Moje pytanie brzmi jak w temacie, mianowicie jaki jest najlepszy moment by wysterylizować kotkę. Buszowałam już trochę w internecie i wiem, że jedni uważają moment, że przed pierwszą rujką, inni że po pierwszej rujce. A ja bym chciała żebyście mi napisali coś z własnego doświadczenia.
Ponieważ Judka póki co jakieś 14-15 tygodni ma, mam jeszcze trochę czasu by zebrać garść informacji. Z miłą chęcią poczytam każdą opinie na ten temat . Lecznicę już wybrałam, bardzo polecaną przez kociarzy wrocławskich, więc wiem dokąd się udam. Pytanie kiedy?:)
najlepszy moment do sterylizacji kotki
Myślę, że przed pierwszą rujką. Ja muszę się przyznać że zwlekałam zbyt długo i mojej kotce zaczęły się robić zmiany w macicy, na szczęście niewielkie i udało się uniknąć groźnych skutków. Zbyt późno niestety natknęłam się na to forum i dopiero dzięki temu co tu przeczytałam dowiedziałam się jakie robię błędy w stosunku do mojej kotki. Teraz jestem duuuużo mądrzejsza, choć i tak jeszcze dużo się muszę nauczyć
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Moje dziewczynki maiły zabieg pod koniec września, a urodziły się 01 maja, czyli miały niecałe 5 miesięcy.
Szczerze polecam, nie było żadnych komplikacji szybko się wszystko goiło - najgorzej zniosłam to ja, bo nerwy mnie zjadły
Szczerze polecam, nie było żadnych komplikacji szybko się wszystko goiło - najgorzej zniosłam to ja, bo nerwy mnie zjadły
a jak wyglada sprawa ze szczepieniami przed sterylizacją?
kotka urodzila mi się końcem czerwca, końcówka października szczepiłam ją przeciwko wirusowemu zapaleniu,nosa i tchawicy; kaliciwirozie i panleukopemii. Weterynarz u ktorej bylam twierdzi ze przed sterylizacją powinnam te szczepienia wykonac po raz kolejny. Ale sugerowala też, że moze by badania na białaczkę zrobił na wszelki wypadek co już wydaje mi się przesadą i nie wiem na ile mam jej wierzyć
kotka urodzila mi się końcem czerwca, końcówka października szczepiłam ją przeciwko wirusowemu zapaleniu,nosa i tchawicy; kaliciwirozie i panleukopemii. Weterynarz u ktorej bylam twierdzi ze przed sterylizacją powinnam te szczepienia wykonac po raz kolejny. Ale sugerowala też, że moze by badania na białaczkę zrobił na wszelki wypadek co już wydaje mi się przesadą i nie wiem na ile mam jej wierzyć
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Jeśli masz zaufanie (bo to najważniejsze- ja do swojego mam 100%) do swojego weterynarza to ja bym zrobiła co mówi.
Zaglądnęłam do książeczek dziewczyn i widzę, że 2x były szczepione przed sterylizacją. W dzień zabiegu robiłam im tez kompletne badania krwi, ale na białaczkę nie.
Zaglądnęłam do książeczek dziewczyn i widzę, że 2x były szczepione przed sterylizacją. W dzień zabiegu robiłam im tez kompletne badania krwi, ale na białaczkę nie.
Jakos niespecjalne kotke przywoziłam spoza miasta w ktorym obecnie mieszkam i tam najpierw odrobaczałam,
pozniej tu męczyłyśmy się ze świerzbowcem i byłam u weterynarza ktory kompletnie mi nie podszedł
a teraz (w sumie z jakiegośtam polecenia ) u tej.
Wiem ze male kociaki są podwójnie szczepione, ale skoro nie zaliczyla szczepienia majac 8-10 tygodni tylko cztery miesiące nie wiem na ile sensowne kłucie jej po raz kolejny.
dodam jeszcze ze kota mam po raz pierwszy w życiu i kompletnie nie znam sie na utrzymaniu tego rodzaju czterołapow
pozniej tu męczyłyśmy się ze świerzbowcem i byłam u weterynarza ktory kompletnie mi nie podszedł
a teraz (w sumie z jakiegośtam polecenia ) u tej.
Wiem ze male kociaki są podwójnie szczepione, ale skoro nie zaliczyla szczepienia majac 8-10 tygodni tylko cztery miesiące nie wiem na ile sensowne kłucie jej po raz kolejny.
dodam jeszcze ze kota mam po raz pierwszy w życiu i kompletnie nie znam sie na utrzymaniu tego rodzaju czterołapow
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Myślę, ze tu nie ma znaczenia wiek kotki, bo tak patrząc na te szczepienia to moim robiłam 21.07 i 28.08 w 2009, a następne maja mieć 28.08.2011, Wygląda na to, że te szczepienia chyba muszą być jedno po drugim, a potem chyba co 2 lata - co w rodzaju szczepień na żółtaczkę u ludzi, co też robi się je w określonych odstępach.
Po za tym jedno ukłucie, więcej czy mniej a kot będzie chroniony
Po za tym jedno ukłucie, więcej czy mniej a kot będzie chroniony
Zgadzam się z Furią i Aferą ( czesc Asiu ). Pierwsze szczepienie powinno byc powtórzone w krótkim czasie ( ok mies), a potem co 2-3 lata ( szczepienia "przypominające")
Test na białaczkę robi sie w sytuacji, gdy chcesz zaszczepić kotkę równiez przeciw tej chorobie. Jesli kotek jest juz zarażony tą chorobą ( co stosunkowo często zdarza sie u znaleźnych, bezdomnych, bądź zaniedbanych kotów , a choroba często nie daje zadnych objawów nawet kilka lat!) szczepionka mogłaby być dla niego zabójcza. Ja swioch kotów nie szczepiłam przeciw białaczce. Zrobie to , kiedy sie upewnię, ze nie są nosicielami wirusa. Problem polega na tym, ze testy na białaczkę nie sa doskonałe i czesto błędnie pokazują,że wynik jest negatywny. Wtedy szczepionka poczyniłaby wiele złego...
Test na białaczkę robi sie w sytuacji, gdy chcesz zaszczepić kotkę równiez przeciw tej chorobie. Jesli kotek jest juz zarażony tą chorobą ( co stosunkowo często zdarza sie u znaleźnych, bezdomnych, bądź zaniedbanych kotów , a choroba często nie daje zadnych objawów nawet kilka lat!) szczepionka mogłaby być dla niego zabójcza. Ja swioch kotów nie szczepiłam przeciw białaczce. Zrobie to , kiedy sie upewnię, ze nie są nosicielami wirusa. Problem polega na tym, ze testy na białaczkę nie sa doskonałe i czesto błędnie pokazują,że wynik jest negatywny. Wtedy szczepionka poczyniłaby wiele złego...
To u mnie pani doktor powiedziała, że zaleznie od tego czy by miała białaczkę czy nie nalezaloby sie zastanowic nad sterylizacją. Kociak spędzil pierwszych pare tygodni na wsi, ale był w miarę pilnowany i na pewno nie zabiedzony. Szczepienie powtórzę w sobotę, a potem będę się zastanawiać gdzie ją strerylizować
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Moje dziewczyny tez spędziły pierwsze dni, a raczej pierwsze 1,5 miesiąca życia na wsi
Jeśli chodzi o to gdzie sterylizować to ja jestem szczerze za Krakvetem (jak chcesz o coś zapytać to zapraszam tez na priv)
Jeśli chodzi o to gdzie sterylizować to ja jestem szczerze za Krakvetem (jak chcesz o coś zapytać to zapraszam tez na priv)
Ja swoją Luśkę podałam sterylizacji podałam w wieku 6 msc a miałam obawy bo była bardzo szalona i faktycznie w dniu w którym odbył się zabieg chciała wskakiwać na mega wysoką szafę i nic nie robiła sobie ze z zabiegu który przeszła...ale minęło trochę czasu i stała się znacznie bardziej stonowana przy czym nie straciła pazura
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości