Kilka dni temu tata powiedział, że kolega z pracy jak pracował w lesie znalazł dwa porzucone zające. Nazajutrz przywiózł je do domu, opiekowaliśmy się nimi. Nie chciały niczego jeść, ani ćwikły, nie piły wody. Mama kupiła małą szczykawkę i zaczeliśmy je karmić mlekiem rozcieńczonym z wodą i zaczęły pić. Gdzieś 2 dni temu zaczęły jeść ćwikłe. Ale ciągle skakały jakby chciały wyjść z ogromnego kartona. Dzisiaj gdy się obudziłem ~9rano zobaczyłem że jeden z zający leży jakoś dziwnie, wyłożyłem go z kartona i nie wiem co może być. Nie siedzi jak normalny królik, leży na boku i dziwnie oddycha, nie nosem tylko otwiera szeroko buźkę i ją zamyka, nie chce pić mleka. Co robić? Można go zawieść do weterynarza, skoro jest zającem? Bardzo proszę o pomoc, nie chcę żeby zdechł, a tata wraca za kilka godzin.
BŁAGAM O POMOC!!
Złamanie u zająca! :O
prawdopodobnie zachłystowe zapalenie płuc po pojeniu strzykawką.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości