Jestem właścicielką 4,5 miesięcznej fretki.
Od półtora miesiąca bez rezultatu prowadzę walkę z chorobą uszu.
Już kiedy przynosłam małą ze sklepu miała brązowo czarny nalot w uszach, bałam się takiem malenstwu ich czyścic.
Po pewnym czasie nazbierała się go taka ilośc że aż sama z tych uszu wypadała. Po każdym czyszczeniu w ciągu 24 godzin wydzieliy znowu było dużo. Fretka się po uszach strasznie drapała, straciła apetyt i zrobiła się bardzo nerwowa.
Poszłam na wizytę do weterynarza.
Pani doktor jednoznacznie stwierdziła: świerzbowiec uszny.
Przepisała NOWOSCABIN, jednak nie dał on żadego rezultatu.
Dopiero w tym momencie zbadała wydzielinę pod mikroskopem- świerzba ani śladu (!) a wydzieliny nadal ogrom.
Następny lek: OTISAN, również żadnej poprawy.
Kolejna próba: DEXORYL, nadal bez efeku - jest jak było na początku.
Na kolejniej wizycie miejscowo zaaplikowano IVOMEC, dalej nic...
Tydzień temu fretka dostała podskórny zastrzyk również z IVOMECU.
Nadal nie ma poprawy. Lekarka powiedziała że już nie wie co dalej...
Na dzień dzisiejszy to paskudztwo rozniosło się po za uszy, zajmuje już szyję (pomarańczowo-czerwowy plac z ciemniejszymi kropkami).
Zwierzak się drapie aż odpadają strupki.
Zwierzak cierpi, choroba się rozprzestrzenia, a ja już prawie zbankrutowałam.
Co to może byc za paskudztwo?
Czym to można skutecznie wyleczyc?
Bardzo proszę o pomoc.
uporczywa choroba uszu u fretki
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
Ależ ja tych uszu często nie czyściłam (bo fretka miała kilka tygodni kiedy ją kupiłam i bałam się maleństwu grzebac zeby nie zrobic krzywdy) pierwszy raz wyczyściłam dopiero kiedy ta wydzielina zaczęła się "przelewac" (może trafniej "przesypywac") przez uszy. A fretka miała wtedy ok. 2.5 miesiąca.
Teraz kiedy jestem w trakcie leczenia muszę je czyścic nawet 2 razy dziennie bo żaden środek nie działa na wydzielinę ale na oczyszczoną skórę.
Jestem przekonana że to nie jest zwykły brud czy normalna woskwina bo jak już pisałam wyżej to się roznosi na skórę szyji, która następnie się łuszczy.
Czekam co w tej sprawie powie weterynarz.
Panie doktorze, proszę o fachową poradę
Teraz kiedy jestem w trakcie leczenia muszę je czyścic nawet 2 razy dziennie bo żaden środek nie działa na wydzielinę ale na oczyszczoną skórę.
Jestem przekonana że to nie jest zwykły brud czy normalna woskwina bo jak już pisałam wyżej to się roznosi na skórę szyji, która następnie się łuszczy.
Czekam co w tej sprawie powie weterynarz.
Panie doktorze, proszę o fachową poradę
wykonałbym badanie bakteriologiczne jak i mykologiczne tych uszu.
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
W takim razie biorę Kredkę pod pachę i jedziemy do "centrum zdrowia małych zwierząt".
O wynikach tej wizyty i wynikach badań poinformuję.
Dziękuję serdecznie za pomoc.
O wynikach tej wizyty i wynikach badań poinformuję.
Dziękuję serdecznie za pomoc.
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
Zgodnie z obietnicą zdaję relację z wizyty w "centrum zdrowia małych zwierząt":
Lekarz obejrzał wydzielinę pod mikroskopem i nie znalazł świerzba. Stwierdził woszczynowe zapalenie uszu powiązanie z nieprawidłową pracą układu hormonalnego.
Powiedział że koniecznie trzeba będzie Kredkę wysterylizowac (w 8-9 miesiącu życia) Z dotychczasowego leczenia rezygnujemy, nie podajemy kolejnej dawki Ivomecu.
Dał ORIDERMYL i kazał do czyszczenia uszu zrobic miksturę z octu winnego, kwasu bornego i 40% alkoholu. Za 2 tygodnie wizyta kontrolna.
Lekarz obejrzał wydzielinę pod mikroskopem i nie znalazł świerzba. Stwierdził woszczynowe zapalenie uszu powiązanie z nieprawidłową pracą układu hormonalnego.
Powiedział że koniecznie trzeba będzie Kredkę wysterylizowac (w 8-9 miesiącu życia) Z dotychczasowego leczenia rezygnujemy, nie podajemy kolejnej dawki Ivomecu.
Dał ORIDERMYL i kazał do czyszczenia uszu zrobic miksturę z octu winnego, kwasu bornego i 40% alkoholu. Za 2 tygodnie wizyta kontrolna.
- mitheithel
- Posty:4
- Rejestracja:17 listopada 2006, 19:46
- Lokalizacja:Opole
- Kontakt:
Mam nadzieję że ta mikstura nie będzie za mocna i nie będzie wysuszać za bardzo skóry.Pańcia Kredki pisze: Dał ORIDERMYL i kazał do czyszczenia uszu zrobic miksturę z octu winnego, kwasu bornego i 40% alkoholu.
Ja swoim uszka czyściłam Otifree (do kupienia u weta) no i później dawałam do uszka maść.
niech mała szybko wraca do zdrowia
-
- Posty:39
- Rejestracja:02 października 2007, 11:28
- Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
- Kontakt:
Myślę że nie powinna byc za mocna :
takie mi doktor podał proporcje:
ocet winny 6%- 20ml
kwas borny 3%- 40mi
alkohol 40% - 10ml
Dziękujemy z Kredką za życzenia powrotu do zdrowia
takie mi doktor podał proporcje:
ocet winny 6%- 20ml
kwas borny 3%- 40mi
alkohol 40% - 10ml
Dziękujemy z Kredką za życzenia powrotu do zdrowia
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości