Trauma po stracie królika

Porady dotyczące żywienia i pielęgnacji pozostałych zwierzaków (m.in. papugi, chomiki, świnki morskie, kanarki itp...)

Moderatorzy:Robert A., Jarek

marysia1951
Posty:37
Rejestracja:03 grudnia 2011, 17:18

27 kwietnia 2013, 18:39

Przeczytałam bardzo dokładnie tekst "rhodesian",ale choc króliczki mam od zawsze z taką sytuacją się nie spotkałam. Moje maluchy też mieszkają w domu,ale latem po kilka godzin przebywają na wybiegu. Ja podejrzewam, że króliś musiał stoczyc walkę z jakimś drapieżnikiem. Mógł to być szczur, kuna i niekoniecznie kot.Jeśli stracił pazurki, walka musiała być ostra. A nie był pogryziony? Uciekł "pod namiocik". Bo się bał.Wiem, ze zwierzątka bardzo zal,ale czasu się nie cofnie.Na króliki trzeba bardzo uwazać, gdyż mają wielu wrogów. Nawet ptaki drapiezne są poważnym zagrożeniem dla nich.Zastanawia mnie fakt; jeśli maluch przezył tę walkę, to co było powodem śmierci zwierzaczka? Moze miał uszkodzone narządy wewnętrzne?
rhodesian
Posty:3
Rejestracja:27 kwietnia 2013, 13:54

27 kwietnia 2013, 19:09

no właśnie oprócz pazurków nie miał żadnych innych obrażeń, obejrzałam go całego dokładnie, był czysty, zero jakiś zadrapań,ubytku w futerku, a łatwo byłoby zauważyć ponieważ 80% jego futerka było białe, z udarem też raczej niemożliwe, ponieważ tego dnia słońce kiepsko świeciło, nie było super ciepło
rhodesian
Posty:3
Rejestracja:27 kwietnia 2013, 13:54

27 kwietnia 2013, 19:21

najbardziej zawiniłam ja jako osoba odpowiedzialna za zwierzaka, po pierwsze zostawiłam go samego, po drugie naiwnie stwierdziłam, że nie jest potrzebna interwencja weterynaryjna, ech niestety Marysia1951 ma rację, czasu się nie cofnie:/
marysia1951
Posty:37
Rejestracja:03 grudnia 2011, 17:18

27 kwietnia 2013, 20:02

Nie obwiniaj sie. Zapewniłaś zwierzakowi idealne warunki. Przecież gdybyś cokolwiek przeczuwała nie wypuszczałabyś go z klatki, a na pewno zabrałabyś go do domu, prawda? Nikt nie jest w stanie przewidziec wszystkiego.Żal zwierzaczka,ale musisz to jakoś przetrwac.Weterynarz nie pomógłby Ci, więc nie zadręczaj się. Opiekuj się Grubaską, bo króliczka, niestety, pożegnałaś na zawsze. Jeśli kochasz zwierzaki i opiekujesz sie nimi to jeszcze nie jeden raz będziesz cierpieć. A wiem to z własnego doświadczenia.Pozdrawiam serdecznie.
aga1111
Posty:4
Rejestracja:18 marca 2012, 16:18

16 marca 2014, 18:13

Kolejny rok i znowu tu jestem. Niektórzy pomyślą, że coś ze mną nie tak. Coż.... może, ale kochałam przez 8 lat te moje wąsate biedactwo miłością bezwarunkową i nie jestem w stanie o nim zapomnieć. Jeszcze nie. Może nigdy. Wyrzuty sumienia nie minęły do dziś. Jechałam 150 km do profesjonalisty, a Kakuś był przerażony i jego biedne serduszko nie wytrzymało narkozy. Szczoteczka do czesania, cążki do obcinania pazurków, miseczka.... wszystko tu nadal jest. Tylko Ciebie tu nie ma. Niby wiem, a ostatnio w sklepie było taka świeża sałata i kalarepa... złapałam się na tym, że przez chwilę pomyślałam.... muszę kupić dla Ciebie.
Dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli dobrym słowem.
Gość

10 maja 2014, 11:26

współczuję :( kiedy odszedło moje ukochane zwierzątko (żyło tylko 3 lata), zmarło zanim ledwie się do niego przywiązałam, także nie było mi łatwo :| ale pozbierałam się po pół roku i zdecydowałam się na inne zwierzę, czyli psa, który dożywa nawet ponad 10 lat.
baratjons
Posty:3
Rejestracja:03 maja 2015, 16:29

04 maja 2015, 08:29

Bardzo mi przykro. Wiem co czujesz i jak to jest. Czasu już niestety nie cofniesz. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości