Witam,
Rozważam adopcję suczki mieszańca ONka, która nie ma tylnej łapy ani ogona. Jest w tej chwili młoda ok roku.
Pytanie moje dotyczy przyszłych problemów, jakie się pojawią, typu konieczność noszenia psa po schodach i jakieś choroby typu niedowład albo problemy ze stawem tylnej łapy.
Proszę o podanie orientacyjnych kosztów leczenia - nie wiem czy mnie będzie stać. Czy to się leczy stale, tj czy koszty są comiesięczne, czy tylko raz na jakiś czas?
Czy grozi jej to, że przestanie chodzić?
Nie wiem czy sobie poradzę z trójłapkiem, póki jest młoda to jest ok, ale ..no właśnie, problemy prędzej czy później się pojawią.
Zasięgałam opinii w różnych źródłach i jedni mówią, że takie psy żyją normalnie jak każde inne, a drudzy mówią, że taki pies jest już praktycznie skazany i że koszty leczenia są niepoliczalne, i że trzeba być przygotowanym na wszystko.
No więc czy ktoś mógłby mi sprecyzować to "wszystko"? Każdy mówi, że to są DUŻE koszty, czyli jakie?
Na pewno nie stać mnie będzie ani na wydatek kilkaset zł miesięcznie ani na jednorazowy wydatek kilku tys np na jakiś zabieg.
Chciałabym też wiedzieć jak wygląda codzienne życie z dużym psem trójłapkiem. Mam ogromne wątpliwości, chciałabym adoptować, ale boję się, że sobie nie poradzę. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić tak od tej codziennej strony jak to wygląda, czy taki pies jest jak każdy inny, czy trzeba jakoś specjalnie planować np nie wezmę go ze sobą np do babci, bo tam są schody, itp.
Trójłapek - przyszłe problemy i koszty leczenia
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Odnośnie kosztów leczenia....nie ma znaczenia czy pies ma teraz 3 czy 5 łap. Każdemu psu może się zdarzyć choroba, wypadek, nagły zabieg. I decydując się na psa musisz liczyć się z ewentualnymi kosztami. Zwykła babeszja, która wogóle nie ma związku z brakiem czy obecnością łapy to w ciągu kilku dni koszt paru stów.
Psy 3 łape żyją jak wszystkie inne, normalnie. Nie mogą tylko może tak skakać, biegać jak szalone. ONy mają dodatkowo zagrozenie dysplazją i spondylozą więc w starszym wieku masz na bank problem z chodzeniem, też niezależnie od ilości łap.
Przemyśl to jeszcze raz. Bo biorąc jakiegokolwiek psa na utrzymanie mozesz od niemal pierwszego dnia ładować kasę w jego leczenie, nie wydawać nic i bywać u weta tylko z okazji szczepień, albo po kilku latach spokoju przyjdzie taki rok że ogłosisz bankructwo. Pies kosztuje, i to nie mało.
Psy 3 łape żyją jak wszystkie inne, normalnie. Nie mogą tylko może tak skakać, biegać jak szalone. ONy mają dodatkowo zagrozenie dysplazją i spondylozą więc w starszym wieku masz na bank problem z chodzeniem, też niezależnie od ilości łap.
Przemyśl to jeszcze raz. Bo biorąc jakiegokolwiek psa na utrzymanie mozesz od niemal pierwszego dnia ładować kasę w jego leczenie, nie wydawać nic i bywać u weta tylko z okazji szczepień, albo po kilku latach spokoju przyjdzie taki rok że ogłosisz bankructwo. Pies kosztuje, i to nie mało.
Isabelle, dzięki za odpowiedź, pytam bo mam wielkie obawy co do tej adopcji, zastanawiam się już dłuuugo i nie umiem podjąć decyzji. Najbardziej nie przeraża właśnie to, że nie ma łapy i że będą murowane problemy z chodzeniem, tzn nie wiem na ile dam sobie radę Próbuję to wszystko ogarnąć ale to jest strasznie trudna decyzja. Z jednej strony to jest strasznie fajna psica i chcę ją wziąć, a z drugiej coś mnie powstrzymuje, mam mnóstwo obaw i wątpliwości. Próbuję podjąć dobrą i świadomą decyzję, dlatego pytam i proszę o rady i informacje.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Każdy pies na starość ma masę problemów. Nie tylko z chodzeniem. Czterołap też będzie stary. Małego psa weźmiesz pod pachę a duży....no cóż, pozostaje podnośnik. I można kupić takie coś - jakby szelki zakładane na tył aby psu ułatwić zrobienie tych kilku kroków po schodkach czy aby dojść na trawnik. Trzyma się toto w ręku i podtrzymuje zad w pionie
Ja mam roczną sunię labradorkę z dysplazją stawów tylnych i zwyrodnienia w przednich nie brzmi to dobrze niestety. Też interesowały mnie różne rozwiązania bo nie wiem jak długo pies będzie w dobrej kondycji fizycznej i znalazłam firmę która ma dużo różnych rozwiązań odnośnie sprzętu rehabilitacyjnego dla piesków NA PW PROSIMY WYSYŁAĆ
Fragment znalezionego w necie artykułu:
źródło:
http://ulubiency.wp.pl
źródło:
http://ulubiency.wp.pl
Koci inwalida
Na początku warto zaznaczyć, iż niepełnosprawne koty radzą sobie całkiem dobrze. Kalectwo nie jest dla mruczków życiowym dramatem - bardzo szybko uczą się one, jak wykorzystywać jedynie trzy łapki. Oczywiście, potrzebują trochę czasu, by nauczyć się nowego sposobu poruszania. Najszybciej, do nowych warunków przyzwyczajają się kociaki młode. Dorosłym osobnikom zajmie to trochę dłużej. Trudno się dziwić. W końcu wyuczone zachowania, muszą wykonywać w zupełnie inny sposób.
Jako opiekunowie możemy pomóc zwierzęciu, zachęcając je np. do zabawy. Im więcej ćwiczeń, tym szybciej kot przyzwyczai się do swojej niepełnosprawności. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z dość leniwym osobnikiem. Istotna będzie też jego waga, bo im cięższy jest nasz pupil, tym trudniej mu będzie się poruszać. Zwłaszcza, że ma jedynie trzy kończyny. Z tego samego powodu, zadbajmy też o to, aby w trakcie swojego inwalidztwa mruczek nie przybrał zbytnio na wadze.
Podaj łapę
Podobnie jest w przypadku psów, które po prawidłowo przeprowadzonej amputacji, radzą sobie zaskakująco dobrze. Ich zdolność poruszania zależy tak naprawdę od kilku podstawowych kwestii. Głównym czynnikiem (podobnie jak u kotów) jest waga. To jasne, że im cięższy pies, tym większy ciężar musi dźwigać. Kolejna sprawa związana jest z tym, jakiego odnóża brakuje zwierzakowi. Chodzi o to, że pies opiera na przednich łapach około dwóch trzecich ciężaru całego ciała i jeśli straci jedną z nich, to znacznie gorzej będzie mu się poruszać, niż w przypadku utraty tylnej nogi. Zdolność do szybkiego i prawidłowego poruszania się, pomimo braku jednej łapy, uzależniona jest także od tego, czy przed amputacją pies miał jakieś poważne problemy ortopedyczne (do takich zalicza się np. dysplazja stawu biodrowego).
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
a propos dysplazji, słyszał ktoś? http://ulubiency.wp.pl/kat,1010779,titl ... caid=1f7af
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
No tak, ale to nie dotyczy dysplazji. Schorzenia polegajace na uszkodzeniu torebki stawowej, nie wystarczającej produkcji mazi stawowej czy zniekształcenia chrząstki można pewnie tak leczyć. Ale wadliwie zbudowanego, luźnego stawu,źle wykształconych panewek tak nie wyleczymy
Chyba nie do końca masz racjęisabelle30 pisze:No tak, ale to nie dotyczy dysplazji. Schorzenia polegajace na uszkodzeniu torebki stawowej, nie wystarczającej produkcji mazi stawowej czy zniekształcenia chrząstki można pewnie tak leczyć. Ale wadliwie zbudowanego, luźnego stawu,źle wykształconych panewek tak nie wyleczymy
Czytałam o tym między innymi na dogomanii.
Metodę tę zastosowano u jamnisi Foczki poprawiając jakość jej zycia.
Z kilku względów warta przeczytania historia sunieczki na forum dogomania.pl/forum/threads/226583, a o metodzie i jej rezultatach w tym skrajnym przypadku na stronie 21 post #517
Ja mam trzylapka z adopcji. Zero problemow z brakuem lapy. Jedynie ma problem z sikaniem bo mu sie zdarza obsikiwac swoja lape jak nie zlapie dobrze rownowagi ale to pikus. Jesli nie mozesz sie zdecydowac to nie afoptuj. To jest impuls. Albo kochasz psy calym sercem i chcesz go uratowac albo nie. Drogie leczenie nie ma tu nic do rzeczy. To jest tak normalne jak mycie zebow. Masz psa masz wydatki. Tak jak z dzieckiem. Dobra karma wet szczepienia leczenie chorob kastracja nagle wypadki krople na kleszcze obcinanie pazurow smycz obroza zabawki kosteczki do gryzienia. Dobra opieka nsd owczarkuem to koszt ok 150 zl mies bez ekstrawagancji. Nie stac cie, nie bierz psa bo go bedzie szkoda.