Dzisiaj na spacerze w lesie,moj pies mial kontakt z zycym chorym lisem.Lis nie mogl chodzic na tylne lapy i mial dziwnie niebieskie oczy.Moj pies chcial sie z nim bawic tak jak sie bawi z kotami w domu,oszczekujac go i zaczepiajac morda.Zanim dolecialam do psa i go odciagnelam od lisa,lis zdarzy go zadrapac lub lekko ugryzc (nie wiedzialam momentu gdy to sie stalo) powyzej nosa.Nie jest to jakas duza rana ale taka kropka ze zdartym naskorkiem,miejsce jest troche opuchniete.
Zglosilam to ze w tamtym miejscu jest chory lis i mysle ze lis zostal zastrzelony.Pojechalam tez do weterynarza lecz on zapewnil mnie ze psu nic nie bedzie.Jednak troche sie martwie i nie wiem czym moglby sie pies zarazic od takiego lisa?Dopisze ze mieszkam w Norwegii i lekarz zapewnil mnie ze tu w Norwegii nie ma wscieklizny.Ja szczepie swojego psa na wscieklizne poniewaz jest to wymagane gdy jade z psem na wakacje do Polski.Wiec chyba wscieklizne moge wykluczyc lecz........,
panikuje troche bo ja taki niedowiarek jestem i bardzo sie boje o mojego psa,zeby sie z nim nic nie stalo.Wiec czy pies mogl sie czyms zarazic od tego lisa?
Moj pies mial kontakt z chorym zywym lisem.
skoro tak powiedzia lekarz to tak jest. W Polsce babym się o wścieklizne ale w Skadynawi nie . Więc należy wierzyć lekarzowi i spokojnie obserwować miejsce skoleczenia i samo zwierzę ogólnie.
-
- Posty:4
- Rejestracja:15 stycznia 2013, 23:21
Dziekuje za odpowiedz.Teraz zasne spokojniej.Pozdrawiam.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 131 gości