Mam problem z moją yoreczką - od chwili kiedy zawitała w moim domu zauważyłam, że bardzo często siusia, więc przy okazji kiedy byłam ją odrobaczyć zapytałam weta o to, który zalecił analize moczu. Po analizie okazało się, że ma wysoki poziom leukocytów 500/ul (ocena mikroskopowa 50-60 wpw). Zaczeliśmy myszkę leczyć - dostawała doustnie antybiotyk, urino vet oraz probiotyk. Po tygodniu powtórzyliśmy analizę moczu - wynik bez zmian. Zatem zwiększyliśmy dawkę leków. Ponownie po tygodniu powtórzyliśmy badanie. Wynik - leukocyty 500/ul (ocena mikroskopowa 20-30 wpw). Yoreczka zaczęła przyjmować antybiotyk w zastrzyku + urino vet i probiotyk. Kolejna analiza moczu - leukocyty 500/ul (ocena mikroskopowa 30-40 wpw). Powtórzyliśmy badanie moczu, z tym że mocz był pobierany u weta i robiliśmy posiew. Wynik - posiewy ujemne, leukocyty 500/ul (ocena mikroskopowa 20-30 wpw). 21 lipca miała pobraną krew do analizy i tutaj też jest wysoki poziom leukocytów - WBC 22.9. Pozostałe wyniki z krwi są prawidłowe. Co dolega mojej myszce ? Czy ktoś z Was miał podobny problem i może się ze mną podzielić jakimiś wskazówkami. Sytuacja jest uciążliwa - yoreczka nie może być zaszczepiona, a w związku z tym nie może wychodzić na spacerki
Dodam jeszcze, ze w najbliższym czasie będzie miała robione usg nerek i prawdopodobnie będą pobierać sterylnie mocz.
Czy powinnam jej zrobić wymaz z dróg rodnych ?