Witam. Mam 3 letniego mieszanca samca. Ciezko powiedziec czego to mieszaniec bo psa wziolem ze schroniska. Problem zaczol sie pojawiac jak razem z moja nazeczona wyprowadzilismy sie na swoje i pies zaczol zostawac sam w domu. Najpierw zaczol podskubywac nasze rzeczy ktore mial w zasiegu pyska, a ze jest naprawde duzy to niemial z tym wiekszych problemow. Ostatnio wrocilem z pracy a tam drzwi ktore byly obite tapicerka, zniszczone a sam material w strzepach. Kolejnym problemem jest to ze pies staje sie agresywny w stosunku to mojej nazeczonej. Ostatnio lekko dziabnol ja w reke.
Moje pytanie. Co moge zrobic zeby on przestal sie tak zachowywac.?!
Pies niszczy mi dom.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ile pies ma ruchu dziennie? czy jest szkolony? jeśli tak to w jaki sposób. Jak go karzecie? Czy ma jakieś zajęcie w domu, jak zostaje sam? Czy Twoja narzeczona się nim zajmuje?
Ok, to zacznijmy od tego ze wraz z nadejsciem zimy i mrozow ogolnie nasze wyjscia z psem ograniczyly sie niestety do niezbednego minimum, takze to ze pies malo wychodzi to juz wiem sam z siebie. Niestety niejest szkolony a chyba dla 3 letniego psa juz troche za pozno. jak go karzemy, podnoszenie glosu, czasem klaps/y. Czy ma jakies zajecie?-dostaje puste plastikowe butelki bo lubi sie nimi bawic..niestety jego zabawki gdzies zaginely. A co do zajmowania sie nie przez moja kobiete, to ma pelny fullservice..czyli karmienie spacery, zabawy. A co do ostatniego pytania, to tak wychodzac zegnamy sie z nim jak z czlonkiem rodziny. Dodam ze pies ma naprawde sporo uczucia w domu. Z niszczeniem pewnie bym sie uporal dluzszymi spacerami ale agresja co do mojej nazeczonej moze byc problemem poniewaz mamy takze 2 letnia corke..wobec niej narazie nieokazuje zadnej agresjii, wrecz przeciwnie jest oaza spokoju dlanniej ale boje sie ze z czasem moze sie to zmienic. Corke oboje uczymy szacunku i pokory wobec psa.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no to macie pierwszy błąd - brak spacerów. 3 letni pies potrzebuje przynajmniej 1 godzinnego spaceru. Psa szkoli się całe życie, wiek nie ma znaczenia. Psa nie każemy fizycznie. Wychodząc nie żegnamy się z psem. Można powiedzieć 'wychodzimy', ale nic bardziej wylewnego. No to mamy podstawy, teraz problemy. Zarówno agresja jak i niszczenie w domu może spowodowane być frustracją z braku zajęcia. Pierwotnie psy pracowały, nie leżały na kanapach. Teraz jeśli chcemy mieć zdrowego psychicznie pupila musimy mu zapewnić aktywność fizyczną (i nie ma zmiłuj, że zimno), pewne zasady oraz aktywność umysłową, czyli szkolenie. Jak konkretnie wygląda ta agresja w stosunku do narzeczonej? W jakich sytuacjach się objawia?
Coz, krotkie spacery spowodowane byly faktem ze w mojej miejscowosci przez blisko dwa tygodnie utryzmywal sie mroz kolo -20 stopni..w porywach do prawie -25. Co do agresjii do nazeczonej to czasem w bardzo dziwnych sytuacjach..kiedy jest zganiany z kanapy, kiedy ona chce go od czegos odgonic..ogolnie wtedy kiedy narusza sie jego wygode. Co do karcenia go na dworze, to nie, moj pies jest bardzo posluszny mi an dworze, akurat w tej materi niemam zadnego z nim problemu.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Najważniejsze to zmienić nastawienie i nastawić się pozytywnie. Nie kłócić się z psem i do niczego go nie zmuszać. Próbujecie go zwalić z sofy, a on warczy? To wstańcie, idzie do kuchni i otwórzcie lodówkę - zejdzie? Zejdzie. Następnym razem, do puki nie wyćwiczycie tego jak ma się zachowywać na kanapie to na nią nie wchodzi. Kolejna sprawa to to, że psy generalnie nie lubią jak je się budzi. Moja suka potrafiła kłapać zębami jak się koło niej przechodziło jak spała. Sprawę rozwiązało położenie dodatkowego kocyka, gdzie się kładła (kocyk nie leżał w przejściu, jak ona miała w zwyczaju). W szkoleniu psa nie chodzi o to żeby coś udowadniać - typu nie chcesz zejść? I tak zejdziesz - i pies jest zwalany na ziemię. Chodzi o to aby unikać konfrontacji. Moja rada? Kupić sobie kliker (7zł) i 1/4 porcji z miski dawać z ręki szkoląc psa. Zastanówcie się z czym macie problem, ze schodzeniem? To klikacie schodzenie. Z przeszkadzaniem w kuchni? To klikacie wychodzenie z poszczególnych pomieszczeń. Dlaczego to takie ważne? Bo szkolenie buduje więź między psem a właścicielem. Zacząć możecie od zwykłej komendy siad (którą pewnie umie, ale to nie szkodzi). Na YTB jest masa filmików o pozytywnym szkoleniu psów, a nawet o pozytywnym rozwiązywaniu problemów. Polecam filmy J.Gałuszki. Tak jak napisała Dardamell to nie jest agresja, tylko brak wychowania. Na razie. Bo takie ciągłe próby walki, chociażby o tą kanapę mogą się w nią przerodzić. Ćwiczycie seriami (najlepiej żeby narzeczona ćwiczyła) np. 15 szybkich powtórzeń schodzenia, 5,6 razy dziennie. Dodatkowo zmęczy to psa intelektualnie i będzie mniej niszczyć w domu.
Dzieki wszystkim za odpowiedzi, niektore rady wprowadzilem w zycie i juz widac skutki. Spacery w zwiazku z poprawa pogody zdecydowanie sie wydluzyly i pies jest spokojniejeszy w domu. Ale niesetety...mam kolejny problem, moze nie z niszczeniem lub agresja ale czyms gorszym... Otoz zauwazylem ze moj pies je swoja wlasna kupe. Ostatnio ma lekkie rozwolnienie i dzis na spacerze sie wyproznil a potem zaczol to jesc..Oco chodzi?!?!
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
dla nas ludzi to obrzydliwe, dla psów to norma. Kup rummen tabs, albo żwacze wołowe - przejdzie mu.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
brakiem czegoś w psiej diecie. Czym go karmisz? Może to być spowodowane biegunką (wyjaławia częściowo jelito i pies chce odzyskać to co stracił). W taki sam sposób suki zjadają macice.
jeśli chodzi o zjadanie kup ludzkich ja również się z tym borykałam bo teraz chyba jest już tego dużo mniej. Daję mojej suni regularnie ogórki kiszone, ale ponieważ nie każdy pies je lubi mogą być żwacze po prostu mu czegoś brakuje i musi to uzupełnić we florze bakteryjnej. Moja sunia 7 miesięczna labradorka niczego mi w domu nie zniszczyła, ale jak zostawała sama to zawsze wysypywałam jej kupę psich zabawek łącznie z plastikowymi butelkami środkami z papieru toaletowego i kością z kulką cielęcą. Natomiast podobny problem mają znajomi którzy posiadają 10 miesięcznego posokowca żre co mu pod mordę podejdzie.Załatwili psa tak że przed wyjściem po całym domu chowają smaczki. Pies jest tak zajęty szukaniem że nie myśli o głupotach. Ja w sklepie zoologicznym widziałam taką kulę sypie się tam suche i pies się tak długo męczy aż mu się uda smaczek wyciągnąć. A z kolei pies uczony różnych sztuczek nawet mało przydatnych to pies zmęczony umysłowo i bardzo uległy:)
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości