starszy pies i problemy z zębami

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

kasieńka99

26 października 2018, 08:15

hej,
piszę z pytaniem dotyczącym psa, prawie 17 letniego, a pytanie dotyczy problemów z zębami- kamień i prawdopodobnie psujący się ząb powodują koszmarny zapach z pyska. pies je choć są dni, że idzie to opornie. był leczony Stomorgylem- pomogło na jakiś czas, ale problem wraca. z wyników krwi wynika, że nie nadaje się na zabieg (ALT 192, AP 651, osłuchowo szmery krtaniowe). piesek waży w granicach 11kg.
dodam też, że ma on problemy ze stawami no i, tu jako właściciel się nie popisałam bo pies nie był kastrowany, ma nowotwór jąder- nie jest on jednak dokuczliwy i z badań USG wynika, że nie nacieka na okoliczne tkanki- wygląda to tak, że jedno jądro wchłonęło drugie.
wracając do meritum sprawy- czy mogę pomóc mu jakoś z zębami?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

26 października 2018, 08:31

znieczulić i usunąć od razu jądro i zrobić zęby. Te parametry jakie piszesz nie stanowią ścisłego przeciwskazania ale warunkowe.
Lustysia77
Posty:26
Rejestracja:28 grudnia 2016, 16:24

26 października 2018, 09:37

Moja suczka miała operację usunięcia kamienia i kilku zębów w wieku 16 lat, przy mocno zaawansowanej chorobie serca. Ponieważ narkoza u niej była bardzo ryzykowna zgodnie z zaleceniem stomatologa i kardiologa dopłaciłam za lekarza anestezjologa i operacja się udała. Dzięki niej Buba była ze mną jeszcze dodatkowo półtora roku. Z własnego doświadczenia wiem, że z zębami nie można czekać, psujący ząb oznaczać może przetokę a co gorsze ropień około zębowy. U nas po usunięciu zęba delikatnie poprawił się stan serca.
pyzka28
Posty:2
Rejestracja:26 października 2018, 08:05

29 października 2018, 17:23

tu ja z nowinami- psu zajrzano w końcu do pyska. niestety okazało się, że na prawym policzku od środka ma narośl, weterynarz określił, że według niego wygląda na zmianę nowotworową i piesek nadaje się już do uśpienia... biję się z myślami czy to "już"? póki co pies dostał antybiotyk i zastrzyk przeciwbólowy, pod względem zachowania odżył, je też chętniej. i teraz mam dylemat- rzeczywiście uśpić (co jednak jest opcją ostateczną...) czy na razie zrobić cykl antybiotykiem i ew. podawać przeciwbólowe?
nie wiem co wybrać choć, chyba egoistycznie, jeszcze nie chcę się z nim żegnać :(
Lustysia77
Posty:26
Rejestracja:28 grudnia 2016, 16:24

30 października 2018, 10:50

17 lat to już sporo, wiadomo, że niektórych form leczenia nie można zastosować i z niektórych rzeczy nie można już wyleczyć. Czy psiaka oglądał jakiś specjalista? Stomatolog, onkolog? Z własnego doświadczenia powiem, że ja walczyłam do końca decyzję o uśpieniu podjęłam w momencie, gdy widziałam, że pies już tylko i wyłącznie cierpi, po konsultacji z lekarzem kardiologiem, który leczył pieska.
pyzka28
Posty:2
Rejestracja:26 października 2018, 08:05

30 października 2018, 13:57

ja póki co zdecydowałam się na kontynuację kuracji antybiotyk+probiotyk+przeciwbólowy+hepadol. lekarz, do którego chodzimy nie ma konkretnej specjalizacji i u mnie w mieście też takowego nie ma, choć jest najlepsza spośród miejscowych
Ilonas
Posty:88
Rejestracja:01 października 2018, 10:54

31 października 2018, 21:21

Uśpienia to ostateczność kiedy widzisz ze pies naprawdę cierpi a nie ze lekarz powiedział. Zmień lekarza.znam przypadki ze jeden powiedział ze rak i uśpić a drugi z operowal i pies żył jeszcze 3 lata. Są lekarze i są rzeznicy.tym bardziej ze mówisz ze pies odżył i je chętniej.walcz. Rak to nie wyrok. Może umrzeć ale ma też szanse żyć jak się uda wszystko. Mój skarb ma wyrok.nerki. my nie mamy szans żadnych walki.i tak walczymy juz 10mcy nie liczyly się żadne pieniądze byle tylko go ratować. Ratować. Tak myslalam bo nikt nam nie powiedział ze to tylko odwlekqnie w czasie ze 2 lata to cud dla psa nerkowego.tak samo jak nikt mi nie powiedział ze jeśli od lat ma chore serce trzeba nerki mieć pod stałą kontrolą! I jestem wściekła za to na tych wszystkich pseudo lekarzy którzy ciągną kasę ale nie ostrzegają. Trzeba zapobiegać a nie leczyć kiedy już jest za późno. Walcz dziewczyno jeśli tylko widzisz ze on nie cierpi i jest mała poprawa na lepsze. my jesteśmy już niestety na przy końcu walki i żałuję że nie mogę cofnąć czasu o kilka lati mieć tą wiedzę co dziś.dla niego oddalabym 10 lat ze swojego życia żeby mógł być zdrowy i być z nami jeszcze długo ale tak się nie da niestety.i powiem ci tylko jedno mój puszek tez miał raka jądra. Jedno w mosznie drugie w brzuszku.do tego chore serce przez które nie chcieli go operować. Usuneli oba.Przeżył i mial się bardzo dobrze.teraz tez miał usuwany kamień i wyrywane ząbki bo z bólu nie jadł.nie bylo wyjscia.bez narkozy tylko na usypiaczem. Przy chorych nerkach.jeśli jest dobry wet nie skreśli go tak szybko.pamietaj
KrakVet.pl
Posty:551
Rejestracja:16 grudnia 2020, 13:31

15 listopada 2022, 19:30

Witaj, jako opiekun zwierzaka doskonale wiesz o tym, jak dbać o zdrowie psa. W tym celu często odwiedzamy weterynarza. Jednak na pewno wiesz, że taka wizyta może wiązać się z dodatkowym stresem. Czy wiesz, jak radzić sobie z takimi emocjami? Zajrzyj na naszego bloga! ;)
https://www.krakvet.pl/artykuly/pupil-u ... w-i-kotow/

KrakVet.pl
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 48 gości