Ja też miałam w przeszłości w sumie 3 suczki mniej lub bardziej rasowe, niesterylizowane (15 lat temu nie był to popularnie wykonyany zabieg). 2 z nich miewały regularne ciąże urojone, jedna z nich (dog debordoux) zachorowała na ropomacicze (ledwo ją uratowali) w wieku 5 lat, druga (owczarek niemiecki) w wieku 13 lat została uśpiona z powodu zaawansowanej choroby nowotworowej macicy i jajników.
Teraz mam przez przypadek znowu suczkę. Jestem starsza, mądrzejsza i odpowiedzialniejsza więc zdecydowałam się na wysterylizowanie jej (już mamy to za sobą) Teraz mam pewność, że nie będzie przypadkowych szczeniaków, nowotworów narządów rodnych i okoliczne psy nie będą ginąć w pogoni za moja Gapą.
sterylizacja-wątpliwości
moja suczka rasy shih tzu ma 7,5 miesiąca miała już cieczkę i chce ją poddać zabiegowi kastracji i w związku z tym mam kilka pytań czy mogę już ją wykastrować i jakie badania psiak powinien nieć zrobione przed tym zabiegiem
z góry dziękuje za odpowiedź
Pozdrawiam
z góry dziękuje za odpowiedź
Pozdrawiam
Przede wszystkim jeśli ktoś uważa się za mądrzejszego, starszego i odpowiedzialniejszego to nie będzie tego manifestować w taki sposób i nie będzie się tym chwalił w swoich wypowiedziach, wywołując wrażenie u czytających wręcz przeciwne niż te słowa, które zostały w takiej wypowiedzi użyte. Jeśli chodzi o samą sterylizację, czy kastrację to już decyzja właściciela jak postąpi ze swoim pupilem ale osobiście nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań i w głębi serca odczuwam że to nie jest coś zgodnego z naturą, gdyż jest to swego rodzaju ingerencja w nią i wbrew jej prawom i temu co ona stworzyła. Sama sterylizacja, czy kastracja jest jak eugenika w okresie III Rzeszy i nazizmu, podczas której wprowadzono masową "czystkę" i selekcję ludzi i zwierząt na podstawie ich cech i kryteriów. To natura decyduje o tym jakie stworzenie ma żyć i jak długo a wszelkie podtrzymywanie przy życiu zwierzęcia np. podczas choroby nowotworowej typu chłoniak przedłuża tylko jego cierpienie. Niektórzy właściciele nie mają tej świadomości ponieważ dla nich liczy się tylko to, aby zwierzę żyło jak najdłużej nawet jeśli cierpi ponieważ traktowane jest często jak rzecz. Z kolei sterylizacja, czy kastracja to szybkie "pozbycie się" problemu dla właściciela ale w dzisiejszych czasach mamy dostęp do takich "rozwiązań". Nie mniej jednak zabieg sterylizacji nie hamuje produkcji hormonów, nie daje też maksymalnej pewności, że nie dojdzie do zapłodnienia. U samic nadal może występować ruja, która po sterylizacji nieraz staje się bardziej intensywna i bolesna. Nadal istnieje duże ryzyko wystąpienia chorób takich jak: nowotwory układu rozrodczego, stany zapalne macicy czy torbiele. PozdrawiamLidan pisze: ↑23 listopada 2007, 23:39Ja też miałam w przeszłości w sumie 3 suczki mniej lub bardziej rasowe, niesterylizowane (15 lat temu nie był to popularnie wykonyany zabieg). 2 z nich miewały regularne ciąże urojone, jedna z nich (dog debordoux) zachorowała na ropomacicze (ledwo ją uratowali) w wieku 5 lat, druga (owczarek niemiecki) w wieku 13 lat została uśpiona z powodu zaawansowanej choroby nowotworowej macicy i jajników.
Teraz mam przez przypadek znowu suczkę. Jestem starsza, mądrzejsza i odpowiedzialniejsza więc zdecydowałam się na wysterylizowanie jej (już mamy to za sobą) Teraz mam pewność, że nie będzie przypadkowych szczeniaków, nowotworów narządów rodnych i okoliczne psy nie będą ginąć w pogoni za moja Gapą.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości