Musze uśpić swojego przyjaciela
Witam wszystkich. Zarejestrowałem się tutaj, gdyż nie umiem sobie z tym poradzić. Czuje żal, smutek, złość. Mój mały przyjaciel który ma już 15.5 roku będzie musiał odejść. Jest to chihuahua. Był ze mną od czasów dziecęcych. Od dłuższego czasu chorował na serce ale leki mu pomagały i wszystko było dobrze. Na początku tygodnia bardzo osłabł, zabraliśmy go do weterynarza i okazało się, że nerki przestały dobrze działać, mocznik jest na poziomie ponad 40. Dostaje kroplówke z nadzieją, że może coś się polepszy. Wczorajsze wyniki badań dały mi małą nadzieje, niektóre enzymy nerkowe poprawiły się ale mocznik został na wysokim poziomie. Nie może dostać kroplówki na odpowiednim poziomie, serduszko nie wyrabia. Wczoraj gdy go odwiedziłem z tatą, ucieszył się na nasz widok. Przytulił i widziałem jak łzawią mu oczka. Jeszcze dzisiaj weterynarz zrobi jedno badanie krwi z nadzieją, że może coś się poprawi. Jestem orzygotowany, że będę musiał się z nim pożegnać, kiedy będę wiedział dzisiaj na 100%, to zabieram go po południu do domu na ostatnią niedziele. Chciałbym, żeby pobył w domu chociaż ten jeden dzień po prawie tygodniu w lecznicy. Czy mojego pupila uśpienie bèdzie bolało?
Rozumiem twój smutek, ja pożegnałam już trzy pieski. Dwa z nich zmarły naturalnie ze starości, też miały tak jak twój ponad 15 lat, a ten trzeci 5 lat temu zginął pod kołami samochodu, był jeszcze szczeniaczkiem, miał nie cały rok do dzisiaj jest mi bardzo przykro jak o tym myślę. Był taki kochany i przyjazny do wszystkich. Twój piesek, już ma swoje lata i niestety tak to już jest, że przychodzi ten koniec. Nie usypiałam nigdy żadnego pieska, ale myślę, że to chyba nie boli. W końcu uśpienie ma przynieść ulgę i koniec cierpienia a nie ból. Pozdrawiam Cię i daj znać jak zakończyła się historia z Twoim pieskiem ?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości