Ona chce nas ŻEŻREĆ! :-O
Kicia ma już 4 miesiące i wciąż to samo. Jak ma nastrój do zabawy, gryzie i drapie. Wszyscy chodzimy w szramach . Delikatne klapsy nie pomagają. Mój 'chopak" stwierdził, że też ją ugryzie i ugryzł i... żałuje . Czy jej to minie, na litość boską???
Jak kot zaczyna gryźć wez strzykawke lub zraszacz do kwiatkow i prysnij jej w pyszczek. Za kazdym razem jak tylko zacznie gryźć zastosuj te metode a zobaczysz jak szybko sie tego oduczy. Poza tym nie uciekaj z reka jak ona zaczyna gryzc, przytrzymaj ja a ona przetanie gdy zobaczy, ze sie jej nie boisz!
Ja miałam ten sam problem i z perspektywy czasu widzę, że to była przede wszystkim moja wina. Kociak nie wie, że my nie mamy grubego futra i jego ugryzienia czy udrapania mogą boleć. A takie zachowanie jest dla niego naturalne bo tak bawił się ze swoim rodzeństwem i pewnie swoją mamą czasami też. Tyle, że ona umiała przywołać go do porządku. Wiadomo, że kotłowanie się i zapasy z warczącym, rozbawionym malutkim kotkiem mogą być bardzo zabawne dla właściciela ale niestety kociak kiedyś dorośnie, jego szczęki i pazury będą mocniejsze i większe, a pewne nawyki z "kocięctwa" pozostaną. Dlatego powinno się unikać zabaw z kotem imitujących walkę i posługiwać się raczej zabawkami nie wymagającymi bezpośredniego kontaktu naszych rąk z rozbawionym malcem. Bardzo fajne są wszelkiego rodzaju grzechoczące myszki, wędki z myszkami na gumce czy kijki z piórkami. A jeżeli już to warto mieć długi rękaw ściągnięty dodatkowo na dłoń. Sposób z tryskawką opisany przez Gościa jest bardzo skuteczny. Fiodor zawsze w takich sytuacjach rejteruje i natychmiast się uspokaja. Czasami wystarczy nawet samo wzięcie tryskawki do ręki. Klapsy i krzyki raczej niewiele pomogą. I wyrywanie ręki rzeczywiście nie jest dobrym pomysłem - spowoduje to tylko zaciśnięcie szczęk. Powodzenia i pisz na bieżąco jak Wam idzie wychowywanie kici
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=1081
Cały wątek o tym, jak takim sytuacjom zapobiegać i jak sobie z nimi radzić
Cały wątek o tym, jak takim sytuacjom zapobiegać i jak sobie z nimi radzić
Zastanawia mnie , juz kilkakrotnie opisywany sposob na tym forum - ze spryskiwaczem? Czy uzywajac go w stosunku do malego kotka, nie zrrazimy go do nas samych? W jakich sytuacjach uzywac go?
Ja tam nie przepadam za spryskiwaniem, są delikatniejsze metody - można syknąć, psiknąć, warknąć. Twoja ręka nie moze być aktywna, kot musi mieć wrazenie ze się poddała i jednocześnie twarde "NIE" informuje kota ze tak sie nie robi. W ostateczności moczę ręke i pstrykam kilkoma kroplami, w spryskiwaczu jest woda pod ciśnieniem wiec nadaje się tylko do dużych odelgłosci.