Kilka pytań odnośnie rozmnażania...
Ciąża urojona rzeczywiście jest zjawiskiem fizjologicznym - jest atawizmem z czasów gdy przodkowie dzisiejszych psów żyli w stadach o określonej hierarchii. Wiadomo, że prawo do rozmnażania posiadała (tak jak choćby u wilków) tylko suka z pary alfa natomiast pozostałe suki, pomimo tego, że nie były szczenne mogły dokarmiać szczeniaki, a w razie śmierci samicy alfa przejąć nad małymi opiekę. Działo się to dzięki synchronizacji cyklu u samic w stadzie, dzięki czemu laktacja u tych słabszych mogła wystąpić równolegle do laktacji u suki dominującej. Z tego co wiem ciąża urojona najczęściej nie wymaga leczenia farmakologicznego, chyba że suka sama stymuluje laktację ssąc sutki. Trzeba jej to uniemożliwić (kołnierz), albo zastosować tak jak u zasuszanej krowy (ten temat jest mi zdecydowanie bliższy ) jednodniową głodówkę lub ograniczenie ilości karmy i poziomu białka. Dobrze jest też pochować wszystkie przedmioty przydatne do przygotowywania gniazda, przede wszystkim piszczące zabawki . Trzeba zapewnić też suczce dużo ruchu. Tylko w cięższych przypadkach podaje się preparaty hamujące wydzielanie prolaktyny, hormonu odpowiedzialnego za laktację.
tak ale ... psy maja w domach "za dobrze" i ciąża urojona czasem rozwija sie koszmarnie i trwa kilka miesięcy stajać sie zagrożeniem dla zdrowia suki (chociażby zapalenie sutka)Ciąża urojona jest stanem który w naturze jest normą ...
Ata świetnie opisała metody minimalizacji + niektóre rasy szczególnie np moje ukochane teriery typu bull maja bardzo silny przebieg urojonej ... dla mnie jeśli pies nie jest przeznaczony do reprodukcji (hodowlanka) powinien być sterylizowany dobra sterylizacja zero problemów także z ciąża urojoną
Patrillo, ale sterylizacja/kastracja ma również wady dla zdrowia suki, więc przekonując kogoś tak autorytatywnie trzeba również te wady wymienić.
Polecam temat
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=4842
gdzie odnosnie zagrożeń wypowiada się dr. Jarek
Dodam tylko w tym temacie, że z ryzykiem "nietrzymania moczu" spotkałam sie u zwierząt niesterylnych, a wiec wartałoby sie zastanowić nad zakwalifikowaniem przypadłości jako cechy osobnicznej a nie efektu ubocznego sterulizacji.
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=4842
gdzie odnosnie zagrożeń wypowiada się dr. Jarek
Dodam tylko w tym temacie, że z ryzykiem "nietrzymania moczu" spotkałam sie u zwierząt niesterylnych, a wiec wartałoby sie zastanowić nad zakwalifikowaniem przypadłości jako cechy osobnicznej a nie efektu ubocznego sterulizacji.
Pianistko, chcesz sterylizować to sterylizuj. Wolna wola. Poczekamy, jeszcze zmienisz zdanie.
Na razie jestem zadowolona z sterylizacji, a ropomacicza - które przeszła jedna z moich suk NIE ŻYCZĘ NIKOMU. Suka u znajomych ropomacicza nie przeżyła Kolejne suki poddawali sterylizacji za młodu, co pozwalało sukom żyć długo i szczęśliwie.
Sterylizacja zdrowej suki to nic w przypadku sterylizacji z konieczności
Dlatego stanowiska nie zmienię bo wynika ono z doświadczeń, przykrych doświadczeń związanych z chorobą .
Sterylizacja zdrowej suki to nic w przypadku sterylizacji z konieczności
Dlatego stanowiska nie zmienię bo wynika ono z doświadczeń, przykrych doświadczeń związanych z chorobą .
pianistko podziwiam cie za wytrwalosc, mnie juz odechciewa sie walczyc z uporem i ignoranctwem niektorych osob,sieja ciagle watpliwosci bedac goloslownymi, prosze gosciu o konkrety! zrob sobie statystyke ile sterylizacji przynosi korzysci a ile konczy sie nie powodzeniem, ile psich ciaz przynosi korzysci a ile konczy sie zgonem suk, choroba i niechcianymi szczeniakami topionymi w polskich rzekach, porzucanymi w lasach lub schroniskach, twoja nie wiedza mnie powala, dlaczeg uwazasz sie za wiekszy autorytet od dr. jarka ktory jest praktykujacym lekarzem , chirurgiem i specjalista w leczeniu psow i kotow . on nie mowi nie bo nie, podaje fakty, a z faktami sie nie dyskutuje , ja dla upewnienia przed zabiegiem obdzwonilam kilka wybranych lecznic i pytalam, pytalam. a ty moze sie ujawnisz i powiesz skad czerpiesz swoja wiedze.NOVA_62
Ale to zdaje się wy przekonujecie ludzi do zrobienia czegoś wbrew naturze zwierzęcia, więc to raczej wy powinnyście pokazać plusy zabiegu.
A to, że jedynym plusem jest brak ropomacicza to trochę za mało, zwłaszcza, że przy obecnej wiedzy medycznej ropomacicze jest chyba mniej groźne niż zapalenie wyrostka a nikt go profilaktycznie nie wycina, choć ryzyko jest nieporównywalnie większe.
Dodatkowo tak naprawdę nie ma badań statystycznych pokazujących ile przeżywają suki i psy wysterylizowane, bo nie może ich być, bo "moda" na sterylki zaczęła się bardzo niedawno. A z modą na sterylki rozwinął się także biznes leczący nietrzymanie moczu . Ktoś mi powie, że nie? To czemu 10 lat temu bardzo rzadko się słyszało o czymś takim?
A to, że jedynym plusem jest brak ropomacicza to trochę za mało, zwłaszcza, że przy obecnej wiedzy medycznej ropomacicze jest chyba mniej groźne niż zapalenie wyrostka a nikt go profilaktycznie nie wycina, choć ryzyko jest nieporównywalnie większe.
Dodatkowo tak naprawdę nie ma badań statystycznych pokazujących ile przeżywają suki i psy wysterylizowane, bo nie może ich być, bo "moda" na sterylki zaczęła się bardzo niedawno. A z modą na sterylki rozwinął się także biznes leczący nietrzymanie moczu . Ktoś mi powie, że nie? To czemu 10 lat temu bardzo rzadko się słyszało o czymś takim?
http://www.vetpol.org.pl/ZW2006/2006_04 ... tracja.pdf
To już artykuł naukowy, wart przeczytania, zwłaszcza, że mowa nie tylko o wczesnej kastracji, ale także późniejszej.
Bardzo rzetelne, szczególnie polecam dla tych co chcą sterylizować. Warto poczytać co się może dziać po sterylizacji, i to nie chodzi tylko o nietrzymanie moczu.
To już artykuł naukowy, wart przeczytania, zwłaszcza, że mowa nie tylko o wczesnej kastracji, ale także późniejszej.
Bardzo rzetelne, szczególnie polecam dla tych co chcą sterylizować. Warto poczytać co się może dziać po sterylizacji, i to nie chodzi tylko o nietrzymanie moczu.
Przyrównywanie ropomacicza do zapalenia wyrostka jest co najmniej niestosowne Moja suka skończyła ropomacicze pod nożem (sterylizacja w stanie zapalnym, faktycznie bagatelka, 2 tyg. wyciągania suki z poważnych stanów zapalnych). Teraz suka ma się dobrze, wręcz kilka miesięcy po operacji trudno ją było rozpoznać od jej o 6 lat młodszej córki, po prostu super kondycjaAnonymous pisze: A to, że jedynym plusem jest brak ropomacicza to trochę za mało, zwłaszcza, że przy obecnej wiedzy medycznej ropomacicze jest chyba mniej groźne niż zapalenie wyrostka a nikt go profilaktycznie nie wycina, choć ryzyko jest nieporównywalnie większe.
U koleżanki ropomacicze zaatakowało chytrze, bezobjawowo , po prostu w pewnym momencie "tylko" pękła macica i zawartość ropna wylała się na otrzewną, nastąpiło uszkodzenie wątroby, trzustki, w konsekwencji wdała się wysoka cukrzyca, szybko postępująca ślepota i niestety śmierć z męczarniami w niecało pól roku. Tylko szybka interwencja przedłużyła suce życie o te 6 msc.
Śmiertelność suk które padają na ropomacicze jest nieznana, bo wiele suk na wsi i z grona tych niepilnowanych i niedbanych pada nawet w młodym wieku z niewyjaśnionych przyczyn. "Poprostu wzięła się i zdechła"- to nie raz można usłyszeć na wsi i w pewnych środowiskach.
Artykul z chęcią poczytam - bo nigdy wiedzy za mało.
Drogi gosciu , czytaj posty ze zrozumieniem! Jak dotad w moich postach na forum poruszalam,tylko sprawy zwiazane z wadami, a nie zaletami kastracji suki, zadawolam pytania rozne .Miedzy innymi pytalam o nie trzymanie moczu, a ty mi tu piszesz ze ja kogos namawiam ,nie !.ja nie bawie sie w doradce, bo nie mam ku temu kompetecji.to ty walczysz ostro przeciw, moze jestes studentem wet? watpie. nie piszesz nic o sobie , nawet nie wiem czy masz psa.wszystko ma wady i zalety ,nawet picie herbaty w milym tawarzystwie,a czy leczenie raka, u ludzi nie jest czasem wbrew naturze? zgodnie z natura jest urodzic sie , by umrzec. a medycyna jest po to by nam to zycie uczynic lepszym.a co do lat ,kilkanascie lat temu w domach nie bylo internetu, a jeszcze wczesniej nie bylo pradu!
normalnie krew mnie zalewa jak coś takiego czytam "gość" chyba nie miał doświadczeń (czego mu nie życzę) ropomacicze a zapalenie wyrostka
a rak sutka?? jego występowanie właśnie sterylizacja drastycznie zmniejsza, a moze gościu chcesz zobaczyć wielkość rany po usunięciu listwy mlecznej?? normalnie prawie jak wyrostek - szkoda słów ...
nie czytasz dokładnie odniosłam sie do tej twojej natury .. to co dzieje sie w świecie psów i ludzi dawno przestało mieć cechy wspólne z naturą ...
a rak sutka?? jego występowanie właśnie sterylizacja drastycznie zmniejsza, a moze gościu chcesz zobaczyć wielkość rany po usunięciu listwy mlecznej?? normalnie prawie jak wyrostek - szkoda słów ...
10 lat temu kultura posiadania psa była też nieco inna ...To czemu 10 lat temu bardzo rzadko się słyszało o czymś takim?
nie czytasz dokładnie odniosłam sie do tej twojej natury .. to co dzieje sie w świecie psów i ludzi dawno przestało mieć cechy wspólne z naturą ...
No sorry, ale zapalenie wyrostka ma o wiele ostrzejszy przebieg i jest duuużo bardziej niebezpieczne dla CZŁOWIEKA!!!patrilla pisze:normalnie krew mnie zalewa jak coś takiego czytam "gość" chyba nie miał doświadczeń (czego mu nie życzę) ropomacicze a zapalenie wyrostka
a rak sutka?? jego występowanie właśnie sterylizacja drastycznie zmniejsza, a moze gościu chcesz zobaczyć wielkość rany po usunięciu listwy mlecznej?? normalnie prawie jak wyrostek - szkoda słów ...10 lat temu kultura posiadania psa była też nieco inna ...To czemu 10 lat temu bardzo rzadko się słyszało o czymś takim?
nie czytasz dokładnie odniosłam sie do tej twojej natury .. to co dzieje sie w świecie psów i ludzi dawno przestało mieć cechy wspólne z naturą ...
A jeśli boisz się raka sutka, to czemu profilaktycznie nie każesz sobie usunąć piersi?
Jeżeli w społeczeństwie dalej pokutuje odnośnie ludzi tyle ciemnogrodu Kobiety nie robią badań mammograficznych bo "złapią jakieś paskudztwo" , na cytologie też nie pójdą bo "one nie są jakieś spod latarni i nie będą tyłka pokazywać byle komu" to trudno się dziwić Gościowi, że u psów przyrównuje zapalenie wyrostka do ropomacicza. Ktoś kto nie widział jak suka się kończy w bólu bo pękła macica pełna ropy nie zrozumie wagi problemu.
Pianistko, chyba nigdy nie miałaś ataku wyrostka. Warto się dokształcić, posłuchać, a potem stwierdzać, że ropomacicze jest gorsze .pianistka pisze:Jeżeli w społeczeństwie dalej pokutuje odnośnie ludzi tyle ciemnogrodu Kobiety nie robią badań mammograficznych bo "złapią jakieś paskudztwo" , na cytologie też nie pójdą bo "one nie są jakieś spod latarni i nie będą tyłka pokazywać byle komu" to trudno się dziwić Gościowi, że u psów przyrównuje zapalenie wyrostka do ropomacicza. Ktoś kto nie widział jak suka się kończy w bólu bo pękła macica pełna ropy nie zrozumie wagi problemu.
A co do badań mammograficznych czy cytologii, to rozumiem, że ty się zaliczasz do tego ciemnogrodu. Chamsko odzywając się obrażasz ludzi, nie znając ich, ani nic o nich nie wiedząc.
Ale cóż kolejny przedstawiciel hodowców Związku Kynologicznego, więc co się dziwić ?
eh brak wiedzy, mity, slogany, przerażające jest kto ma hodować nasze psy
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości