co jest najlepsze? Bo słyszałam, że szelki najlepsze, ale nie wiem. No więc, co polecacie
dławik
szelki
obroża
obroża zaciskowa
obroża półzaciskowa
kolczatka
kantarek
pętla na sznurku
co najlepsze?
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Obroża, zwykła wygodna obroża i długa smycz. I nauka chodzenia na luźnej smyczy. Zwykłej smyczy bo na flexi pies nie nauczy sie tej sztuki nigdy - zawsze będzie ciągnąć jak parowóz bo działanie tej smyczy polega na ciągnięciu
- cockermanka
- Posty:169
- Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
- Lokalizacja:Beskidy
Pętla na sznurku to pewnie ringówka zaciskowa
Podstawowe pytanie - dla jakiego psa...
Puficzek - a niby czemu szelki najlepsze? Ja uważam odwrotnie
Podstawowe pytanie - dla jakiego psa...
Puficzek - a niby czemu szelki najlepsze? Ja uważam odwrotnie
dławik - powinien być zabroniony, powoduje tylko że świadomie dusisz i męczysz psaPuficzek pisze:co jest najlepsze? Bo słyszałam, że szelki najlepsze, ale nie wiem. No więc, co polecacie
szelki - (szczególnie te starego ogólnodostępnego typu) wypaczają całą postawę doprowadzając do wad postawy , problemów ze stawami, psy nie pracują prawidłowo mięśniami ani stawami, wyginając grzbiet i źle stawiając kończyny
obroża - tak, dobrze dobrana do psa
obroża zaciskowa - znowu świadome duszenie i meczenie psa
obroża półzaciskowa - .......
kolczatka - nie tylko nie polecana ale wręcz obecnie zabraniana , wręcz kaleczy zwierzę
kantarek - dobrze dobrany pomaga w etapie nauczania i posłuszeństwa - używa się go tylko w ramach treningu, po nauce chowa do szafy.
pętla na sznurku - a to co za wymysł !!!
Naukę chodzenia zaczyna się w domu zakładając obrożę i smycz, oraz wabiąc psa smakołykiem. Do tego stosujesz komendę którą ćwiczysz aż pies zajarzy że ma iść koło ciebie. Smaczki dobrze mieć przy sobie zawsze, nawet jeżeli pies doskonale umie daną rzecz to smaczek tylko go utrwali że postępuje jak należy.
Tylko nagradzasz, żadnego karania za niewykonanie polecenia bo pies szybciej zapamięta że za chodzenie jest kara niż ci się wydaje. Pies nie kojarzy jak ludzie na zasadzie "tłumaczenia" tylko nam się to wydaje.
Pies kojarzy prosto - jeżeli nakrzyczysz dobre chodzenie = kara , jak dostanie nagrodę załapie chodzenie przy nodze = nagroda.
Bardzo częsty błąd właściciela to nakrzyczenie na psa jak w końcu przyjdzie po tym jak sie wybiega.
Co my chcemy uzyskać, a raczej co nam się wydaje że uzyskaliśmy.
Pies ma zrozumieć że uciekł, gonił i dostał karę za to że nie usłuchał od razu naszego wołania. Przecież wie o co nam chodzi bo macha ogonem i pokazuje brzuch , ewidentnie mu wstyd.
Co pies zakodował ?
Przyjście = dostanie bury (klaps, krzyk itd) ? Efekt jaki uzyskujemy ? Nie przychodzę a jak przyjdę to przybieram postawę poddańczą bo chcę uniknąć kary że przybiegłem.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Mam wielką prośbę do modów...czy mógłby ktos usunąć tę reklamę?
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 08:19 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty:1279
- Rejestracja:26 stycznia 2013, 21:57
- Lokalizacja:Stavanger
Usuwam wpis merytoryczny.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2014, 08:46 przez Snedronningen, łącznie zmieniany 1 raz.
ma 9 m-cy, ciągnie w różnych okolicznościach, np. lubi jeździć samochodem i wychodząc z domu jak widzi samochód to ciągnie do niego, albo idąc gdzieś są chwile że idzie spokojnie a są (w większości raczej) takie w których ciągnie, niema wtedy konkretnego powodu bo coś zobaczył, wyczuł itp. Przygotowanie hm... on mieszka z nami w domu, wychodząc z niego ubieramy się my, później bierzemy smycz i on na jej widok idzie do drzwi bo wie że wtedy wychodzi i czeka pod drzwiami, tam mu zapinamy i wychodzimy. Gdy ciągnął zazwyczaj jak się krzyknie jego imię poskromi się na chwilę a później to samo.. on nie wychodzi jakoś regularnie na smyczy bo mamy swoje podwórko, wetdy gdzy gdzieś jedziemy to zakładamy smycz. Teraz np.jest po zabiegu, ma opatrunek i to utrudnia mu bycie radosnym skaczącym psiakiem i wychodząc na dwór, wychodzi tylko na załatwienie się i np. przy tym nie ciągnie. Jednak jak dojdzie do siebie pewnie znów zacznie...