Dzien dobry,
Ponizej opis problemu:
DAFFI – suka, ok. 7 lat, do tej pory prawie zadnych problemow zdrowotnych zwiazanych z trawieniem i przewodem pokarmowym, apetyt dobry.
Zywienie: BARF (surowe mięso z kośćmi, podroby, zmiksowane owoce i warzywa) – dieta dobrze tolerowana przez psa
Poczatek ‘choroby’ – koniec pazdziernika 2013
Objawy:
- brak apetytu, zmniejszony apetyt – je, ale po namowach
- przez parę minut po posilku, pies jakby obolaly, ogon pod sobą, jakby zgarbiony, wyraźnie coć nie tak z brzuchem, przeciąga się wiele razy
- charakterystyczne ‘przeciaganie się’ – przednie łapy wyciagnięte do przodu, głowa odgięta do góry, tylne łapy wyciągnięte do tylu lub pochylanie przedniej częsci tułowia na wyciągnietych łapach – jakby pies chciał jak najbardziej rozciągnac brzuch, w momecie przeciągania brzuch jest bardzo miękki i jakby napowietrzony, w normalnej pozycji – normalny w dotyku.
- częste i dość głośne przelewanie w brzuchu
- zjadanie dużej ilości trawy
- od czasu do czasu ‘kwaśne’ gazy
- iskanie tylnych łap (wydaje się jakby to było na tle nerwowym , wyraźnie wzrasta częstotliwość iskania w momenie pojawienia się problemów z brzuchem)
- zmiana wygladu sierści – np. rano lśniąca i błyszcząca a już wieczorem – matowa z dużą ilością łupieżu (głównie z tyłu) albo na odwrót
- chudnięcie (teraz już waga stoi w miejscu)
Objawy te występują tylko przez jakiś czas w ciągu dnia, w pozostałym czasie pies zachowuje się raczej normalnie, na dworze bawi się, ‘obwachuje’ z psami itp. Dla osoby postronnej pies wygląda na zdrowego. Przez cały ten czas – kupy prawidłowe, bez zmian.
Objawy pojawiają się przez kilka dni, potem 2,3 dni przerwy, kiedyś tydzien przerwy, a potem wszystko wraca.
Pies oglądany przez kilku weterynarzy – żaden nie widzi nic nieprawidłowego (lekarze twierdzą, że to zwykłe problemy trawienne, ewentualnie gazy – zalecany espumisam, który pies dostaje przez jakiś czas).
W międzyczasie, na moją prośbę, zostały wykonane dodatkowe badania:
- morfologia krwi – wyniki raczej z normie (lekko zawyżone MCH i krwinki białe segmetowane, zaniżone limfocyty)
- biochemia krwi – wyniki w normie
- badanie moczu – wyniki w normie
- USG jamy brzusznej – raczej w normie, możliwe lekkie zwapnienia w wątrobie, troche treści obecnej w żołądku – lekarz uznał, że to troche dziwne, jeśli pies jadł 10 godzin wcześniej (ale gdy później szukałam informacji na ten temat, czytałam że u psa trawienie odbywa się głównie w żołądku i że tyle może trwać…).
W połowie grudnia – jeden dzień – biegunka, mimo głodówki - wiele razy dziennie, wodna, podawany węgiel, smecta, gastrolit – następnego dnia – wszystko jest ok.
Po dwóch dniach – znowu biegunka – kilka razy dziennie, wodna. Jako że szłam do pracy – pies odwieziony rano do rodziców, z powodu nadal utrzymujących się objawów – mama poszła z nim do kolejnego weterynarza, który stwierdził ból w przedniej części brzucha i podał pyralgine + pro-kolin + diarsanyl. Lekarz nalegał również na podanie antybiotyku i tabletki odrobaczającej, ale odmówiłam.
Po południu wizyta u kolejnego weterynarza i jednak podany antybiotyk + preparat dia dog + zastrzyk z witaminy B12. Biegunka tego dnia ustąpiła. Podczas tej wizyty, poprosilam również o wykonanie badania pod kątem chorób trzustki . Lekarz wykonał badanie TLI (wyszlo z normie), badanie na poziom kwasu foliowego i witaminy B12 (podejrzewał przerost flory bakteryjnej jelit). Wynik: kwas foliowy – w normie, wit. B12 – troche powyżej normy.
Po tym 3-dniowym leczeniu antybiotykiem, kupiłam psu Trilac, który był podawany codziennie po jednej kapsułce przez 20 dni.
To jak na razie była ostatnia wizyta u weterynarza.
W między czasie zostały wprowadzone zmiany dotyczące żywienia: jakiś czas od pojawienia się pierwszych objawów z diety zostały odstawione surowe kości, które zostały zastąpione dodatkiem zmielonych skorupek z jaj + czasem surowe chrząstki. Po pierwszej biegunce pies przez 2 dni dostawał gotowany ryż + gotowane mięso drobiowe + gotowana marchewka. Pózniej (aż do dziś) nadal gotowane mięso + gotowane warzywa, ale już bez ryżu. Od kiedy karmię ją gotowanym, 2 razy próbowałam wprowadzić znowu surowe jedzenie, ale u psa widoczna mniejsza chęć do jedzenia, a póżniej wystąpienie niektórych niepokojących objawów. Od kiedy pies jest na gotowanym, objawy pojawiają się rzadziej. Do karmy dodaje czasem zmielone, lekko namoczone siemię lniane.
Od tygodnia podaję psu wodę z glinką zieloną – po 10 ml. rano przed jedzeniem i wieczorem przed spaniem.
Moje pytanie: na co mogą wskazywać powyższe objawy? Ewentualnie jakie dodatkowe badania powinny być wykonane? I przede wszystkim: jak to możliwe, że dieta, która do tej pory służyła psu, nagle przestaje być tolerowana. Chciałabym wrócić do BARFa, bo wydaje mi się najbliżej natury, ale w obecnej sytuacji nie jest to możliwe...
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Karolina
Problemy trawienne (pies od kilku lat na BARFie)
Badałaś pod kątem pasożytów?U mojej suczki całkiem podobne objawy ustępowały po odrobaczeniu.
gdyby były to pasożyty, dyskomfort odczuwany przez psa raczej nie zmniejszałby się przy zmianie diety. niemniej oczywiście warto przebadać zwierzaka pod tym kątem.
nie podajesz kości, słusznie. skorupek z jaj też nie podawaj, one również u wielu psów drażnią śluzówkę żołądka, szczególnie nadwyrężonego.
widzisz, barf nie będzie służył każdemu psu. nie ma co karmić psa surowizną dla samej idei, jeśli widocznie jej nie toleruje. być może żołądek po wielu latach jedzenia kości przestał je tolerować i śluzówka żołądka jest podrażniona. w takim wypadku kwaśne ph, które jest obecne przy surowym, utrudnia gojenie się ran. gotowane jest łagodniejsze dla chorego brzucha zwierzaka.
nie podajesz kości, słusznie. skorupek z jaj też nie podawaj, one również u wielu psów drażnią śluzówkę żołądka, szczególnie nadwyrężonego.
widzisz, barf nie będzie służył każdemu psu. nie ma co karmić psa surowizną dla samej idei, jeśli widocznie jej nie toleruje. być może żołądek po wielu latach jedzenia kości przestał je tolerować i śluzówka żołądka jest podrażniona. w takim wypadku kwaśne ph, które jest obecne przy surowym, utrudnia gojenie się ran. gotowane jest łagodniejsze dla chorego brzucha zwierzaka.
i jeszcze jedno. pies prawdę ci powie. piszesz, że pies ma zmniejszony apetyt na surowe. to naturalne, psy instynktownie nie chcą jeść tego, co im szkodzi.
Uważam dokładnie to samo co napisała kana6 .Żeby się nie powtarzać dodam tylko ... Całe szczęście ,że to się i tak dobrze skończyło , kości potrafią spowodować tragedię ,nawet u tych psów które dostają je wiele lat .Teraz( i długo później )pies powinien dostawać jedzonko lekkostrawne i dodałabym jeszcze probiotyk -Rumen Tabs on nie tylko wzmaga apetyt ale przede wszystkim pomaga w trawieniu .
mimo tolerancji karmy całe życie może się pojawić jej nietolerancja. Zauważyłem też , że wraz ze starzeniem ( tak to nazwijmy) przewodu pokarmowego jest on bardziej podatny na nietolerancje pokarmowe czy też schorzenia autoagresywne. Oczywiście nie jest to reguła , ale często się to potwierdza. Zauważyłem też w ostatnich latach wzrost schorzeń alergicznych i autoagresywnych.
Dziękuję za wasze opinie i rady.
Jeśli chodzi o badanie w kierunku pasożytow - to tak bylo wykonywane dwukrotnie w ostatnim czasie, w obu przypadkach - pasożytów brak (choć wiem, że takie badanie nie jest wiarygodne). Z tego co sie orientuję, przy żywieniu BARFem rzadko występuje u psów pasożyty ze względu właśnie na niskie ph w przewodzie pokarmowym.
Generalnie jeśli tylko można unikam stosowania środków farmakologicznych (i u siebie i u mojego psa), dlatego nie skłaniam się do podawanie tabletki odrobaczającej lub antybiotyku "na wszelki wypadek". Preferuje naturalne metody leczenia lub leczenie samą dietą,
Muszę dodać, że nie zauważyłam u psa poprawy po samym odstawieniu kości, bardziej po zmianie z mięsa surowego na gotowane (czego nadal nie rozumiem, bo przecież pies z natury jest stworzony do trawienia surowego mięsa).
Zgadzam się, że pies instynktownie czuje co jest dla niego dobre a co mu szkodzi i nie zamierzam go do niczego przymuszac, chciałabym jedynie zrozumieć dlaczego dieta przestała mu służyć.
Zamierzam spróbować przez kilka dni podawać psu surowe nieoczyszczone żołądki wołowe (zreszta widzę, że są one składnikiem polecanego preparatu Rumen Tabs). Zobaczymy, może jakoś poprawią kondycje przewodu pokarmowego, oczywiści jeśli Daffi będzie miała na nie ochotę (myślę, że ich zapach na pewno ją skusi ).
Wczoraj byłam ja zważyć, myślałam że waga stoi już w miejscu, ale niestety znowu spadła. Zastanawiam się czy porcje jedzenia jakie jej podaję odpowiadają jej zapotrzebowaniom. Na BARFie miałam wszystko dobrze przeliczone i sprawdzone. Liczę tu również na wasze sugestie: prawidłowa waga Daffi to 11 kg - na BARFie dostawała średnio 22 dkg mięsa z kośćmi i podrobami + warzywka. Teraz na gotowanym nadal podaję jej około 20 dkg mięsa dziennie + troche gotowanych warzyw (nie dostaje żadnych wypełniaczy i nie zamierzam ich podawać).
Pozdrawiam i czekam na wasze wskazówki.
Jeśli chodzi o badanie w kierunku pasożytow - to tak bylo wykonywane dwukrotnie w ostatnim czasie, w obu przypadkach - pasożytów brak (choć wiem, że takie badanie nie jest wiarygodne). Z tego co sie orientuję, przy żywieniu BARFem rzadko występuje u psów pasożyty ze względu właśnie na niskie ph w przewodzie pokarmowym.
Generalnie jeśli tylko można unikam stosowania środków farmakologicznych (i u siebie i u mojego psa), dlatego nie skłaniam się do podawanie tabletki odrobaczającej lub antybiotyku "na wszelki wypadek". Preferuje naturalne metody leczenia lub leczenie samą dietą,
Muszę dodać, że nie zauważyłam u psa poprawy po samym odstawieniu kości, bardziej po zmianie z mięsa surowego na gotowane (czego nadal nie rozumiem, bo przecież pies z natury jest stworzony do trawienia surowego mięsa).
Zgadzam się, że pies instynktownie czuje co jest dla niego dobre a co mu szkodzi i nie zamierzam go do niczego przymuszac, chciałabym jedynie zrozumieć dlaczego dieta przestała mu służyć.
Zamierzam spróbować przez kilka dni podawać psu surowe nieoczyszczone żołądki wołowe (zreszta widzę, że są one składnikiem polecanego preparatu Rumen Tabs). Zobaczymy, może jakoś poprawią kondycje przewodu pokarmowego, oczywiści jeśli Daffi będzie miała na nie ochotę (myślę, że ich zapach na pewno ją skusi ).
Wczoraj byłam ja zważyć, myślałam że waga stoi już w miejscu, ale niestety znowu spadła. Zastanawiam się czy porcje jedzenia jakie jej podaję odpowiadają jej zapotrzebowaniom. Na BARFie miałam wszystko dobrze przeliczone i sprawdzone. Liczę tu również na wasze sugestie: prawidłowa waga Daffi to 11 kg - na BARFie dostawała średnio 22 dkg mięsa z kośćmi i podrobami + warzywka. Teraz na gotowanym nadal podaję jej około 20 dkg mięsa dziennie + troche gotowanych warzyw (nie dostaje żadnych wypełniaczy i nie zamierzam ich podawać).
Pozdrawiam i czekam na wasze wskazówki.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
nie możesz psa karmić samym mięsem - nawet gotowanym, bo rozwalisz mu nerki...
Dlaczego nie można podawać gotowanego mięsa z warzywami , tylko musi być wypełniacz ? Natomiast w Barfie nie stosuje się wypełniacza ? Proszę o wyjaśnienie dlaczego surowe mięso nie rozwali nerek , tylko gotowane .Znam psa , który cały czas je tylko gotowanego kurczaka bez żadnych dodatków i skończył 15 lat . Niedawno miał robione kompleksowe badania całego organizmu i wszystko jest ok.
Hmm, ja też znam psy które dożyły 19 lat jedząc całe życie... gotowane mięso kury. Dzień w dzień. Nic innego. Czy sama w sobie dieta białkowa uszkodzi nerki to nie wiem, ale na pewno jak działają one gorzej to dieta białkowa zaraz to uwidoczni. Równie dobrze można powiedzieć, że nadmiar ruchu da podobny efekt u osobnika z obniżoną wydolnością nerek. Tu i tu kreatynina. Pies jest jednak padlinożercą. My nie. Podejrzewam, że my o wiele łatwiej się zakwaszamy (mocznik) a zdrowy pies, jak pokazują przykłady, może być na diecie białkowej latami.
Moja kończy w tym roku 15 lat i też walczyliśmy z biegunkami. Nie bolał jej brzuch. Wyniki krwi ok, odrobaczona, antybiotyk i było ok, potem znowu wróciło, teraz jest ok, ale zmniejszyłam jej tymczasowo dawkę karsivanu i aktikoru, który bierze. Dafii może mieć alergię. No a kości. Nigdy żadne kości. Można załatwić psa. Na stronie jedej z lecznic, do której woziłam swoją, lekarz pokazywał zdjęcia i apelował, żeby nie dawać psom żadnych kości. Przez 10 lat będzie ok a kolejna kość nagle okaże się tą ostatnią.
Moja kończy w tym roku 15 lat i też walczyliśmy z biegunkami. Nie bolał jej brzuch. Wyniki krwi ok, odrobaczona, antybiotyk i było ok, potem znowu wróciło, teraz jest ok, ale zmniejszyłam jej tymczasowo dawkę karsivanu i aktikoru, który bierze. Dafii może mieć alergię. No a kości. Nigdy żadne kości. Można załatwić psa. Na stronie jedej z lecznic, do której woziłam swoją, lekarz pokazywał zdjęcia i apelował, żeby nie dawać psom żadnych kości. Przez 10 lat będzie ok a kolejna kość nagle okaże się tą ostatnią.
Można na necie tylko w wersji ang znależć diety gotowane tj mięso plus warzywa plus zioła, skorupki mielone itp z wykluczeniem wypelniaczy w postaci ryżu dla psów , ktore mają problemy z trawieniem surowego.
Ot , taka ciekawostka , moja suka , która od pól roku jest na barfie w zeszłym tygodniu znalazła kość ( nie wiem czy surową czy gotowaną , nie byla to kość z kurczaka) i nim dobiegłam i krzyknęłam " fe" zdąrzyła ją zjeść. Dwa dni pożniej dostala strasznej biegunki z krwią plus wymioty wiec wylądowałam z nią u weta na dyżurze. Leczenie zakończyło się antybiotykiem , kroplówką i podaniem probiotyku. No i oczywiście dietą i tu ciekawostka , podawalam jej ryż z mięsem plus marchewka i doskonale wszystko trawila , zalatwiając się raz dziennie , kupy mniesze niż na barfie,
Tak więc , teorie swoją drogą a praktyka pokazuje coś innego.
Ot , taka ciekawostka , moja suka , która od pól roku jest na barfie w zeszłym tygodniu znalazła kość ( nie wiem czy surową czy gotowaną , nie byla to kość z kurczaka) i nim dobiegłam i krzyknęłam " fe" zdąrzyła ją zjeść. Dwa dni pożniej dostala strasznej biegunki z krwią plus wymioty wiec wylądowałam z nią u weta na dyżurze. Leczenie zakończyło się antybiotykiem , kroplówką i podaniem probiotyku. No i oczywiście dietą i tu ciekawostka , podawalam jej ryż z mięsem plus marchewka i doskonale wszystko trawila , zalatwiając się raz dziennie , kupy mniesze niż na barfie,
Tak więc , teorie swoją drogą a praktyka pokazuje coś innego.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
w barfie wypełniaczem są kości, które dodatkowo zawierają dużą ilość wapnia, która ogranicza wchłanianie fosforu, potencjalnie szkodliwego dla nerek (w nadmiarze).
circir pisze:Dziękuję za wasze opinie i rady.
Jeśli chodzi o badanie w kierunku pasożytow - to tak bylo wykonywane dwukrotnie w ostatnim czasie, w obu przypadkach - pasożytów brak (choć wiem, że takie badanie nie jest wiarygodne). Z tego co sie orientuję, przy żywieniu BARFem rzadko występuje u psów pasożyty ze względu właśnie na niskie ph w przewodzie pokarmowym.
Generalnie jeśli tylko można unikam stosowania środków farmakologicznych (i u siebie i u mojego psa), dlatego nie skłaniam się do podawanie tabletki odrobaczającej lub antybiotyku "na wszelki wypadek". Preferuje naturalne metody leczenia lub leczenie samą dietą,
Muszę dodać, że nie zauważyłam u psa poprawy po samym odstawieniu kości, bardziej po zmianie z mięsa surowego na gotowane (czego nadal nie rozumiem, bo przecież pies z natury jest stworzony do trawienia surowego mięsa).
Zgadzam się, że pies instynktownie czuje co jest dla niego dobre a co mu szkodzi i nie zamierzam go do niczego przymuszac, chciałabym jedynie zrozumieć dlaczego dieta przestała mu służyć.
Zamierzam spróbować przez kilka dni podawać psu surowe nieoczyszczone żołądki wołowe (zreszta widzę, że są one składnikiem polecanego preparatu Rumen Tabs). Zobaczymy, może jakoś poprawią kondycje przewodu pokarmowego, oczywiści jeśli Daffi będzie miała na nie ochotę (myślę, że ich zapach na pewno ją skusi ).
Wczoraj byłam ja zważyć, myślałam że waga stoi już w miejscu, ale niestety znowu spadła. Zastanawiam się czy porcje jedzenia jakie jej podaję odpowiadają jej zapotrzebowaniom. Na BARFie miałam wszystko dobrze przeliczone i sprawdzone. Liczę tu również na wasze sugestie: prawidłowa waga Daffi to 11 kg - na BARFie dostawała średnio 22 dkg mięsa z kośćmi i podrobami + warzywka. Teraz na gotowanym nadal podaję jej około 20 dkg mięsa dziennie + troche gotowanych warzyw (nie dostaje żadnych wypełniaczy i nie zamierzam ich podawać).
Pozdrawiam i czekam na wasze wskazówki.
To że Rumen Tabs w składzie ma żołądki wołowe to nie znaczy że Twój pies może je dostać w postaci surowej, nie sadze że powinien .Wbrew pozorom surowizna to jedzonko ciężkostrawne ...ale zrobisz jak uważasz.
Szkoda też ,że w jedzeniu gotowanym , nie chcesz stosować żadnych wypełniaczy , nie mam tu na myśli tylko ryżu, choć i on
rzadko (dla urozmaicenia ) dodawany na pewno by nie zaszkodził . Raczej polecałabym otręby lub płatki owsiane -na zmianę, to błonnik doskonały wypełniacz w diecie psa .Tym bardziej ,że posiłek składający się z gotowanego mięsa i warzyw
nie jest posiłkiem zbyt sytym .Uważam też ,że powinnaś zwiększyć porcje jedzenia ,bo około 20 dkg mięsa może być mu za mało.Ja po swojej suni widzę kiedy jest niedojedzona , Ty zapewne również potrafisz obserwować , zresztą nie da się wyliczyć każdego dnia porcję jedzenia ,nie ma w tym sztywnej normy ,której należało by się trzymać -jednego dnia może być to 20 dkg a innego może bedzie trzeba mu podać 30 dkg .