Beatko dawno tu nie zaglądałam a tu taka informacja ;(
Siedzę i ryczę ;( ;(
Co było Rysiowi??? Bo nigdzie nie doczytałam. Trzymaj się kochana dzielnie
Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
Moja Misia miała dziś usuwany kamień nazębny. Biedulka bardzo źle to znosi, zwraca pianą, choć jadła wczoraj o 22-giej, zabieg był dzis o 11stej. Ale ona jest taka delikatna i wrażliwa, z byle powodu ma odruchy wymiotne, nawet jak z daleka widzi, że ja farbuję włosy. Dałam jej przeciwwymiotnie metoclopramid. Chyba trochę pomogło, troszkę zjadła, ale siedzi taka skulona biedulka Że też te zwierzaczki nie rozumieją, że to dla ich dobra, wzięłabym to na siebie, gdybym mogła.
Beatko, mam tak samo. Z chęcią wzięłabym wszystkie schorzenia mojej Mysi. Gdy tylko słyszy,ze wstrząsam buteleczką z jej lekiem, chowa się po kątach...Od 2 tygpodni bierze antybiotyk na helicobacter. A nóż to to...
Biedne te nasze kotki... Prawda?
Beatko, dobrze,ze to tylko kamień nazębny.
Przepraszam,ze nie odpisuję na maile, ale mam problemy z pocztą.
O matko! To jest jakiś koszmar!
Ta baba-pseuducha powinna ponieść poważne konsekwencje prawne...Może odechce się jej KOMERCYJNEGO rozmnażania.
Znalazłam w necie "trochę" informacji na temat tej hodofczyni. Nie wygląda to dobrze. Co to za potwór, który dla kasy każe cierpieć kotkom i ich kochającym właścicielom? Bezwzględna s...
Jakaś maskara
Beatko...
Ze tez Ty i Twoje maleństwo musieliscie na nią trafić!
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Ludzie są naprawdę bezwzględni jeśli chodzi o zarobek Nic ich nie interesuje tylko zysk - potwory!!!
Esme bądź dzielna!
Esme bądź dzielna!
Pożegnanie z Kocią (*)
https://www.facebook.com/beata.polanska ... 0243209110
dziękuję Asiu i myślę o Was cieplutko, przez łzy...
https://www.facebook.com/beata.polanska ... 0243209110
dziękuję Asiu i myślę o Was cieplutko, przez łzy...
Moje serce rozpadło się na milion kawałków.
Moja najdroższa Przyjaciółka Myszka dołączyła do Babci Manci, Dziadzia Zyzia, Rysia, Koci i Sheny.
Zupełnie sobie z tym nie radzę! To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu...
Przepraszam Cię, moja ukochana Myszko!
Moja najdroższa Przyjaciółka Myszka dołączyła do Babci Manci, Dziadzia Zyzia, Rysia, Koci i Sheny.
Zupełnie sobie z tym nie radzę! To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu...
Przepraszam Cię, moja ukochana Myszko!
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Asiu, co napisać w takiej sytuacji? Nie wiem, nie potrafię nic mądrego wymyślić! Tak bardzo Ci współczuje łzy same cisną się do oczu...
Przyjmij nasze najszczersze kondolencje i słowa wsparcia Jesteśmy z Tobą całym sercem i wszystkimi myślami...
Na pewno jest Ci teraz niewiarygodnie trudno - wiem, że boli i bolec będzie, ale Twoja ukochana i jedyna Myszka jest teraz za Tęczowym Mostem i błogo spogląda na Ciebie.
Przyjmij nasze najszczersze kondolencje i słowa wsparcia Jesteśmy z Tobą całym sercem i wszystkimi myślami...
Na pewno jest Ci teraz niewiarygodnie trudno - wiem, że boli i bolec będzie, ale Twoja ukochana i jedyna Myszka jest teraz za Tęczowym Mostem i błogo spogląda na Ciebie.
Asiu, całym serduchem Cię ściskam. Czasem miłość objawia się w straszny sposób. Musimy ciężkie decyzje podejmować. Dokonywać niemożliwych wyborów. Ogromnie to trudne. Bardzo współczuję, nie ma odpowiednich słów.
Machamy do Myszki, gdziekolwiek jest, bo na pewno jest małym kocim aniołkiem.
Machamy do Myszki, gdziekolwiek jest, bo na pewno jest małym kocim aniołkiem.
Dziekuję Wam, Dziewczyny. Takie słowa wsparcia i współczucia naprawdę wiele znaczą w takiej sytuacji. Poczucie,ze Ktoś jest ze mną w moim cierpieniu jest bardzo ważne.
Juz dzisiaj rano Myszka była taka inna,nieobecna. Leżała sobie z na wpół otwartymi oczami. Idąc zataczała się, miała jakies takie sztywne łapki. Potwornie chuda. Wieczorem było gorzej, choć przywitała mnie pod drzwiami...Cały dzień biłam sie z myślami. Decyzje podjęlismy wspólnie z synem Bartusiem i moim Krzysiem. Ja nie dałam rady. Na ostatnią drogę wybrał się z nią Bartuś. Jestem mu wdzięczna za jego siłę i dojrzałość.
Jutro o 6 pozegnanie...
Okropnie cierpię, okropnie. To trudne do opisania.
Moja słodka Myszka juz nigdy nie będzie ze mna spała...Nigdy delikatnie nie zamruczy...
Juz dzisiaj rano Myszka była taka inna,nieobecna. Leżała sobie z na wpół otwartymi oczami. Idąc zataczała się, miała jakies takie sztywne łapki. Potwornie chuda. Wieczorem było gorzej, choć przywitała mnie pod drzwiami...Cały dzień biłam sie z myślami. Decyzje podjęlismy wspólnie z synem Bartusiem i moim Krzysiem. Ja nie dałam rady. Na ostatnią drogę wybrał się z nią Bartuś. Jestem mu wdzięczna za jego siłę i dojrzałość.
Jutro o 6 pozegnanie...
Okropnie cierpię, okropnie. To trudne do opisania.
Moja słodka Myszka juz nigdy nie będzie ze mna spała...Nigdy delikatnie nie zamruczy...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości