Goldeny
Sierściuch będzie mieszkał w mieszkaniu ze mną wiem ze blok nie jest odpowiednim miejscem dla laba to duza psina ale jesli mu zapewnie odpowiednia ilosc ruchu chyba nie bedzie sie meczył małe psy odpadają nie zebym ich nie lubiła bo kocham wszystkie zwierzaki tylko jesli pies dla mnie to koniecznie duzy o purinie myslałam proplan
Dzeiwczyny z dysplazją to do końca nie wiadomo- jest forum na temat dysplazji, wypowiada sie tam dr Janicki który twerdzi iż 100% dysplazji to geny.
Ja obserwuję kilka lini ( ok 7-8 pokoleń staram sie sprawdzić "w tył") w berneńczykach i.... Psy mimo tego że już jako kilkumiesięczne szczeniaki chodzą na górskie spacery, dużo biegają--- mają A,B (tak jak rodzice, przodkowie jest a lub B z dużą przewagą A--- mówię o wynikach miotów które znalazłam, ale znalazłam naprawdę wiele psów z tej lini)
Rozmawiałam z kilkoma hodowcami- oni również twierdzą iż tylko geny.
Na Vetserwisie róznież twerdzą iz nie ma czegoś takiego jak dysplazja nabyta u zdrowego psa...
Ja obserwuję kilka lini ( ok 7-8 pokoleń staram sie sprawdzić "w tył") w berneńczykach i.... Psy mimo tego że już jako kilkumiesięczne szczeniaki chodzą na górskie spacery, dużo biegają--- mają A,B (tak jak rodzice, przodkowie jest a lub B z dużą przewagą A--- mówię o wynikach miotów które znalazłam, ale znalazłam naprawdę wiele psów z tej lini)
Rozmawiałam z kilkoma hodowcami- oni również twierdzą iż tylko geny.
Na Vetserwisie róznież twerdzą iz nie ma czegoś takiego jak dysplazja nabyta u zdrowego psa...
To wcale nie jest takie proste bo za tą wadę nie jest odpowiedzialny jeden gen. Dziedziczenie dysplazji jest poligeniczne czyli tak naprawdę nigdy nie można przewidzieć czy po zdrowych rodzicach uzyska się idealnie zdrowe potomstwo. Można jedynie do minimum ograniczyć to ryzyko. Zresztą Pianistka już o tym pisała. Gdzieś czytałam, że u rodziców wolnych od tej wady (ocena na podstawie prześwietleń) jakiś odsetek potomstwa może mieć skłonności do dysplazji w późniejszym wieku. Uważa się, że 100% pewności nigdy nie ma. Dlatego tak ważne jest aby do tego nie dopuścić. Stąd walka z nadwagą, odpowiednie żywienia, kontrola aktywności itd.
Czasem trzeba tęz powiedzieć na chłopski rozum
Wg, mnie dysplazja jest genetyczna. Ale dysplazję wywołują nie tylko czynniki samego genetycznego spłycenia panewki ale m.in. też inne predyspozycje jak zła gospodarka wapnowo-mineralna.
Nie wiem Gościu cyz się zgodzisz, ale te predyspozycje muszą mieć warunki aby się rozwinąć.
Weźmy taki przypadek matka i ojciec sa super wychowani i w badaniach wychodzi, że nie mają dysplazji (wynik A, B) ale mimo to mają minimalną skłonność (słabe przyswajanie wapna i inne predyspozycje) która nie została aktywowana poprzez zły wychów. Właściciel suki popełnai jednak duże błędy sukę źle trzyma i szczeniaki źle wychowuje (zaniedbania karmy i podłoża) a nabywca również zaniedbuje podstawowe zasady to wg. mnie u tych szczeniaków dysplazja może wyjść (do głosu dochodzą predyspozycje które nie zostały przezwyciężone prawidłowym odchowem).
Czekam na dyskusję, gdyż jest to temat w którym ciągle się uczę
Mojej rasy na szczęście ta przypadłość nie dotyka, mam inne problemy - na szczęście nie duże w porównaniu z retrieverami.
Wg, mnie dysplazja jest genetyczna. Ale dysplazję wywołują nie tylko czynniki samego genetycznego spłycenia panewki ale m.in. też inne predyspozycje jak zła gospodarka wapnowo-mineralna.
Nie wiem Gościu cyz się zgodzisz, ale te predyspozycje muszą mieć warunki aby się rozwinąć.
Weźmy taki przypadek matka i ojciec sa super wychowani i w badaniach wychodzi, że nie mają dysplazji (wynik A, B) ale mimo to mają minimalną skłonność (słabe przyswajanie wapna i inne predyspozycje) która nie została aktywowana poprzez zły wychów. Właściciel suki popełnai jednak duże błędy sukę źle trzyma i szczeniaki źle wychowuje (zaniedbania karmy i podłoża) a nabywca również zaniedbuje podstawowe zasady to wg. mnie u tych szczeniaków dysplazja może wyjść (do głosu dochodzą predyspozycje które nie zostały przezwyciężone prawidłowym odchowem).
Czekam na dyskusję, gdyż jest to temat w którym ciągle się uczę
Mojej rasy na szczęście ta przypadłość nie dotyka, mam inne problemy - na szczęście nie duże w porównaniu z retrieverami.
Pianistko, fajnie to wyjaśniłaś - nawet ja wiele rzeczy zrozumiałam. Teraz jeszcze gwoli uzupełnienia informacji o odziedziczalności dysplazji zamieszczę fragment wykładu prof. Kopra:
"...Na podstawie badań Szwedzi ustalili prawdopodobieństwo wystąpienia dysplazji u szczeniąt z różnych kojarzeń:
* oboje rodzice wolni od dysplazji 24-37.5 %
* jeden rodzic z dysplazją 44.7 - 50 %
* oboje rodzice z dysplazją 84.1 do nawet 93 % !!
ALE ! Jeżeli wszyscy dziadkowie są wolni od dysplazji, to prawdopodobieństwo spada do nawet 8.7 % !! ..."
Tak więc podstawa to rodowód i pełna informacja o badaniach nie tylko rodziców ale i dziadków. Ale jest jeszcze inny aspekt sprawy. W USA przeprowadzono badania wiarygodności prześwietleń w kierunku dysplazji Wykazano, że wiarygodność badań u psów w wieku 12 miesięcy to ok. 69%, natomiast w wieku 24 miesięcy to już ponad 95%. Wynika z tego, że ze względu na wciąż trwający rozwój piesek, u którego stwierdzono wadę w młodym wieku, jako dwulatek może okazać się idealnie zdrowy i nadawać się do hodowli. W tym samym wykładzie profesor podkreślił również znaczenie czynników środowiskowych w rozwoju dysplazji u osobników ze skłonnościami do występowania tej wady, czyli to o czym pisała Pianistka.
"...Na podstawie badań Szwedzi ustalili prawdopodobieństwo wystąpienia dysplazji u szczeniąt z różnych kojarzeń:
* oboje rodzice wolni od dysplazji 24-37.5 %
* jeden rodzic z dysplazją 44.7 - 50 %
* oboje rodzice z dysplazją 84.1 do nawet 93 % !!
ALE ! Jeżeli wszyscy dziadkowie są wolni od dysplazji, to prawdopodobieństwo spada do nawet 8.7 % !! ..."
Tak więc podstawa to rodowód i pełna informacja o badaniach nie tylko rodziców ale i dziadków. Ale jest jeszcze inny aspekt sprawy. W USA przeprowadzono badania wiarygodności prześwietleń w kierunku dysplazji Wykazano, że wiarygodność badań u psów w wieku 12 miesięcy to ok. 69%, natomiast w wieku 24 miesięcy to już ponad 95%. Wynika z tego, że ze względu na wciąż trwający rozwój piesek, u którego stwierdzono wadę w młodym wieku, jako dwulatek może okazać się idealnie zdrowy i nadawać się do hodowli. W tym samym wykładzie profesor podkreślił również znaczenie czynników środowiskowych w rozwoju dysplazji u osobników ze skłonnościami do występowania tej wady, czyli to o czym pisała Pianistka.
Gość nie może się zarejestrować od jakiegoś pół roku niestety. Ciągle odrzuca mi stronkę z rejestracją
ATA- wiem że dziedziczenie dysplazji nie jest ograniczone do jednego genu. Co do późniejszego występowania dysplazji to Dr Siebmieda twerdzi że występuje ona u ok 5% psów - a "wychodzi" po skończeniu 2 roku.
Spotkałam się również z czymś tkaim iż ocenia sie potomstwo: I jeśli ponad 50% ma dysplazję to sukę i psa odsuwa sie od rozrodu- niezależnie od wyniku prześwietlenia. Mówie tu o zagranicznych stronach/hodwlach/klubach
Z kolei na jakiejś stronie amerykanskiej wyczytałam iż to co my nazywamy dysplazją w Stanach dzielą na 3 czynniki Jedne ponoć odziedziczalne inne nie
"Nie wiem Gościu cyz się zgodzisz, ale te predyspozycje muszą mieć warunki aby się rozwinąć."
I tak ii nie. Kilka razy spotkałam się z mocnymi zmianami u kilkumiesiecznych psów- chyba za krótko żeby właścieciel zdążył źle psa poprowadzić.
Z drugiej strony często dizęki właściecielowi stan psa jest lepszy niż wynikałoby to z jego predyspozycji genetycznych.
Natomiast mam mieszane uczucia co do zabiegów "prewencyjnych" itd
Wiem że takie zabiegi robi się b wcześnie i no nie wiem. Wiadomo każdy ma swoje zdanie, nawet veci nie zgadzaja sie co do słuszności tych zabiegów...
Natomiast oba moje psy od malego miały sporą dawkę ruchu, dużo biegały, czasami skakały, biegaja przy rowerze (tylko kłus). Pies w wieku skończonych dwóch lat AA i 00. Suka ma dopiero 17 mcy iwęc jej nie prześwietlalam. Mało tego konsultowałam to z kilkoma vetami, hodwocami i generalnie nie widzą nic złego w tym że pies sie dużo rusza. Ponoć dużo większym obciażeniem dla psa jest np nadwaga, dobrze rozbudowane miesnie odciazaja stawy. Piszę tylko to co słyszałam, wcale sie nie upieram iż mam rację.
Znam również świetnie radzącą sobie sukę z D która dużo biega, ma rozbudowane mięśnie i porusza ise pięknym, płynnym wykrokiem. Natomiast czasami spotykam psy z A czy B poruszające sie z olbrzymim trudem - tak jakby całe udo było usztywnione. Nie wiem czy oprócz stopnia dysplazji ma tu jeszcze znaczniee inny czynnik. Natomiast wiem że zdjecia które u nas robi ise do rodowodu (samam miednica) nie wystarczaja w kilku krajach. Tam prześwietlenie obejmuje "od pasa w dół" i dodatkowo wylicza sie dodatkowo kąt (wieczorem postaram ise znaleźć nazwę bo teraz nie chcę źle napisać) I ponoć dopiero to prześwietlenie daje pełen obraz.
Ania
ATA- wiem że dziedziczenie dysplazji nie jest ograniczone do jednego genu. Co do późniejszego występowania dysplazji to Dr Siebmieda twerdzi że występuje ona u ok 5% psów - a "wychodzi" po skończeniu 2 roku.
Spotkałam się również z czymś tkaim iż ocenia sie potomstwo: I jeśli ponad 50% ma dysplazję to sukę i psa odsuwa sie od rozrodu- niezależnie od wyniku prześwietlenia. Mówie tu o zagranicznych stronach/hodwlach/klubach
Z kolei na jakiejś stronie amerykanskiej wyczytałam iż to co my nazywamy dysplazją w Stanach dzielą na 3 czynniki Jedne ponoć odziedziczalne inne nie
"Nie wiem Gościu cyz się zgodzisz, ale te predyspozycje muszą mieć warunki aby się rozwinąć."
I tak ii nie. Kilka razy spotkałam się z mocnymi zmianami u kilkumiesiecznych psów- chyba za krótko żeby właścieciel zdążył źle psa poprowadzić.
Z drugiej strony często dizęki właściecielowi stan psa jest lepszy niż wynikałoby to z jego predyspozycji genetycznych.
Natomiast mam mieszane uczucia co do zabiegów "prewencyjnych" itd
Wiem że takie zabiegi robi się b wcześnie i no nie wiem. Wiadomo każdy ma swoje zdanie, nawet veci nie zgadzaja sie co do słuszności tych zabiegów...
Natomiast oba moje psy od malego miały sporą dawkę ruchu, dużo biegały, czasami skakały, biegaja przy rowerze (tylko kłus). Pies w wieku skończonych dwóch lat AA i 00. Suka ma dopiero 17 mcy iwęc jej nie prześwietlalam. Mało tego konsultowałam to z kilkoma vetami, hodwocami i generalnie nie widzą nic złego w tym że pies sie dużo rusza. Ponoć dużo większym obciażeniem dla psa jest np nadwaga, dobrze rozbudowane miesnie odciazaja stawy. Piszę tylko to co słyszałam, wcale sie nie upieram iż mam rację.
Znam również świetnie radzącą sobie sukę z D która dużo biega, ma rozbudowane mięśnie i porusza ise pięknym, płynnym wykrokiem. Natomiast czasami spotykam psy z A czy B poruszające sie z olbrzymim trudem - tak jakby całe udo było usztywnione. Nie wiem czy oprócz stopnia dysplazji ma tu jeszcze znaczniee inny czynnik. Natomiast wiem że zdjecia które u nas robi ise do rodowodu (samam miednica) nie wystarczaja w kilku krajach. Tam prześwietlenie obejmuje "od pasa w dół" i dodatkowo wylicza sie dodatkowo kąt (wieczorem postaram ise znaleźć nazwę bo teraz nie chcę źle napisać) I ponoć dopiero to prześwietlenie daje pełen obraz.
Ania
Też o tym czytałam i wydaje mi się, że to ma sens. Niemcy właśnie na tej podstawie obliczają współczynnik odziedziczalności i kwalifikują psy do dalszej hodowli.Anonymous pisze: Spotkałam się również z czymś tkaim iż ocenia sie potomstwo: I jeśli ponad 50% ma dysplazję to sukę i psa odsuwa sie od rozrodu- niezależnie od wyniku prześwietlenia. Mówie tu o zagranicznych stronach/hodwlach/klubach.
Anonymous pisze:Natomiast wiem że zdjecia które u nas robi sie do rodowodu (sama miednica) nie wystarczaja w kilku krajach. Tam prześwietlenie obejmuje "od pasa w dół" i dodatkowo wylicza sie kąt (wieczorem postaram sie znaleźć nazwę bo teraz nie chcę źle napisać) I ponoć dopiero to prześwietlenie daje pełen obraz. Ania
Tak to prawda - kiedyś koleżanka, właścicielka borderki zrobiła mi obszerny wykład na ten temat i bardzo bolała nad tym, że u nas nie ma takiego obowiązku. Ale jeśli nadal będziemy mieli tak kiepskie wyniki pracy hodowlanej to może i u nas to wprowadzą. Nie byłoby źle.
witam
zdecydowalam sie z rodzina na kupno pieknego psa goldenka i bardzo pragniemy by był zdrowy wolny od dysplazji (napewno kazdy by chciał ) nigdy jeszcze nie miałam przyjemnosci miec pieska tej rasy ale wkoncu nadszedł ten wspaniały czas (szkoda ze tak puzno sie obudzilam bo moglam przygarnac ozzego ktory zostal bestialsko zamordowany) nie wiem jakie kroki dalsze powinnam podjąc w kupnie psiaka tej rasy o co pytac hodowcow gdzie sie takie hodowle w moim regionie znajduja......na co powinnam zwracac uwagę?i czy mozna kupic psiaka z hodowli legalnej i dobrej bez rodowodu bo mi nie chodzi o jakis tam papier tylko o psiurka ktorego moglabym obdarzyc miloscia cieplem zeby mogl stac sie czlonkiem rodziny Bardzo prosze o pomoc za odpowiedzi z gory bardzo dziekuje.....i pozdrawiam
Angela
zdecydowalam sie z rodzina na kupno pieknego psa goldenka i bardzo pragniemy by był zdrowy wolny od dysplazji (napewno kazdy by chciał ) nigdy jeszcze nie miałam przyjemnosci miec pieska tej rasy ale wkoncu nadszedł ten wspaniały czas (szkoda ze tak puzno sie obudzilam bo moglam przygarnac ozzego ktory zostal bestialsko zamordowany) nie wiem jakie kroki dalsze powinnam podjąc w kupnie psiaka tej rasy o co pytac hodowcow gdzie sie takie hodowle w moim regionie znajduja......na co powinnam zwracac uwagę?i czy mozna kupic psiaka z hodowli legalnej i dobrej bez rodowodu bo mi nie chodzi o jakis tam papier tylko o psiurka ktorego moglabym obdarzyc miloscia cieplem zeby mogl stac sie czlonkiem rodziny Bardzo prosze o pomoc za odpowiedzi z gory bardzo dziekuje.....i pozdrawiam
Angela
Gościu z Elbląga - ten "papier" to często rasa i zdrowie psa, bo badania które są ważne w tym wypadku RTG w kieunku dysplazji robią nieliczni weterynarze w kraju na podstawie - rodowodu po sprawdzeniu tatuażu psa. Papier z badań bez identyfikacji jest dla mnie .... mało wiarygodny, bo nie wiesz czy dotyczą tych psów. Labków, goldków jest multum, każdy może zrobić RTG ale każdy rasowy pies ma tatuaż i ten tatuaż jest weryfikowany przy badaniu do wpisu hodowlanego.
Oczywiście, nawet rodzice z badaniami A nie zagwarantują ci na 100 % zdrowego szczeniaka, ale jeżeli wybierzesz hodowlę pasjonata rasy ( a nie rozmnażacza bez papierowego lub czasem niestety papierowego) gdzie psy są badane , gdzie poprowadzisz wywiad o linii, gdzie szczeniaki są pawidłowo prowadzone bez oszczędności co do wieku i prawidłowego żywienia to ryzyko zachorowania jest minimalne.
Bez papierów zawsze - podkreślam - zawsze ryzyko jest wielkie. Tanio bo rodzice nie mieli badań, bo nei byli weryfikowani, bo nie wiadomo czy tatuś nie mieszka za płotem (czytaj kundelek), bo nie wiadomo w jakim wieku są maluchy (sprzedaja nawet 4 tyg ), bo oszczędza się na żywieniu co ma wpływ na zdrowie i kondycję przyszłego pupila.
Jest jeszcze jedno, piszesz, że mogłas przygarnąć Ozziego - jeżeli pójdziesz kupować u producenta to właśnie przez taki czyn wesprzesz to z czym walczymy - z s....mi którzy za nic mają zwierzaki, bo przecież OZZY ['] został wyprodukowany u takiego rozmnażacza rasopodobnych psów (bez papierów) i poniósł tego konsekwencje stając sie ofiarą czyjejś chęci zysku, potem bezmyślności a na koniec bestialstwa.
Zamiast więc kupować "bez papierka" może rozejrzyj się za kolejnym psem w typie retrievera - pojawia sie ich ostatnio dużo, bo jest jeszcze popyt na tą rasę, ale b.wiele osób nie zdaje sobie sprawy co kupuje.
Obiegowe opinie o mądrości tego psa, posłuszeństwie, przyjaznym nastawieniu co człowieka mają straszne konsekwencje. Ludzie kupują byle taniej - bo pies jest modny i .... niestety źle zareklamowany.
Każdy pies jest mądry i posłuszny, ale nie jest taki sam z siebie.
Efekt- coraz więcej psów tego typu które wylatują z domów - bo okazało sie, że obiegowa opinia nijak ma sie do prawdziwego oblicza zakupionych psów. Dziwnym trafem ten przykry los spotyka te "tanie" poza-rasowe, gdzie nie zwraca sie uwagi ani na eksterier, anie na PSYCHIKĘ ani na ZDROWIE.
"Legalnie" w hodowli nie kupisz bez papierów, hodowla posiada wyłącznie psy z pełna dokumentacją, nawet pies wadliwy otrzymuje metrykę z stosownym wpisem. Nie ma tak, że część ma rodowody a częśc nie ma. Albo dokumenty mają wszystkie szczeniaki albo jest to jakis przekręt i oszustwo.
Oczywiście, nawet rodzice z badaniami A nie zagwarantują ci na 100 % zdrowego szczeniaka, ale jeżeli wybierzesz hodowlę pasjonata rasy ( a nie rozmnażacza bez papierowego lub czasem niestety papierowego) gdzie psy są badane , gdzie poprowadzisz wywiad o linii, gdzie szczeniaki są pawidłowo prowadzone bez oszczędności co do wieku i prawidłowego żywienia to ryzyko zachorowania jest minimalne.
Bez papierów zawsze - podkreślam - zawsze ryzyko jest wielkie. Tanio bo rodzice nie mieli badań, bo nei byli weryfikowani, bo nie wiadomo czy tatuś nie mieszka za płotem (czytaj kundelek), bo nie wiadomo w jakim wieku są maluchy (sprzedaja nawet 4 tyg ), bo oszczędza się na żywieniu co ma wpływ na zdrowie i kondycję przyszłego pupila.
Jest jeszcze jedno, piszesz, że mogłas przygarnąć Ozziego - jeżeli pójdziesz kupować u producenta to właśnie przez taki czyn wesprzesz to z czym walczymy - z s....mi którzy za nic mają zwierzaki, bo przecież OZZY ['] został wyprodukowany u takiego rozmnażacza rasopodobnych psów (bez papierów) i poniósł tego konsekwencje stając sie ofiarą czyjejś chęci zysku, potem bezmyślności a na koniec bestialstwa.
Zamiast więc kupować "bez papierka" może rozejrzyj się za kolejnym psem w typie retrievera - pojawia sie ich ostatnio dużo, bo jest jeszcze popyt na tą rasę, ale b.wiele osób nie zdaje sobie sprawy co kupuje.
Obiegowe opinie o mądrości tego psa, posłuszeństwie, przyjaznym nastawieniu co człowieka mają straszne konsekwencje. Ludzie kupują byle taniej - bo pies jest modny i .... niestety źle zareklamowany.
Każdy pies jest mądry i posłuszny, ale nie jest taki sam z siebie.
Efekt- coraz więcej psów tego typu które wylatują z domów - bo okazało sie, że obiegowa opinia nijak ma sie do prawdziwego oblicza zakupionych psów. Dziwnym trafem ten przykry los spotyka te "tanie" poza-rasowe, gdzie nie zwraca sie uwagi ani na eksterier, anie na PSYCHIKĘ ani na ZDROWIE.
"Legalnie" w hodowli nie kupisz bez papierów, hodowla posiada wyłącznie psy z pełna dokumentacją, nawet pies wadliwy otrzymuje metrykę z stosownym wpisem. Nie ma tak, że część ma rodowody a częśc nie ma. Albo dokumenty mają wszystkie szczeniaki albo jest to jakis przekręt i oszustwo.
gosc z elblaga pisze:witam
zdecydowalam sie z rodzina na kupno pieknego psa goldenka i bardzo pragniemy by był zdrowy wolny od dysplazji (napewno kazdy by chciał ) nigdy jeszcze nie miałam przyjemnosci miec pieska tej rasy ale wkoncu nadszedł ten wspaniały czas (szkoda ze tak puzno sie obudzilam bo moglam przygarnac ozzego ktory zostal bestialsko zamordowany) nie wiem jakie kroki dalsze powinnam podjąc w kupnie psiaka tej rasy o co pytac hodowcow gdzie sie takie hodowle w moim regionie znajduja......na co powinnam zwracac uwagę?i czy mozna kupic psiaka z hodowli legalnej i dobrej bez rodowodu bo mi nie chodzi o jakis tam papier tylko o psiurka ktorego moglabym obdarzyc miloscia cieplem zeby mogl stac sie czlonkiem rodziny Bardzo prosze o pomoc za odpowiedzi z gory bardzo dziekuje.....i pozdrawiam "ngela
nie
to sie po prostu wyklucza
dobra hodowla nie puszcza "bezpapierowych" miotow
to wbrew regulaminowi, wbrew etyce hodowcy
DOBRY HODOWCA nie wypuszcza psow "w typie rasy" - bo bezpapierowe psy nie sa rasowe
szczenie z legalnego miotu ma tauaz, metryke, ksiazeczke zdrowia
nie daj sobie wcisnac "prawie goldena" - jesli chcesz kupic szczenie
jesli nie zalezy ci na rodowodzie - przygarnij jakiegos goldenopodobnego ze schroniska
"ngela[/quote]
siemka:) mam kilka pytań odnoszących się do psa rasy Golden retiver. Zamierzem go kupić na swoje urodziny ale nie wiem czy lepiej wybrac psa czy suke? słyszałam że suczki są wierniejsze i spokojniejsze a właśnie takiego szukam. po drugie chciałabym go wyszkolić na psa towarzyskiego (czy jakoś tak) i jeżdzić z nim na różne wystawy czy konkursy, ale nie wiem gdzie można dowiedziec się na temat wystaw. Szukałam wszędzie i nigdy nie wiem którego sie odbędzie i kiedy. Może wy pomożecie mi i podacie jakąś stronke? a i jeszcze co do szkolenia... znajomi mówią że drogo zapłacę ... czy to prawda? bo jakieś około 1000 zł. Jeśli tak to mi by odpowiadała taka cena ale jeśli więcej to był by troche kłopot. Bardzo proszę o doradę:). Pozdrawiam
Na wystawy możesz jeździc tylko z psem rasowym (czyli rodowodowym), a jako hodowca wiem, ze w miotach rodzą się psy do tzw. kochania (pety) i do wystaw, niższa cena z reguły obowiazuje te pierwsze - psy nie do hodowli mało rokujace wystawowo.
Zanim kupisz szczeniaka pojeźdź po wystawach , wybierz linie które przodują, nie skąp na dobrego psa jeżeli chcesz wystawiac i w przyszłości doczekac sie szczeniaków (pamietaj, ze jedyny wkład w rase to hodowla naprawde najlepszych psów a nie takich co to mają papier i ledwo robia hodowlankę )
Sprawdz warunki hodowli, popros o opisy z wystaw, obejrzyj na własne oczy dokument badania w kierunku dysplazji, dobrze by też był wyybrac hodowle gdzie sie robi badania PRA (oczy), przeczytaj protokół przeglądu miotu. Dobry hodowca udostępnienia tych papierów sie nie wstydzi
Oszczędnośc w zakresie wyboru dobrej hodowli może pociągnąc koszty leczenia zaniedbań - często wyższe niż zakup psa z dobrej, sprawdzonej hodowli.
Szkolenia sa organizowane przy ZK - tam ci polecą dobrego szkoleniowca, ale sobie też sprawdz jaki będzie najlepszy bo to tylko ludzie Ile kosztują - też dowiesz sie w oddziale ZK.
Strona ZK - www.zkwp.pl
Zanim kupisz szczeniaka pojeźdź po wystawach , wybierz linie które przodują, nie skąp na dobrego psa jeżeli chcesz wystawiac i w przyszłości doczekac sie szczeniaków (pamietaj, ze jedyny wkład w rase to hodowla naprawde najlepszych psów a nie takich co to mają papier i ledwo robia hodowlankę )
Sprawdz warunki hodowli, popros o opisy z wystaw, obejrzyj na własne oczy dokument badania w kierunku dysplazji, dobrze by też był wyybrac hodowle gdzie sie robi badania PRA (oczy), przeczytaj protokół przeglądu miotu. Dobry hodowca udostępnienia tych papierów sie nie wstydzi
Oszczędnośc w zakresie wyboru dobrej hodowli może pociągnąc koszty leczenia zaniedbań - często wyższe niż zakup psa z dobrej, sprawdzonej hodowli.
Szkolenia sa organizowane przy ZK - tam ci polecą dobrego szkoleniowca, ale sobie też sprawdz jaki będzie najlepszy bo to tylko ludzie Ile kosztują - też dowiesz sie w oddziale ZK.
Strona ZK - www.zkwp.pl
Co do psa rasowego... to mniej więcej wiem gdzie kupic i mam 100% gwarancje ze jest rasowy więc z tym nie bedzie problemu. Znlazłam stronę gdzie raczej zdecyduje się kupić psa. www.goldenpamei.pl aa i dziękuje za odpisanie:) troche mi to pomogło:) ale nie na wszystkie pyatanie... co to płci psa ... jest to obojętne czy nie? Pozdrawiam
witam ponownie:)
Zapomniałam jeszcze zadac jedno ważne pytanie. Czy Goldeny gubią sierść? Wiem tylko, że trzeba je czesać ale dla mnie to raczej nie problem bo mam Yorka więc dość często wymyślam jej fryzurki:). Pozdrawiam
Zapomniałam jeszcze zadac jedno ważne pytanie. Czy Goldeny gubią sierść? Wiem tylko, że trzeba je czesać ale dla mnie to raczej nie problem bo mam Yorka więc dość często wymyślam jej fryzurki:). Pozdrawiam