Kot zniknął
Nasz Kiciuś 15 dni temu wyszedł z domu po śniadaniu i do tej pory nie wrócił. Najpierw martwiliśmy się wieczorem, że go nie ma, potem rano, a teraz już cały czas. Jest kastrowany. Boi się ludzi (znajda wzięty z ulicy). Cały czas myślimy o nim i ... czekamy.
nie prawda ludzie są bezduszni na nasze prośby i apele mieszkam w niewielkim mieście ponad 20 dni temu zaginęła mi kotka w typie neva masquarde w rui znamy się prawie wszyscy choć z widzenia ale nikt nikt nie odezwał się na gorąca prośbę w lokalnej gazecie i gdy pytałam o nią raczej miałam wrażenie ze pukają się w czoło baba kota szuka tyle ze bardzo ja kochamy dzień w dzień patrze rozglądam się po okolicy i nic cisza przepadła
Kochani, bardzo Wam współczuje, ale ( przepraszam za sformułowanie ) wbijcie sobie wreszcie do głowy, ze tak własnie konczy sie wypuszczanie kotów. Mam tylko nadzieje,ze ktos je przygarnął/ukradł, a nie umarły w cierpieniach gdzieś w rowie potrącone przez samochód, "pogłaskane" przez "dobrego" człowieka bądź zagryzione przez psy...
To sie w głowie nie miesci ! Niedopilnować/wypuscić niekastrowaną kotkę w rui. Dlaczego nie została wykastrowana?Gość pisze:ponad 20 dni temu zaginęła mi kotka w typie neva masquarde w rui
Mnie temat rozbawił. Rozumiem tragedię związaną ze zniknięciem ukochanego zwierzaka. Śmieszy mnie mnie to że wolność tak naturalna jest uważana dla kota za tak niebezpieczną. Powiem szczerze , że trochę mnie dziwią ucieczki kotów innych właścicieli. U mnie wręcz sytuacja wyglada tak , że to kot się boi wychodzić z domu... Wystarczy że zbliżam się do drzwi i jestem krok od nich a kot jestjuz w środku..
Kiedyś było mi go szkoda, zamknięty w czterech ścianach, brak bodźc,ów zewnętrznych, przestrzeni. Szczepiłem go na wszystko. Gdy go "wypuściłem na wolność" to nie widziałem zwierzęcia bardziej przerażonego... Drapanie w drzwi , skaknie na okna, gdzie tam wolność trawa itp. Mogę komuś pokazać jak wygląda spacer z moim kotem a raczej jego wycie po 5 sekundach jak przekroczy próg domu.
Dlatego jak słyszę że komuś uciekł kot to .. ..)
Kiedyś było mi go szkoda, zamknięty w czterech ścianach, brak bodźc,ów zewnętrznych, przestrzeni. Szczepiłem go na wszystko. Gdy go "wypuściłem na wolność" to nie widziałem zwierzęcia bardziej przerażonego... Drapanie w drzwi , skaknie na okna, gdzie tam wolność trawa itp. Mogę komuś pokazać jak wygląda spacer z moim kotem a raczej jego wycie po 5 sekundach jak przekroczy próg domu.
Dlatego jak słyszę że komuś uciekł kot to .. ..)
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
A umiesz czytać ze zrozumieniem? Jemu kot nie uciekła a wyszedł i nie wrócił. Zachowanie Twojego kota nie jest wyznacznikiem zachowań wszystkich kotów.
rmg z twoim kotem jest raczej coś nie tak, nie wspominając jużo tym że myślałaś ze próbuje cię zabić
kisa współczuje zaginięcia kotki, niestety w naszym miejskim życiu jest ciężko zapewnić wszystko co najlepsze zwierzakowi
karmy naszpikowane chemią(surowe mięch też), trzymanie kota non stop w domu lub puszczanie go na dwór z ryzykiem że coś mu sie stanie
kisa współczuje zaginięcia kotki, niestety w naszym miejskim życiu jest ciężko zapewnić wszystko co najlepsze zwierzakowi
karmy naszpikowane chemią(surowe mięch też), trzymanie kota non stop w domu lub puszczanie go na dwór z ryzykiem że coś mu sie stanie
Bo miała być rozmnażana, nawet wiem, o czyjej kotce mowaasiryś pisze:To sie w głowie nie miesci ! Niedopilnować/wypuscić niekastrowaną kotkę w rui. Dlaczego nie została wykastrowana?Gość pisze:ponad 20 dni temu zaginęła mi kotka w typie neva masquarde w rui
No to może lepiej, że ktoś ją zwinął.Esme pisze:Bo miała być rozmnażana, nawet wiem, o czyjej kotce mowaasiryś pisze:To sie w głowie nie miesci ! Niedopilnować/wypuscić niekastrowaną kotkę w rui. Dlaczego nie została wykastrowana?Gość pisze:ponad 20 dni temu zaginęła mi kotka w typie neva masquarde w rui
-
- Posty:1
- Rejestracja:17 maja 2013, 23:32
jest szansa ze sie jeszcze pojawi...moj kocurek tez odszedl z domku,juz myslalam ze po nim,bo wiadomo jak to koty...chodzą wlasnymi ścieżkami,szukalismy go wszędzie i ślad zaginął,a po 2-ch miesiącach wrocil jakby nigdy nic i wpadł w miske z jedzeniem!!!to byl szok...trzymam kciuki za odnalezienie kociaka!!!
Mój kot wyszedł w marcu, jeszcze nie był sterylizowany. Miał wtedy jakieś 7-8 miesięcy. Czekałam dwa miesiące i pogodziłam się, że już nie wróci. Wrócił po 7 miesiącach w październiku! ledwie go poznałam. Nie sądzę,żeby żył na wolności, zbyt dobrze wyglądał, chyba że ktoś go dokarmiał, tylko dlaczego wrócił po tak długim czasie? A jeśli znalazł nowy domek, to dlaczego stamtąd odszedł? Nigdy się nie dowiem, ale to nieistotne, najważniejsze, że wrócił.
-
- Posty:1
- Rejestracja:16 grudnia 2013, 22:26
Mam nadzieję, że kotek wróci. Ogłoszenia warto rozwiesić, bo może ktoś go sobie "przygarnął", jeśli tego nie zrobicie, to raczej ciężkie szanse na odnalezienie go, skoro do tej pory się nie odnalazł...
Spokojnie mojego kociaka nie było dokładnie 45 dni i jak wrócił to się zastanawiam czy czasami nie zrobić zamachu na jego "jajeczka" to mu się panienek od nie chce i będzie siedział spokojnie w domu ale trochę mi go szkoda i tak odwlekam ten zabieg. Mieszkam na wsi więc mój kot może sobie spokojnie baraszkować po całej wsi
-
- Posty:1
- Rejestracja:25 grudnia 2013, 20:38
Moja kotka też wyszła rano z domu 19.12 a wróciła około 11:00 w wigilię. Nie martw się wróci.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości