odwaga ludzka
zdadzę Wam tajemnicę . Mam pieska , małego , 4 miesiące życia. Bezczelność właściciela nie znała granic ludzkiego humanitaryzmu. Przywiązał szczeniaka do drzwi lecznicy i zwiał jak tchórz. Jeśli to czytasz to Ci gratuluję odwagi. Wiedz , że znalazł dom . Prawdziwy dom. Miałem już pieski w swoim życiu. Za bardzo sie do nich przywiązuje i brakuje mi czasu na nie ze względu na pracę, ale znajdę dla niego ten czas troszkę ubiorę w to dzieci.
A ja nie rozumiem jednego... po co ludzie biorą psy, nie zdają sobie sprawy że to żywa istota i nie będzie zawsze leżała na swoim miejscu, że może sprawiać problemy, trzeba chodzić na spacery niezależnie od pogody itp.?
Albo szczeniak pochodził z miotu i nie udało się go wydać albo przerosło go posiadanie psa, szybko biorąc pod uwagę wiek malucha.
Ale już jest bezpieczny
Albo szczeniak pochodził z miotu i nie udało się go wydać albo przerosło go posiadanie psa, szybko biorąc pod uwagę wiek malucha.
Ale już jest bezpieczny
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Dobrze ze przywiązał go drań jeden do drzwi gabinetu zamiast do drzewa w ciemnym lesie...Obcinała bym xxxxxxxxxxx na żywca takim zwyrodnialcom.
Czekamy na fotki piesia
Czekamy na fotki piesia
znam dwa psy które zostały znalezione w lesie, przywiązane do drzewa, co dziwne oba to pieski małe, dobrze wychowane, kochane i wogóle nie potrzebujące żadnej pracy, ciężko znaleść powód pozbycia się psa w takich przypadkach (że już nie wspomnę o tym jak to zrobiono). kiedyś oddawałam z koleżanką psa jej siostry do schroniska, nie ma niczego gorszego jak wsadzić psa do klatki i odejść tak po prostu kiedy słyszysz wycie spanikowanego psa który właśnie przechodzi tragedie nie mając pojęcia co się dzieje.
" kiedyś oddawałam z koleżanką psa jej siostry do schroniska " - a nie można było mu znaleźć nowego domu ? dla chcącego nie ma nic trudnego ! ja osobiście nie brałabym udziału w tym "wydarzeniu"
miałam 14lat i nie duży wybór, ciężko znaleść opiekuna dla psa którego widziało się dwa razy na oczy i z tego łatwo było wywnioskować że pies ma problemy behawioralne. bez znajomości i internetu to było nie możliweGość pisze:" kiedyś oddawałam z koleżanką psa jej siostry do schroniska " - a nie można było mu znaleźć nowego domu ? dla chcącego nie ma nic trudnego ! ja osobiście nie brałabym udziału w tym "wydarzeniu"
Panie Jarku. Miałem podobnie. Ktoś, bez serca i wyobraźni porzucił w lesie obok mojego domu szczeniaczka, który sam jeszcze jeść nie potrafił. Został z nami. Teraz to dwuletni kudłaty kundelek. Jego radość, kiedy wita się z każdym, kto wraca do domu, to bezcenny widok(chociaż czasami to szkodna bestyjka). Trochę psotny i bardzo uparty(on nawet rządzi wilczurem) . Ale przez wszystkich bardzo kochany.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości