Warto trafić na tego prawdziwego - jest ich wbrew pozorom sporo

Trzeba mieć też sumienie żeby wiedząc o wszelkich skutkach nie robić głupot i np. nie rozmnażać suki niewiadomego pochodzenia z niewiadomego źródła bez badań i badanych antenatów (przodków).
A to że ludzi sie oszukuje ..... jest to ma porządku dziennym bo są wygodni i nie chce im się dowiedzieć gdzie tkwi prawda , jak napisałam w tym roku było kilka takich spraw w mojej rasie,a w tej chwili są na sprzedaż kundle ".... modna mieszanka po rodowodowych rodzicach, szczenięta bez papierów bo rasa (??? od kiedy mieszańce jest rasą ???) w Polsce nie uznana, jedyne 1700 zł" i zdjęcie zamieszczone jako rzekomego ojca szczeniąt .... suczki z renomowanej fińskiej Hodowli, Hodowca już poinformowany i wiem, że tego tak nie zostawi.
Natomiast totalny brak informacji o tym , że nawet używając 2 psów różnych ras z rodowodem uzyskamy uzyskamy miot od sasa do lasa - bo tak to już jest , to nie farba że żółty + niebieski - zielony, tu pudel + maltańczyk da psy długowłose z prostą szatą, psy kędzierzawe, psy szorstko i ostrowłose (!), psy mniej i bardzo alergizujące (bo pudel jest b.alergiczną rasą dla osób uczulonych na podszerstek, wełnę i ślinę), po prostu .... kundelki .
Tak jest w przypadku labradoodla - prekursor rasy się wycofał widząc co zrobił, ale ludzie podchwycili, efekty tragiczne. W założeniu super, hypoalergiczne psy a szacie w typie pudla ale nie do strzyżenia, mocne i wytrzymałe, skoczne i pojętne. W efekcie każdy szczeniak inny. No i wyszło dodatkowe szydło z wora, psy nieutrzymujące ciężaru masy ciała labradora na kośccu pudla dające kalectwa że psy roczne nadają się do uśpienia, szata wymagająca i alergiczna w sposób nieprzewidywalny, połączenie PRA pudla z PRA labradora dające częste choroby oczu, charakter trudny do przewidzenia.
Tak się robi ludzi w bambuko ... naiwni kupują "okazja". A takie same kundelki umierają w tym samym czasie w przepełnionych boksach schroniskowych ....
W tym roku na jesieni też byli ludzie w ZK z piesiem bez papierowym ledwo przypominającym cavaliera ale tatuś to podobno krakowski champion ! Champion to może i tak , ale chyba nie tej rasy ...
Jakoś znam obie właścicielki championów - bo aż tyle obecnie mamy w Krakowie championów tej rasy - jedna z nich wlaśnie ma proces z oszustem za wykorzystanie zdjęć jej repa do ogłoszenia kundli, druga by sama jajka samcowi żywcem obcięła niż użyczyła do krycia bez papierowego, jest tak miła, że odmawia nawet papierowym sukom w ramach ZK jak nie mają badań - po prostu ceni swojego samca, i woli mniej zarobić, mniej mieć dzieci po swoim repie ale za to na poziomie.
Może ten "cavalier" Marceli jest nawet takim "po championie" ....
Najważniejsze jednak Marcelo jest żebyś przeanalizowała sprawę i wybrała coś co dla Twojej suki i jej ewentualnego (nienarodzonego) potomstwa w perspektywie kilkunastu najbliższych lat było najlepsze.
Takie podsumowianie dla Ciebie Marcelo:
Sterylizacja ma mały procent ryzyka, ale nie jest ono jednak duże jak się zrobi badanie serca i dobierze odpowiednio środek usypiający u dobrego weterynarza, a ryzyko zwiększa się z roku na rok życia suki.
Cesarka to też operacja w pełnej narkozie, dłuższa od sterylizacji i dużo rozleglejsza. W przypadku pokrycia suki trzeba się z nią liczyć (tak co 10 poród przebiega z komplikacjami)- a wtedy nie da się zastanawiać co i kiedy, czy lepiej podać narkozę wziewną czy iniekcyjną, trzeba działać szybko tu i teraz, ryzyko powikłań jest kilka razy większe niż w przypadku sterylizacji. Utrata suki, młodych, brak mleka to niestety występujące przypadki.
W przypadku suk z ciążami urojonymi ryzyko ropomacicza jest b.wysokie, ryzyko zabiegu w stanie zapalnym b.wysokie, przypadki śmiertelne b.częste. A wtedy brak zabiegu to 100% skazanie suki na śmierć, dodajmy w męczarniach.
Ciąży urojonej NIE WYLECZYSZ ciąża prawdziwą. To jest TOTALNA BREDNIA.