Nowotwor

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

franciszka7
Posty:8
Rejestracja:24 lutego 2007, 10:55

10 kwietnia 2007, 21:54

Witam wszystkich. Pisalam kiedys o moim piesku 14 letnim, ktory mial wstretna narosl na policzku( wewnatrz ). Juz jest po operacji, ale tez i po rozpoznaniu patologicznym. Niestety-rak plaskonablonkowy. Mimo wieku wspaniale przetrzymal operacje, wydaje sie zdrowy, wesoly, nie wie o wyroku. ma przed soba juz tylko leczenie paliatywne. Napiszcie, prosze, moze czyjas psina przechodzila przez to, moze sa jakies sposoby... Nie wiem, co bedzie, gdy nastapi nawrot, gdy bedzie cierpial, gdy jedynym sposobem bedzie eutanazja. Nie potrafie wyobrazic sobie tego momentu. Piszcie, prosze albo na forum, albo ivego@poczta.onet.pl Dziekuje.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

13 kwietnia 2007, 23:07

może akurat nie będzie tak źle czasami to raczysko nie atakuje aż tak zajadle. Troszkę zależy to od losu szczęścia.
onutka
Posty:32
Rejestracja:06 lutego 2007, 12:58
Lokalizacja:Włocławek

14 kwietnia 2007, 22:51

Miałam kiedys suczkę spanielkę, w wieku 12 lat miała operację na raka, żyła potem jeszcze w świetnej kondycji ponad 3 lata (do wieku 15 lat) więc trzymaj się i nie martw, na pewno będzie dobrze. Nie traktuj psiaka jak chorego tylko jak wciąż tego samego przyjaciela jak zawsze. Cieszcie się sobą. Pozdrówka
Gość

14 kwietnia 2007, 23:54

franciszka7 pisze:Nie wiem, co bedzie, gdy nastapi nawrot, gdy bedzie cierpial, gdy jedynym sposobem bedzie eutanazja. Nie potrafie wyobrazic sobie tego momentu.
Jeśli do tego dojdzie, to nie możesz dopuścić do tego by pies cierpiał, nie możesz tego przedłużać za wszelką cenę. Eutanazja jest jedynym humanitarnym sposobem pomocy psu, kiedy już nie można tego zrobić w inny sposób i musisz myśleć w ten sposób. Nie dopuszczając do tego by cierpiał pomagasz mu najlepiej jak możesz.
Leczenie paliatywne jest skuteczne tylko do pewnego momentu i Ty ten moment musisz znaleźć albo sama albo z pomocą lekarza. Przechodziłem przez to i wiem, że czasem jest to jedyna słuszna decyzja - decyzja najgorsza dla właściciela, ale najlepsza dla psa.

Ale na razie patrz post p. Jarka i bądź dobrej myśli.

Pozdrawiam
onutka
Posty:32
Rejestracja:06 lutego 2007, 12:58
Lokalizacja:Włocławek

15 kwietnia 2007, 18:56

Gościu bardzo mądrą radą się podzieliłeś, dużo osób powinno przemyśleć w ostatnich chwilach psa co jest najważniejsze :cry: . Naszej Azuni też w wieku 15 lat skróciliśmy cierpienie :(. Ale miała bardzo dobre życie...
Gość

15 kwietnia 2007, 21:44

Najważniejszy jest komfort życia psa i tego należy się trzymać. Oczywiście w terminalnej czy też końcowej fazie choroby nowotworowej można podawać psu środki przeciwbólowe i sterydy powodujące, że pies będzie jeszcze jakoś funkcjonował przez pewien czas. Tyle, że te środki działają tylko do pewnego momentu. I trzeba bardzo uważać by nie przekroczyć tej granicy poza którą każdy następny dzień będzie dla psa już tylko cierpieniem.

I nie martw się na zapas Franciszko. Teraz na pewno nie potrafisz wyobrazić sobie tego momentu, ale kiedy zajdzie taka potrzeba z pewnością znajdziesz tyle siły by to zrobić.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 67 gości