. U niektórych piesków preparat będzie działał świetnie a u innych - nie. Proszę pamiętać, że Librela nie jest lekiem pierwszego wyboru przy leczeniu choroby zwyrodnieniowej stawów i powinna być brana pod uwagę gdy inne metody leczenia bólu zawodzą lub są niewystarczające.
Pozdrawiamy,
Zespół Vet4u
Potwierdzam, że librela niesie ze sobą ogromne ryzyko. Nikt o tym nie mówi na wprost. A osoby, które na podstawie własnych doświadczeń zgłaszają ten fakt lekarzom, są najcześciej albo lekceważone, albo traktowane jakby opowiadały jakieś herezje.
I zgadzam się z administratorem, że każdy lek inaczej może zadziałać na konkretnego psa ale jest jeden podstawowy problem. Zoetis - producent Libreli nie wpisuje w ulotce skutków ubocznych. Sprzedaje go jako cudowny lek, bez skutków ubocznych. Te same kłamstwa powielają potem weterynarze a właściciele czworonogów ślepo im ufają. Różnica jest pomiędzy tym taka, że skutkiem ubocznym może być fakt, że na danego psa nie zadziała lek (taka jest wersja producenta i niestety w większości weterynarzy - ja przynajmniej się z takimi spotkałam) a pomiędzy tym, że Twój pies może odejść z tego świata po zastrzykach lub najlepszym wypadku jego organizm zostanie spustoszony i zdewastowany po libreli.
Mój pies dostawał librelę przez ponad rok. Od mniej więcej drugiej dawki widziałam, że jest coś nie tak, pies dyszał, był słaby, zachowania demencyjne pojawiły się nagle, chodził w nocy w kółko, zaczęły się bardzo poważne i niebezpieczne ataki powodujące utratę równowagi, krztuszenie się. Do tego zapalenie pęcherza moczowego, w międzyczasie ostre zapalenie trzustki, osłabienie organizmu itd. Lekarze i ja oczywiście nie łączyliśmy tego z librelą bo to przecież "lek bez skutków ubocznych". Do czasu aż pies po paru godzinach od wzięcia kolejnej dawki miał dziwne ataki neurologiczne. Tak trafiłam tutaj, znalazłam informację o grupie na fb Librela Experiences i wtedy wszystko stało się jasne. Inne psy mają te same zachowania i skutki uboczne jak mój pies, wreszcie po raz pierwszy poczułam, że osoby, którym opisuję zachowanie mojego psa dokładnie wiedzą o czym ja mówię. A klu sprawy jest taki, że producent nie informuje na ulotce o olbrzymich powikłaniach jakie mogą wystąpić, ze zgonem psa od razu po pierwszym podaniu libreli włącznie. Każdy lek niesie za sobą skutki uboczne ale właściciel sam świadomie podejmuje decyzję czy chce to ryzyko ponieść. Natomiast w tym przypadku ludzie są po prostu oszukiwani. Lek jest sprzedawany jako "cudowny" lek. A tak nie jest. Nie ma czegoś takiego jak "cudowny lek".
I zgadzam się z administratorem, że każdy lek inaczej może zadziałać na konkretnego psa ale jest jeden podstawowy problem. Zoetis - producent Libreli nie wpisuje w ulotce skutków ubocznych. Sprzedaje go jako cudowny lek, bez skutków ubocznych. Te same kłamstwa powielają potem weterynarze a właściciele czworonogów ślepo im ufają. Różnica jest pomiędzy tym taka, że skutkiem ubocznym może być fakt, że na danego psa nie zadziała lek (taka jest wersja producenta i niestety w większości weterynarzy - ja przynajmniej się z takimi spotkałam) a pomiędzy tym, że Twój pies może odejść z tego świata po zastrzykach lub najlepszym wypadku jego organizm zostanie spustoszony i zdewastowany po libreli.
Mój pies dostawał librelę przez ponad rok. Od mniej więcej drugiej dawki widziałam, że jest coś nie tak, pies dyszał, był słaby, zachowania demencyjne pojawiły się nagle, chodził w nocy w kółko, zaczęły się bardzo poważne i niebezpieczne ataki powodujące utratę równowagi, krztuszenie się. Do tego zapalenie pęcherza moczowego, w międzyczasie ostre zapalenie trzustki, osłabienie organizmu itd. Lekarze i ja oczywiście nie łączyliśmy tego z librelą bo to przecież "lek bez skutków ubocznych". Do czasu aż pies po paru godzinach od wzięcia kolejnej dawki miał dziwne ataki neurologiczne. Tak trafiłam tutaj, znalazłam informację o grupie na fb Librela Experiences i wtedy wszystko stało się jasne. Inne psy mają te same zachowania i skutki uboczne jak mój pies, wreszcie po raz pierwszy poczułam, że osoby, którym opisuję zachowanie mojego psa dokładnie wiedzą o czym ja mówię. A klu sprawy jest taki, że producent nie informuje na ulotce o olbrzymich powikłaniach jakie mogą wystąpić, ze zgonem psa od razu po pierwszym podaniu libreli włącznie. Każdy lek niesie za sobą skutki uboczne ale właściciel sam świadomie podejmuje decyzję czy chce to ryzyko ponieść. Natomiast w tym przypadku ludzie są po prostu oszukiwani. Lek jest sprzedawany jako "cudowny" lek. A tak nie jest. Nie ma czegoś takiego jak "cudowny lek".
-
- Posty:1
- Rejestracja:29 kwietnia 2024, 15:17
Zgadzam się w 100% z lambusia. Nie podawajcie swoim pupilom tego leku. Mój pies przestał całkowicie szczekać, nie wspomnę już o problemach zdrowotnych w tym neurologicznych. Czy ktoś wie jak odwrócić działanie libreli ?? Chętnie porozmawiam na ten temat na priv .
Witam,
Mój Pies ma podobne objawy tzn brak apetytu, po 2giej dawce tracił równowagę, miał zawroty, był ospały, teraz jest już po 3 dawce, bo lekarze prowadzący uważają że takie objawy to nie jest skutek Libreli. . Pogorszył mu się stan nerek.
Czy ktoś z Was przerywał leczenie Librelą, skutkowało to czymś?
Pozdrawiam
Mój Pies ma podobne objawy tzn brak apetytu, po 2giej dawce tracił równowagę, miał zawroty, był ospały, teraz jest już po 3 dawce, bo lekarze prowadzący uważają że takie objawy to nie jest skutek Libreli. . Pogorszył mu się stan nerek.
Czy ktoś z Was przerywał leczenie Librelą, skutkowało to czymś?
Pozdrawiam
Najprawdopodobniej objawy, które opisujesz to efekt libreli. Działanie libreli to nadal temat tabu wśród weterynarzy ale zaczynają się już pojedyncze głosy, które potwierdzają, że librela może być bardzo niebezpieczna. Mój pies brał ją ponad rok czasu. Moja czujność została skutecznie uśpiona. Pies źle się czuł, miał objawy, których nie miał przed podaniem libreli ale lekarze cały czas twierdzili, że to dlatego bo pies jest już seniorem (jak zaczynał brać librelę miał 12,5 lat). Ciągłe dyszenie, chodzenie w kółko zwłaszcza w nocy, ataksja, letarg, nietrzymanie moczu, wzrok jakby był nieobecny, za mgłą, pogorszenie drastyczne wzroku, słuchu, ataki neurologiczne początkowo delikatne aktualnie stan padaczki itd. Odstawiłam librelę mniej więcej w połowie lutego. Pies funkcjonuje bez niej jeśli chodzi o kwestie kręgosłupa i stawów (fakt, że od ponad roku systematycznie 1-2 razy w tygodniu miał lasery plus terapię manualną a ostatnio wdrożoną akupunkturę). Lasery leczą stany zapalne. Librela nie. Librela odcina tylko ból ale problem kluczowy nie znika. Poczytaj sobie forum na Librela experiences na fb - kopalnia wiedzy ale jednocześnie bardzo dołujące są te wpisy. Podobno wg producenta librela uwalnia się z organizmu po odstawieniu jej od 60 do 80 dni (w zależności od przypadku). My za chwilę będziemy mieli 80 dzień i w moim przypadku niewiele się poprawiło w funkcjonowaniu psa. Owszem prawie wcale już nie chodzi po nocy, jest trochę większy z nim kontakt, słuch i wzrok nie wróciły (choć wiele osób na grupie twierdzi, że jest poprawa i po odstawieniu libreli wracają do swojej sprawności). Ja w tej chwili od 3 miesięcy chodzę z moim psem do homeopaty. Mój lekarz twierdzi z kolei, że librela to lek nowej generacji i abym nie łudziła się, że po odstawieniu jej organizm oczyści się po jakimś czasie z tego preparatu. Wg niej jest to niemożliwe. I niestety chyba muszę to potwierdzić. Tym bardziej, że producent pisze na ulotkach nieprawdę, twierdzi, że nie ma skutków ubocznych. Skoro tu mówi się nieprawdę to jakie mam podstawy wierzyć w to co wypisują czyli o uwolnieniu preparatu z organizmu po 60-80 dniach. Niestety wiele osób po odstawieniu libreli nawet po 1, 2, 3 dawkach (czyli stosunkowo krótkim podawaniu preaparatu) muszą uśpić swoje psy bo libreal spowodowała spustoszenie w organizmie psiaka). Ja wiem jedno - jak najdalej od libreli!!!
Niestety skutki uboczne mogą wystąpić po podaniu libreli ale również ciąg dalszy następuje po odstawieniu libreli. Producent twierdzi, że preparat usuwany jest z organizmu po 60-80 dniach od ostatniej iniekcji. Ale producent "twierdził" też, że librela nie ma żadnych skutków ubocznych. Więc czy można dawać temu wiarę? Ja mogę wypowiedzieć się na swoim przykładzie. Mój pies dostał pierwszy zastrzyk w lutym 2023 roku - objawy widoczne gołym okiem pojawiły się praktycznie od razu. Ostatnia dawka była w lutym tego roku. Dopiero po takim długim okresie zorientowałam się co jest przyczyną jego zachowań (dyszenie, chodzenie w kółko zwłaszcza w nocy, ataki neurologiczne, chwiejne tylne łapki, ogólna słabość - spacery wyglądały w ten sposób, że pies wychodził tylko na trawnik obok bloku zrobił siku i nie miał siły dalej iść, dziwne szczekanie, demencja mocno posunięta, ślepota, głuchota). Od lutego minęło prawie 80 dni - pies dalej jest ślepy, głuchy, doszły typowe napady padaczkowe (dwa silne napady miał na przestrzeni 1,5 miesiąca), chwiejne łapki, nadal jest słaby pomimo, że robiłam ekg serca i wszystko jest tu ok, czasami nadal dyszy ale na to mamy przepisane leki od weterynarza - homeopaty. W międzyczasie było zapalenie pęcherza moczowego z nietrzymaniem moczu włącznie, teraz sensacje żołądkowo - jelitowe. Na szczęście radzimy sobie z podstawowym problemem czyli bólem kręgosłupa w odcinku lędźwiowym ale nie wykluczone, że swoją dobrą robotę zrobiły lasery, które stosowaliśmy od lutego zeszłego roku jeden, dwa razy w tygodniu systematycznie plus terapia manualna co jakiś czas i ostatnio akupunktura. Poczytaj forum na fb Librela experiences - tam jest skarbnica wiedzy.
-
- Posty:1
- Rejestracja:15 lipca 2024, 17:24
Witajcie. Mój 6 letni owczarek niemiecki od kwietnia 2023 roku choruje na padaczkę. Brak ataków od lipca 2023. Na stałe przyjmuje phenoleptil, libromide oraz forhtyron. Od czerwca ma problemy ze stawami, weterynarz stwierdził dysplazję. Pomimo podania leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych problem wrócił, dlatego zaproponował podanie libreli dożylnie. Minęło sześć dni, a mój pies od czterech dni ma problem z utrzymaniem równowagi oraz mocno dyszy. Podejrzewam, że jest to skutek uboczny zastrzyku, ponieważ do tej pory nie miał takich problemów. Owszem potykał się ze względu na problemy ze stawami, ale nigdy nie miał takich duszności i niezborności tylnych łap. Nasz weterynarz twierdzi, że librela nie wywołała takich skutków ubocznych. Czy ktoś może mi doradzić co mam zrobić, widzę że coś jest nie tak z moim owczarkiem i chcę mu jakoś pomóc?
Cześć, niestety najprawdopodobniej jest to wynik podania libreli. Nie wiem dlaczego weterynarze tak bardzo bronią tego leku, który jest nowym lekiem, jeszcze dokładnie niezbadanym. Na szczęscie widzę w swoim otoczeniu, że lekarze, którzy do tej pory rekomendowali ten lek i twierdzili, że jest "cudownym lekiem" teraz są bardziej powściągliwi. A to dlatego, że zaczynają wypływać na światło dzienne skutki uboczne. Poczytaj na fb o tym co pisza ludzie z całego świata, którzy podali librelę swoim psom. Grupa Librela experiences. Ja podawałam swojemu psu librelę przez 13 miesięcy. Widziałam, że jest coś nie tak, ciągle dyszał, ogłuchł, oślepł, pojawiły się poważne ataki neurologiczne, zachowania demencyjne. Kiedy mówiłam o tym lekarzom tylko rozkładali ręce. Zero jakiejś podejrzliwości, próby wytłumaczenie tego co się z nim dzieje. Pies był bez sił, wychodził na spacer i stał, stał i stał. Nie miał siły zrobić jednego nawet kroku do przodu. Teraz jest poprawa, jesteśmy pod skrzydłami homeopatki. Ale wielu skutków libreli nie da się już cofnąć. Ale i tak dziękuję Bogu, że jest bo wielu psiaków już po podaniu pierwszego zastrzyku niestety odchodzi z tego świata. Jak najdalej od libreli. Tyle Ci mogę doradzić.
Witajcie.
Ja z zapytaniem. Jamnik niecałe 6 lat zaczął mieć problemy z chodzeniem, wstawaniem. Podejrzewałam jakąś kontuzję. Starałam się go pilnować, znosiłam ze schodów itd W niedzielę nastąpił kryzys - w ogóle nie mógł się podnieść na łapach, dostał drgawek. Pojechaliśmy do jedynego otwartego gabinetu. Wet stwierdził, że ma jakiś problem z reakcją nerwu prawej tylnej łapy i podał tę nieszczęsną librele. Nigdy o tym leku nie słyszałam, wet oczywiście zachwalał, piesek odzyska werwe, nie będzie czuć bólu. Niestety dziś zaczął się 4 dzień od iniekcji i pies jest strasznie osłabiony. Apetyt ma jak zwykle, mało pije, cały czas leży, nie ma siły się bawić, a to ruchliwy pies, aktywny. Teraz jak chodzi to powoli. Na łapę nie kuleje. Dostaliśmy zalecenie wykonania tomografii, ta wiąże się z narkozą.
Szczerze boję się poddać tak osłabionego psa narkozie. Nie wiem, co robić, jak wzmocnić jego organizm i przywrócić go do pełni sił.
I druga kwestia, czy mogę psu podać w takim stanie lotilaner plus inpar na odrobaczenie, czy poczekać. Bardzo się martwię o psinke ;(
Ja z zapytaniem. Jamnik niecałe 6 lat zaczął mieć problemy z chodzeniem, wstawaniem. Podejrzewałam jakąś kontuzję. Starałam się go pilnować, znosiłam ze schodów itd W niedzielę nastąpił kryzys - w ogóle nie mógł się podnieść na łapach, dostał drgawek. Pojechaliśmy do jedynego otwartego gabinetu. Wet stwierdził, że ma jakiś problem z reakcją nerwu prawej tylnej łapy i podał tę nieszczęsną librele. Nigdy o tym leku nie słyszałam, wet oczywiście zachwalał, piesek odzyska werwe, nie będzie czuć bólu. Niestety dziś zaczął się 4 dzień od iniekcji i pies jest strasznie osłabiony. Apetyt ma jak zwykle, mało pije, cały czas leży, nie ma siły się bawić, a to ruchliwy pies, aktywny. Teraz jak chodzi to powoli. Na łapę nie kuleje. Dostaliśmy zalecenie wykonania tomografii, ta wiąże się z narkozą.
Szczerze boję się poddać tak osłabionego psa narkozie. Nie wiem, co robić, jak wzmocnić jego organizm i przywrócić go do pełni sił.
I druga kwestia, czy mogę psu podać w takim stanie lotilaner plus inpar na odrobaczenie, czy poczekać. Bardzo się martwię o psinke ;(
Witam,
Sądzę, że warto skonsultować się z lekarzem weterynarii, który zwykle prowadzi psa oraz zna jego historię. Sama librela jako lek potrzebuję czasu aby wysycić organizm dlatego efekt może nie być zauważalny od razu.
Jeśli chodzi o tabletki na odrobaczenie to najlepiej będzie się wstrzymać z nich podaniem.
Przed jakąkolwiek narkozą pies powinien być przebadany, między innymi wykonuje się badania krwi na podstawie których dopuszcza się pacjenta do procedury, której ma zostać poddany. Może warto rozważyć wykonanie zdjęcia RTG, do którego pacjent nie zawsze musi być znieczulany.
Pozdrawiam serdecznie,
Vet4u
Sądzę, że warto skonsultować się z lekarzem weterynarii, który zwykle prowadzi psa oraz zna jego historię. Sama librela jako lek potrzebuję czasu aby wysycić organizm dlatego efekt może nie być zauważalny od razu.
Jeśli chodzi o tabletki na odrobaczenie to najlepiej będzie się wstrzymać z nich podaniem.
Przed jakąkolwiek narkozą pies powinien być przebadany, między innymi wykonuje się badania krwi na podstawie których dopuszcza się pacjenta do procedury, której ma zostać poddany. Może warto rozważyć wykonanie zdjęcia RTG, do którego pacjent nie zawsze musi być znieczulany.
Pozdrawiam serdecznie,
Vet4u
Dzień dobry wszystkim,
Chcę się podzielić naszą historią, bo choć każdy przypadek jest inny, widzę wiele podobieństw.
U mojej psinki, lat 10 i 9 miesięcy, 2 miesiąc temu została zdiagnozowana spondyloza na podstawie wywiadu oraz RTG. Dostała previcox oraz gabapentynę . Zasugerowano nam librelę. Postanowiliśmy podać jej ten lek wierząc, że ulży jej w bólu. Poinformowano nas, że lek podczas pierwszego podania może nie zadziałać ale nie mamy się zrażać i podać kolejną dawkę. Jesteśmy teraz przed podjęciem decyzji czy podawać czy jednak zrezygnować z Libreli.Na ten moment dziewczyna dostaje cimalgex, który również jest lekiem przeciwbólowym i powiedzmy, że pomaga na kilka godzin. Podajemy jej również gabę ale z tego co widzę nie do końca jej ona służy. Od 2 dni Korba śpi w jednej pozycji, nie wstaje rano (po przebudzeniu wygląda jakby miała niedowład przednich i tylnych łap i musi się rozruszać potem względnie idzie). Głowa zwieszona w jednej pozycji, dyszy (myślę, że się szybko męczy), traci równowagę, nie szczeka, nie wydaje z siebie żadnego dźwięku, głównie leży. Ale ogon działa i głowa też - poznaje nas. Ma apetyt, gorzej z piciem wody- odwraca głowę. Ze względy na anemię ( ostatnio miała wykonany profil geriatryczny) skierowana została na badanie na choroby odkleszczowe. Chcemy jeszcze zrobić tomograf aby sprawdzić czy nie ma guzów w głowie i jak wygląda odcinek szyjny. Koszt TK jest spory ale myślę, że nie mamy wyjścia aby mieć pełen obraz choroby i z czym przyszło nam się mierzyć.
Z Waszych opisów wynika, że macie podobne problemy ze swoimi psiakami ale pytanie czy to jest kwestia postępującej choroby czy skutki uboczne leku? Nie wiem tego i nie mam już pomysłu jak jej pomóc. Czy są tutaj psiaki, którym librela pomogła?
Chcę się podzielić naszą historią, bo choć każdy przypadek jest inny, widzę wiele podobieństw.
U mojej psinki, lat 10 i 9 miesięcy, 2 miesiąc temu została zdiagnozowana spondyloza na podstawie wywiadu oraz RTG. Dostała previcox oraz gabapentynę . Zasugerowano nam librelę. Postanowiliśmy podać jej ten lek wierząc, że ulży jej w bólu. Poinformowano nas, że lek podczas pierwszego podania może nie zadziałać ale nie mamy się zrażać i podać kolejną dawkę. Jesteśmy teraz przed podjęciem decyzji czy podawać czy jednak zrezygnować z Libreli.Na ten moment dziewczyna dostaje cimalgex, który również jest lekiem przeciwbólowym i powiedzmy, że pomaga na kilka godzin. Podajemy jej również gabę ale z tego co widzę nie do końca jej ona służy. Od 2 dni Korba śpi w jednej pozycji, nie wstaje rano (po przebudzeniu wygląda jakby miała niedowład przednich i tylnych łap i musi się rozruszać potem względnie idzie). Głowa zwieszona w jednej pozycji, dyszy (myślę, że się szybko męczy), traci równowagę, nie szczeka, nie wydaje z siebie żadnego dźwięku, głównie leży. Ale ogon działa i głowa też - poznaje nas. Ma apetyt, gorzej z piciem wody- odwraca głowę. Ze względy na anemię ( ostatnio miała wykonany profil geriatryczny) skierowana została na badanie na choroby odkleszczowe. Chcemy jeszcze zrobić tomograf aby sprawdzić czy nie ma guzów w głowie i jak wygląda odcinek szyjny. Koszt TK jest spory ale myślę, że nie mamy wyjścia aby mieć pełen obraz choroby i z czym przyszło nam się mierzyć.
Z Waszych opisów wynika, że macie podobne problemy ze swoimi psiakami ale pytanie czy to jest kwestia postępującej choroby czy skutki uboczne leku? Nie wiem tego i nie mam już pomysłu jak jej pomóc. Czy są tutaj psiaki, którym librela pomogła?
Tak, mojemu psu pomogła i pomaga. Mój pies (12 lat) jest na libreli od półtotra roku. Z racji wieku i wielkości (mieszanka BPP i prawdopodobnie bordera) zaczęły się u niej problemy ze stawami, problemy z kręgosłupem i biodrami. Środki przeciwbólowe/przeciwzapalne działały krótko i mocno obciążały organizm. Zdecydowaliśmy się na Librelę. Po drugiej dawce zobaczyłam znaczną poprawę. Pies czuje się bardzo dobrze, wstaje normalnie, biega. Na razie nie widzę żadnych skutków ubocznych. Na razie nie otrzymuje innych leków.
-
- Posty:2
- Rejestracja:06 listopada 2024, 11:41
Polecam spróbować DOGOmaxy. Jest to naturalny parnut, działa cuda, a psiakom nic się nie dzieje