Pies niszczy mi dom.
Tak masz rację mój poprzedni pies jamnik szorstkowłosy narobił nam trochę szkód w domu ale był bardzo rozpieszczony wszystko mu było wolno no i niestety był psem dominującym. Myślę że jeśli bym wtedy go uczyła różnych rzeczy to jego charakter może trochę by się zmienił i nie było by niemiłych niespodzianek po powrocie do domu.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
boże, boże dlaczego?
kto wam biedni ludzie wmawia, że psy nad nami dominują ? Czy może po prostu tak najłatwiej powiedzieć 'mój pies jest dominujący' gdy się nie chce z pieseczkiem trochę popracować?
kto wam biedni ludzie wmawia, że psy nad nami dominują ? Czy może po prostu tak najłatwiej powiedzieć 'mój pies jest dominujący' gdy się nie chce z pieseczkiem trochę popracować?
Tylko że pojęcie dominacji może być mylące dla osoby która nie wie co masz na myśli
Neya zazwyczaj zżerała moje rzeczy, ale jak jej zapewniłam możliwość pracy umysłowej nie tylko fizycznej wszystko się uspokoiło... inaczej mój nadwyrężony portfel by tego nie przeżył.
Neya zazwyczaj zżerała moje rzeczy, ale jak jej zapewniłam możliwość pracy umysłowej nie tylko fizycznej wszystko się uspokoiło... inaczej mój nadwyrężony portfel by tego nie przeżył.
Hmm może coś w tym jest...pewnego dnia jak Sephora miała ok 5 miesięcy przyszedł pan zobaczyć nasze mieszkanie ponieważ chcieliśmy założyć centralne ogrzewanie. Chodził mierzył, a potem stanęliśmy u syna w pokoju rozważając różne kwestie i nasz najgrzeczniejszy labrador dał popis: łypał na nas okiem i próbował wyrwać listwę przy piecu, kosztował ścianę którą już napoczą Szylek ( Szynszyl) , zaczynał obgryzać nogę z szafy, a na koniec dosiadł się do kapci mojego męża.Szczerze zanim zareagowałam chwilę to trwało, bo mnie po prostu zatkało hehe. To było łypnięcie okiem i rozróba. Jednak jak tylko w moich rękach pojawiła się piłka to całe zainteresowanie się na niej skupiło.Do tej pory przychodzili do nas różni ludzie i rodzina i na szczęście takiego przedstawienia już nie było:) Natomiast czasem jak wpadała w euforię to przy nas broiła np próbowała skubnąć narzutę z barana.To tak jak pokaz małego dziecka jak zacznę płakać to się mną zainteresują ... Wystarczyła zabawka i wszystko było ok:)
A co do niszczenia rzeczy osobistych właściciela to słyszałam że pies to robi kiedy jest odseparowany od właściciela, boi się lub nudzi.
A co do niszczenia rzeczy osobistych właściciela to słyszałam że pies to robi kiedy jest odseparowany od właściciela, boi się lub nudzi.
No Sepha jak była mniejsza to czołgała się za mną po całej kuchni żeby mordkę położyć na moich nogach.Było mi jej szkoda bo ona nie mogła zasnąć a ja musiałam się przemieszczać.Trwało to jakiś czas a potem już kładła się w jednym miejscu ale takim żeby mnie mogła obserwować:) Do dzisiaj mnie śledzi:) Jak siedzę za długo w łazience gdzie jej nie zapraszam bo grozi kąpielą z psem:) To wkłada część głowy bo cała już się nie mieści w otwór w drzwiach dla kotów i patrzy czy już wychodzę:)
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ja wolałabym tego nie nazywać dominacją. Rozumiem o co Ci chodzi ale zwróć uwagę na pewną sprawę. Nie każdy ma chociaż podstawowe pojęcie o psychice psa. Ludziom łatwiej jest uwierzyć w to, że jak pies nie chce zejść z kanapy to dlatego że czuje się panem i władcom w domu niż w to, że to przez braki wychowawcze. Tak samo jak łatwiej jest nałożyć psu kolczatkę i szarpać go jak ciągnie niż nauczyć chodzić na smyczy. Ludzie są leniwi i lubią mieć kontrolę - nie mają nad światem zewnętrznym to chociaż nad własnym psem. Problem robi się wtedy, kiedy pies nie chce się z własnej woli 'podporządkować'. Wtedy ludzie sięgają po przemoc, niechlubne narzędzia szkoleniowe - bo odzywa się w nich urażona duma, że to pies jest samcem alfa nie właściciel.
Dlatego proszę Was wszystkie o nieużywanie słowa dominacja. Owszem można tak powiedzieć o psach, z tym że każdy człowiek rozumie to w inny sposób. Potem wpada w pułapkę, bo słyszy na spacerach świetne rady jak to trzeba postępować z psem. Że pies musi wiedzieć kto ma rządzić. Wpada na forum i czyta że masz dominującego psa. Składa to w całość i co wychodzi?
Dlatego proszę Was wszystkie o nieużywanie słowa dominacja. Owszem można tak powiedzieć o psach, z tym że każdy człowiek rozumie to w inny sposób. Potem wpada w pułapkę, bo słyszy na spacerach świetne rady jak to trzeba postępować z psem. Że pies musi wiedzieć kto ma rządzić. Wpada na forum i czyta że masz dominującego psa. Składa to w całość i co wychodzi?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
niechlubne narzędzia szkoleniowe = kolczatka, OE. Nie bardzo rozumiem przykładu z kanapą, bo nauczenie schodzenia z niej psa trwa 15 minut. Silny charakter i owszem. Ludzie mają silne charaktery i psy mają silne charaktery. My dodatkowo mamy coś więcej niż rozum, czyli możliwość kreatywnego myślenia. Dlatego nie musimy zachowywać się jak zwierzęta przepychając się przez psa, żeby opuścił sofę. Możemy go tego nauczyć. Miło i bez przemocy. W końcu psy to nasi najlepsi przyjaciele. Nie zasługują na siłowe traktowanie.
Żaden pies nie lubi przejawów agresji, reakcja na nią natomiast jest tak różna ile jest psów. Jedne będą starały wtopić się w ścianę inne w geście rozpaczy pokażą zęby. Tu też można to przyrównać do charakteru psa.
I podkreślam, że zgadzam się z tym co piszesz, tylko chodzi mi o to cholernie w negatywny sposób nadużywane słowo.
Żaden pies nie lubi przejawów agresji, reakcja na nią natomiast jest tak różna ile jest psów. Jedne będą starały wtopić się w ścianę inne w geście rozpaczy pokażą zęby. Tu też można to przyrównać do charakteru psa.
I podkreślam, że zgadzam się z tym co piszesz, tylko chodzi mi o to cholernie w negatywny sposób nadużywane słowo.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości