No wlasnie, jak to u was jest? Puszacie swoje koty jak chca wyjsc czy nie? A moze nie chca wychodzic. Ja nie mam kota ale moja ciotka miala i jej kot jak sie zblizal wieczor, noc jak kto woli mialczal pod drzwiami i chcial wyjsc to go puszczala zazwyczaj rano wracal choc czasem dopiero po 3-4dniach. Piszcie jak to u was z tym jest.
Pozdrawiam
Wypuszczanie Kota
Mój kot nie wychodzi bo to trzecie piętro, ale kotka mojego szefa (właściwie jego syna) owszem. Albo jest wypuszczana wieczorem drzwiami, albo sama wychodzi przez okno dachowe i po dachu, następnie po balkonach i rynnie (I piętro) śmiga na ziemię. No i jest różnie - najczęściej o 6 rano kicia siedzi już na dole na wycieraczce i czeka. Jeśli nie czeka to jest wołana i zazwyczaj przychodzi. Czasem się zdarza, że się nie pojawia i na wszystkich pada blady strach co się stało, zwykle jednak do dwóch dni wraca. Zawsze istnieje jakieś ryzyko, że coś jej się przytrafi (dwóch jej kumpli już odeszło za TM, wpadając pod samochody), ale zamknięta w domu tak się awanturuje, że inaczej nie można. Dlatego trzeba wybrać - albo chcemy żeby kot był szczęśliwy, albo bezpieczny. Przyznam, że wybór dość trudny
Gdyby wiedział jakie to przyjemne to pewnie by chciał . On nie wie że jest taka możliwość. Kiedyś wet mi poradził, żebym nie wyprowadzała swojego kota na smyczy, bo jak raz posmakuje czegoś innego to będę miała z nim kłopot. Dopóki nie wie co traci to jest ok. Zresztą moje osiedle z powodu pobliskiej budowy i objazdów zrobiło się tak ruchliwe, że nawet nie miałabym odwagi Fiodora wypuszczać. Widziałam w ubiegłym tygodniu znajomego kota na jezdni
ATA, Fiodor na tym zdjęciu prezentuje sie naprawdę po królewsku.Zresztą na każdym jest bardzo dostojny .Pozycjami jakie przybiera bardzo przypomina mojego tygryska (i waga też:8 kg )
Muszę w końcu skorzystać z rad Amiki i nauczyć się wklejać zdjęcia.
Jeśli chodzi o wychodzenie to robią to niestety wszystkie trzy moje futra.Na szczęście mieszkam w bardzo spokojnym miejscu, dom jest parterowy i drzwi na zewnątrz otwarte od wiosny do jesieni więc koty poruszją się swobodnie.Mają jednak bardzo dobrą cechę - na noc przychodzą do domu.Mają 7 i 6 lat i od zawsze ok.23 wołałam je i chyba spanie w domu weszło im w nawyk.Gdyby ich nie było chyba nie potrafiłabym zasnąć
Muszę w końcu skorzystać z rad Amiki i nauczyć się wklejać zdjęcia.
Jeśli chodzi o wychodzenie to robią to niestety wszystkie trzy moje futra.Na szczęście mieszkam w bardzo spokojnym miejscu, dom jest parterowy i drzwi na zewnątrz otwarte od wiosny do jesieni więc koty poruszją się swobodnie.Mają jednak bardzo dobrą cechę - na noc przychodzą do domu.Mają 7 i 6 lat i od zawsze ok.23 wołałam je i chyba spanie w domu weszło im w nawyk.Gdyby ich nie było chyba nie potrafiłabym zasnąć
ATO, z tym zasmakowaniem wolności bywa naprawdę różnie. Ja czasami wyprowadzam moje kicie (w szeleczkach oczywiście), ale jakos specjalnie za tym nie tęsknią. Nawet są trochę przestraszone w pierwszej chwili, bo widzą i słyszą mnóstwo ludzi, psów, samochodów, itd.
Fiodor pięknie dziękuje za wszystkie komplementy On rzeczywiście zawsze jest taki wyniosły, chyba że go weźmie na mizianki to robi się z niego całkiem sympatyczne futerko . Jeszcze odnośnie wychodzenia - mój kot jest bardzo strachliwy i nerwowy, jest też kastratem dlatego bałabym się jego spotkania z dzikimi podwórkowymi kotami. Co noc słyszę jak się wydzierają i obserwuję ich bijatyki. Przecież w kociej hierarchii Fiodor byłby najniżej i mimo pokaźnych rozmiarów pewnie ciągle by obrywał. No chyba, że zupełnie nie znam możliwości mojego kota i nie byłoby tak źle. Wolę się jednak o tym nie przekonywać
Na kocim forum bywam,sporadycznie,przy okazji,przepraszam Bubunię,ona wie o co chodzi,jeszcze raz prepraszam,człowiek to nie maszyna ,często sie myli
Ja o Moim kotku,ktory jak wychodzi na ogród,to rozgląda sie czy są na nim Moje psy,jak są to kozaczy niemilosiernie,chodzi wszędzie,i duma go rozpiera,ale gdy psy pozostaja w domu to on juz zaczyna sie bac innych kotow i wiewiórek nawet sie boi,ale przy psach zmienia sie nagle w kota twardziela,cwaniak jeden
Pozdrawiam Robert Molosy i kot LIZZY(THIN)
Ja o Moim kotku,ktory jak wychodzi na ogród,to rozgląda sie czy są na nim Moje psy,jak są to kozaczy niemilosiernie,chodzi wszędzie,i duma go rozpiera,ale gdy psy pozostaja w domu to on juz zaczyna sie bac innych kotow i wiewiórek nawet sie boi,ale przy psach zmienia sie nagle w kota twardziela,cwaniak jeden
Pozdrawiam Robert Molosy i kot LIZZY(THIN)
Nie tylko Bubunia wie - ja też bywam w psich działach Mam nadzieję, że Bubunia ma poczucie humoru i się na Ciebie nie pogniewałaRobert Alka pisze:Na kocim forum bywam,sporadycznie,przy okazji,przepraszam Bubunię,ona wie o co chodzi,jeszcze raz prepraszam,człowiek to nie maszyna ,często sie myli
Myślę, że jest dokładnie tak, jak napisała Iza-Erin Wszystko zależy od samego kota - a wiadomo każdy mruczek jest inny, więc jednej recepty na to nie znajdziemy.Iza-Erin pisze: ...z tym zasmakowaniem wolności bywa naprawdę różnie. Ja czasami wyprowadzam moje kicie (w szeleczkach oczywiście), ale jakos specjalnie za tym nie tęsknią...
Ja swoją kicię bardzo często w trakcie wakacji zabieram na działkę (na wsi) i tam kilka razy dziennie wychodzę z nią na spacerki (kicia jest w szelkach). Jeszcze nigdy po powrocie do miasta kitka nie dawała jakichkolwiek oznak, że tęskni za wolnością
ha, moje futro raz czy dwa wyszło na dwór i od tej pory... ani trochę się do tego nie rwie. Okolica owszem jest spokojna, jeden osiedlowy kot jest wypuszczany i ma się całkiem dobrze. Mój kot jest jednak bardzo strachliwy i nie przepada za towarzystwem obcych osób (akceptuje tylko domowników i przyjaciół domowników) i może to zabrzmi egoistycznie, ale.. cieszę się, że kocur nie chce wychodzić bo dzięki temu ja śpię spokojniej.
wiecie co wczoraj widziałem!!!!!!!!!! kota na allegro z .......rodowdem ktoś se jaja robił.... a co wy o tym myślicie??!!!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości