Kot samiec, kastrowany w wieku 5 miesięcy, obecnie ma rok i 2 miesiące, jest nadpobudliwy, niespokojny i gryzie tylko właścicielkę, właściciela nie. Na początku było raczej odwrotnie, ale właściciel pryskał kota wodą w przypadku gryzienia i kot przerzucił się na właścicielkę. Właścicielka próbowała różnych metod (mówienie "nie wolno", odsuwanie kota, ignorowanie gryzienia, odseparowywanie kota, by się wyciszył, syczenie, prychanie, dmuchanie w nos), jednak nic nie pomaga. Kot gryzie właścicielkę codziennie, nawet kilka razy dziennie.
Weterynarz: badanie kliniczne, morfologia, badanie moczu ok. Przepisał lek p.bólowy i Feliway do kontaktu celem wykluczenia bólu jako przyczyny agresji. W ciągu tygodniowej kuracji lekiem kot NIE ugryzł jedynie w jeden dzień, więc weterynarz włączył fluoksetynę 5mg/dobę. Po kilku dniach fluoksetyny dawka zmniejszona do 2,5 mg/dobę ze względu na słaby apetyt kota oraz rzadkie odwiedzanie kuwety (np. niedziela wieczór, następnie wtorek rano). Jednak od jutra podniesiemy dawkę do 5mg, bo kot zaczął na zmniejszonej dawce znowu gryźć (w międzyczasie były 4 dni przerwy).
Konsultacja z 2 behawiorystkami: pierwsza stwierdziła, że kot ma idealne warunki, wystarczającą ilość zabawy i być może gryzie dlatego, że ufa właścicielce i komunikuje jej "po kociemu", że coś jest nie tak. Ta teoria obalona przez drugą behawiorystkę, która stwierdziła, że kot rozumie, że właścicielka nie jest kotem i nie komunikuje się z ludźmi po kociemu. Jej zdaniem kot nie radzi sobie z emocjami i gryzie właścicielkę, bo to przynosi mu ulgę. Zaleciła badania FELV, FIV i T4, wykonamy je przy okazji szczepienia w listopadzie.
Poza gryzieniem kot jest często niespokojny, macha ogonem, ma rozszerzone źrenice, faluje mu skóra w różnych sytuacjach (np. jak próbuje obliczyć skok, żeby wskoczyć na stół). Raz miał silny atak zespołu falującej sierści (wg behawiorystki nie znaczy to jednak, że choruje na ten zespół, tylko po prostu jest to wyraz jego nadpobudliwości i niespokojności). Kot masakruje też zabawki jak szczeniak, próbuje je rozszarpywać. Bardzo łatwo się też stresuje, miał 3 już ataki SUK (posiew bakteryjny negatywny, jednak w moczu była krew, białko i komórki zapalne).
Proszę mi powiedzieć, o co chodzi z tym gryzieniem i co robić, jakie badania jeszcze wykonać. Weterynarz mówi, że kot jest za młody na nadpobudliwość tarczycy i w ogóle na nią nie wygląda, nie ma innych objawów. Wg tej drugiej behawiorystki problem jest medyczny (neurologiczny/hormonalny/wirusowy), jednak podtrzymywany przez reakcje właścicielki na gryzienie. Behawiorystka zaleciła izolowanie kota w drugim pokoju, gdy ugryzie, na razie nie przynosi to rezultatów. Jednak chcemy poznać przyczynę medyczną zachowania zwierzęcia.
W domu nie ma czynników stresowych typu inne zwierzęta czy dzieci. Z kotem bawimy się ok. godziny dziennie. Nie dostaje za dużo energii z pożywienia, przestrzegamy zalecań producentów. Kot był do 13tego tygodnia życia z matką i rodzeństwem, więc nauczył się granic bólowych.
Nadpobudliwy kot gryzący tylko właścicielkę
-
- Posty:3
- Rejestracja:22 sierpnia 2020, 10:17
Przepraszam, złe forum, skopiuję na Koty.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości