Proszę o pomoc - suczka miesiąc po operacji ropomacicza,zjeżona sierść i podkulony ogon

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Critique79
Posty:3
Rejestracja:21 października 2018, 17:57

17 grudnia 2018, 22:10

Piszę do użytkowników forum - może ktoś z Was miał pieska w podobnej sytuacji - a przede wszystkim do doktora Jarka, z prośbą o komentarz, konsultację. Post jest długi bo nie chciałam niczego zlekceważyć. Zdaję sobie sprawę, że doktor nie ma nieograniczonego czasu. Jeśli jest za długi, proszę dać znać, skrócę wyciągając to co mi się wydaje najważniejsze.

Jestem od ponad roku właścicielką ponad 10-letniej suczki -znajdki, kundelka. Piesek jest drobny (niecałe 3 kg). Weci nie potrafią dokładniej określić jej wieku.
W sierpniu Lusi zaczęła mieć 2 problemy - z b powolnym chodzeniem i z robieniem kupki (wrażenie było takie że chce się załatwić ale nie może). Przez
jakiś czas wogóle nie robiła kupy, była słaba, nieliczne wymioty, otrzymywała kroplówki. NA rentgenie z kontrastem widać było że zawartość żołądka (jelit?) nie przemieszcza się w wiadomym kierunku. Wet doprowadził ją do normy. Od tamtego czasu nie ma żadnych problemów z jedzeniem czy piciem. Jednak kupę bez problemu robiła tylko przy regularnym podawaniu Metronidazolu. Wet zalecił podawać lek na stałe. Ponieważ jednak mimo licznych moich pytań nie wyjaśnił co w zasadzie psu dolega, zmieniłam weta.
W międzyczasie zaś zaczęły się objawy które trwają do dziś - podkulony ogon i najeżona sierść, spore zainteresowanie okolicami odbytu/ogonka oraz obsesyjne lizanie mnie (zawsze lubiła lizać, ale obecnie przechodzi to ludzkie pojęcie). Psiak miał też problem ze stawami, lek podawany na to (chyba Loxicom) powodował krew w kupie.
Konsultacja z kolejnym wetem, wykluczenie pasożytów, wykrycie problemów z trzustką (CPL podwyższone), przejście na RC gastrointestinal, zamiana leku na nóżki na suplement diety Antinol, który okazał się b skuteczny(rezygnacja z Loxicomu, krew w kupie znika, jednak bez Metronidazolu nie ma żadnej kupy, wet zgadza się z poprzednim aby podawać na stałe). Sprawdzono gruczoł okołoodbytowy, nie był przepełniony, niemniej wyczyszczono.Wciąż pozostaje zjeżenie i podkulony ogon. Wet wprowadza Flora balance, zmiany w objawach nie ma. następnie wet wyklucza choroby odkleszczowe i cukrzycę. Podaje dwukrotnie melovem, nie widzę różnicy w objawach. Dochodzi do wniosku, że to objawy psychiczne, zakładamy obrożę feromonową. Nie pomaga. Wet podaje dexaject , obserwuję pewną poprawę w objawach. Wet podaje dexafort. Poprawa na 3 dni.
Wet wyjeżdża na urlop, pieska przejmuje na ten czas młoda pani doktor. Podejrzewa chorą tarczycę sugerując się zachowaniem pieska. Zleca ogólne badanie krwi + elektrolity + tarczyca (mogę wkleic jeśli trzeba). Okazuje się że miała rację i że piesek ma niedoczynność tarczycy. Także, ma niedobór cholesterolu co świadczy o problemach z wątrobą. Brak cholesterolu powoduje brak wytwarzania serotoniny, stąd objawy zostają przypisane spowodowanej tym depresji. Wprowadzamy Forthyron 200 1/4 tabletki i pastę hepatoforce. Zlecone zostaje USG wątroby. Wet podaje Menbuton. Zleca kontrolę tarczycy za miesiąc.
Niestety podkulony ogon, zjeżona sierść, nie znikają, a nawet nasilają się. Zwierzę jest zaniepokojone, nie może znaleźć sobie miejsca. Drży.
USG: wątroba z widocznym wypełnionym woreczkiem żółciowym, o zmiennie echogeniczności, pęcherz moczowy pusty, subiektywnie pogrubiała ściana pęcherza, widoczny trzon macicy o poszerzonej śluzówce. USG robione jest przez lekarza prowadzącego, który nic nie widzi dziwnego poza tymi ew. ścianami pęcherze i zleca badanie moczu.Jednak obserwuje je też młoda doktor, która pyta czy suczka jest sterylizowana i nie podoba jej się macica. Badanie moczu nie wykazuje odchyleń od norm (mogę je wkleić jeśli jest potrzeba).
Ponowne USG z pełnym pęcherzem (pęcherz bez patologii), pogrubiałe rogi macicy, poszerzona śluzówka i hypoechogeniczna treść w trzonie macicy. Wet podaje przez kilka dni antybiotyk i planujemy sterylizację - diagnoza to ropomacicze.
Jako że niemal wszystko co spowodowało postęp było zasługą młodej lekarki a zabiegów ona nie wykonuje, postanawiam znów zmienić weta.
Critique79
Posty:3
Rejestracja:21 października 2018, 17:57

17 grudnia 2018, 22:10

Znajoma poleca, idę do trzeciego (w sumie czwartego) weta. Zgadza się on z diagnozą, powtórzywszy USG.Wet podaje jeszcze kilka dni antybiotyk. Następnie robimy badania krwi aby przygotować Lusię do operacji. Ponieważ piesek coraz mniej chętnie spożywa hepatoforce, zamieniamy na odpowiednik w płynie (przyjmuje do dziś bez problemów. Wet także radzi odstawić Metronidazol, co czynię - i ma racje, kupa do dziś jest w porządku. Także po zakończeniu probiotyku juz nie wracamy do niego. Wyniki biochemii i morfologii są wystarczająco dobre aby przeprowadzić zabieg. Zostaje przeprowadzony, po zabiegu piesek reaguje dość nietypowo na narkozę (biega po pokoju, jakby nie wie co się dzieje, szczeka, piszczy), jednak te objawy sa mocne tylko w noc pozabiegową a w ciągu kolejnych kilku dni całkowicie ustępują. Lusia dostaje środek przeciwbólowy oraz Betamox. Rana goi się znakomicie. Co najważniejsze, skończyło się drżenie, nerwy, podkulony ogon i zjeżona sierść. Wet oglądając ranę mówi, że możemy zapomnieć, że operacja wogóle była, zaś rana goi się wzorowo. Psiak radosny, je, pije, jest super.
Niestety, po kilku dniach wraca pokulenie ogona i zjeżona sierść. Powtarzamy badania krwi 03.12, wet ma też oznaczyć tarczycę bo mija miesiąc od rozpoczęcia jej leczenia:
Biochemia:
Sód 144 mmol/l [139-157]
Potas 5.95 [ 4.10- 5.40]
Cholesterol: 190 mg/dl [128-360]
Kreatynina 1.03 mg/dl [0.80-1.70]
Mocznik 46 mg/dl [20-50]
Aspat 61 U/I [norma 3-45]
ALAT 173 U/L [norma 3-60]

Białko całkowite 5.90 g/dl [5.50-7.50]

Morfologia:
WBC: 12.2 tys. /ul [6.0 - 12.0]
LYM: 2.50 tys./ul
MON: 0.90 tys./ul
GRA: 8.8 tys./ul

LYM %: 21.0 [12.0-30.0]
MON% 7.6 [0.0-10.0]
GRA% 71.4 [60.0-77.0]

RBC: 6.46 mln.ul [5.50-8.0]
HGB: 14.8 g/dl [12.0-18.0]
HCT: 43.7% [37.0-55.0]
MCV: 68 fl [60-77]
MCH: 23.0 pg [19.0-24.0]
MCHC: 33.9 g/dl [32.0-36.0]
RDW: 16.4 % [14.0-19.0]

PLT: 868 tys/ul [200-58])
MPV: 8.6 fl [[6.0-9.0]

Wet zapewnia mnie, że jedynym niepokojącym parametrem jest potas. Zaleca modyfikację diety (więcej płynnego, zaleca puszki, zatem kupuję puszki RC GastroINtestinal Low Fat i wprowadzam), aby wypłukać potas. Skutek jest taki, że suczka pije mniej wody. Złe samopoczucie (ogon, zjeżona sierść) wet przypisuje podwyższonemu potasowi. Sprawdza miejsce szycia, jest ok, sama to widzę. Mówi, że nici same do miesiąca wypadną. Tłumaczy też, że podwyższone PLT jest bez znaczenia, wyjaśnia dlaczego,nie zapamiętałam, ale brzmialo przekonująco, no i wierzę mu.

Nie mogę patrzeć na to co się dzieje ze zwierzem i chcę się jeszcze gdzieś skonsultować. Znajoma opowiada jak 11 wetów nie wiedziało co jest jej kotu i dopiero 12ty pomógł bardzo cierpiącemu zwierzęciu. Proszę o namiary, okazuje się nim być... mój pierwszy wet. Wiedziona myślą, że gość może potrafi dostrzec prosta rzecz jakiej inni nie widzą (tak było z kotkiem), postanawiam jechać. Oglądamy miejsce po zabiegu u weta i tego dnia jest zaczerwienione, wygląda dużo gorzej! Mam nadzieję, że to przyczyna. Wet mówi że niektóre pieski tak reagują na nici które się jeszcze nie rozpuściły. Wyciąga je. Robimy także USG - trwa b długo, jestem przy tym, widzę że robi je bardzo dokładnie, omawia robiąc. Nie znajduje nic odbiegającego od normy, jedynie gazy w jelitach. Także zapewnia że podwyższone PLT nie jest powodem do niepokoju. Podaje antybiotyk (Amoksycylina w tabletkach) plus probiotyk. Podaję sumiennie co 12 h do końca opakowania, miejsce po zabiegu wraca do normy. NIestety, Lusia nadal ma podkulony ogon i zjeżoną sierść. Wręcz jest coraz gorzej. Wracam do obu wetów. Obaj mówią że tak może być po zabiegu do 2 miesięcy. Wcale się nie upieram że nie, ale martwi mnie wiecznie podkulony ogon i zjeżona sierść, plus znów wróciło maksymalnie nerwowe lizanie mnie, jakby piesek chciał zająć się czymś przyjemnym, kiedy coś innego jej dokucza.

Ostatnia uwaga - zauważyłam że piesek oddaje niesmierdzące gazy względnie często.
Także: weci pytali mnie, czy widzę jakieś zmiany w oddawaniu moczu. Do dziś nie widziałam. Dziś Lusia czekając aż się ubiorę na spacer wysikała się w przedpokoju - nigdy wcześniej się to nie zdarzyło.

Panie doktorze, jakie jest Pana zdanie? Będę też wdzięczna za uwagi innych opiekunów piesków.
Critique79
Posty:3
Rejestracja:21 października 2018, 17:57

17 grudnia 2018, 22:12

Reasumując, psiak obecnie przyjmuje:
Antinol - 1 kapsułka dziennie
Lek na wątrobe
Forthyron 1/4 tabl dziennie
RC Gastronintestinal - karma sucha/puszka
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 26 gości