Młody kociak
- jQ i Borysek
- Posty:18
- Rejestracja:01 października 2008, 10:34
- Lokalizacja:Piaseczno k/Warszawy
Nie bardzo mam możliwość dosypywania mu w ciągu dnia - po prostu kociak siedzi sam w domu A nie chcę, żeby się przejadał. Ma ściśle wymierzane dawki
Tak sobie myślę o tym wychodzeniu z domu. Gdy mieszkałam jeszcze z rodzicami była tam kotka, już dość długo nie żyje. Od 6 lat jest tam inna kotka (o której pisałam w problemach po sterylizacji) Gia. Od zawsze były to koty wychodzące, nigdy nikomu z nas nie przyszło do głowy by więzić je w domu. Sama teraz mam Judkę, ale lokalizacja mieszkania nie pozwala mi na wypuszczanie koty, nad czym niemiłosiernie ubolewam. Uważam, że wychodzące koty są szczęśliwsze. Gia potrafi rodzicom przynieść upolowaną mysz na niedzielny obiad Wychodzenie umożliwiają pola za blokami. Na tym osiedlu chyba nigdy pod kołami samochodu nie zginął żaden kot, tam wszyscy wypuszczają swoje zwierzaki na dwór.
Ja marzę o tym, by moje obecne zwierzaki dożyły momentu, gdy będą miały do własnej dyspozycji jakiś kawałek ogrodu, bo wiem, że moja kota wówczas byłaby najszczęśliwszym kotem na świecie. Widzę bowiem już teraz, jak obserwuje wszystko co się dzieje za oknem, jak się rwie na klatkę schodową, gdy otworzą się drzwi od mieszkania, jak odgłosy ptaków ją pobudzają- koty wychodzące to jak dla mnie bezsprzecznie najszczęśliwsze zwierzaki pod słońcem! I wierzę, że kiedyś Dziudzia będzie mogła na mnie spojrzeć takim szczęśliwym spojrzeniem z wielką wdzięcznością
Ja marzę o tym, by moje obecne zwierzaki dożyły momentu, gdy będą miały do własnej dyspozycji jakiś kawałek ogrodu, bo wiem, że moja kota wówczas byłaby najszczęśliwszym kotem na świecie. Widzę bowiem już teraz, jak obserwuje wszystko co się dzieje za oknem, jak się rwie na klatkę schodową, gdy otworzą się drzwi od mieszkania, jak odgłosy ptaków ją pobudzają- koty wychodzące to jak dla mnie bezsprzecznie najszczęśliwsze zwierzaki pod słońcem! I wierzę, że kiedyś Dziudzia będzie mogła na mnie spojrzeć takim szczęśliwym spojrzeniem z wielką wdzięcznością
A może istnieje jakiś sposób, żeby kota nauczyć niewychodzenia poza dany teren? Sama mam dość duży ogród i Tabrisa też bym chętnie wypuściła :/ Biedak, siedzi przy oknie i obserwuje, jak mój pies biega na dworze.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości