Kochani.... wczoraj wieczorem juz na bank zostalo postanowione, ze Tymek i Puszka wychodza z izolacji i beda zyć razem
tylko ze jest msly problem.... kuweta wspolna plus mala zapasowa i nie ma problemu....
ale jedzenie......
do tej pory kazde jadlo w swoim pokoju, ale gdy byly owarte, to Tymek i tak podjadal u Puszki...
w tej chwili miski stoja w kuchni, w miejscu, do ktorego przyzwyczajona jest Puszka.... ale do tej pory na jedzeniu przylapalam tylko Tymka... nie wiem zupelnie, jak sprawdzic, ktore z nich ile je..... jakies rady?
dwa koty i jedzenie
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Bardzo się cieszę, że tak postanowiliście
Mam ten sam problem jak pojadę do Radomia gdzie są kot i pies. Maniek nie jest nauczony, że musi szybko zjeść, bo jak nie - to zjedzą mu inni. A wtedy patrzy zdziwiony na mnie, więc muszę mu miski stawiać wysoko na regałach, bo tylko on wchodzi na meble do sufitu.
Mam ten sam problem jak pojadę do Radomia gdzie są kot i pies. Maniek nie jest nauczony, że musi szybko zjeść, bo jak nie - to zjedzą mu inni. A wtedy patrzy zdziwiony na mnie, więc muszę mu miski stawiać wysoko na regałach, bo tylko on wchodzi na meble do sufitu.
Nie zostawiaj jedzenia kiedy wychodzisz z domu,
koty ten czas przesypiają i raczej nie jedzą w tym czasie,
za to przychodzą na michę kiedy tylko wracasz do domu
i wtedy musisz obserwować które i ile je,
myślę że podawaj im jedzenie w tym samym czasie (kilka razy dziennie - nie wiem ile razy karmisz , bo moje gangreny są głodne za każdym razem kiedy pojawiam się w okolicy kuchni )
miski w tym samym pomieszczeniu ale w bezpiecznej odległości aby każde z nich mogło w spokoju skonsumować posiłek ,
jeśli będą sobie "zaglądały do michy" , pozwól, te gangreny sprawdzają czy to drugie nie je przypadkiem czegoś lepszego, byle tylko nie było bitwy ,
mój nelson jest gentelmenem (wagi ponad 8 kg - po zimie ) zawsze przestaje jeść kiedy miśka ( ok 3,5 kg) wsadza pyszczek w jego miskę i czeka aż ona odejdzie , a syche potrafią jeść w tym samym czasie z jednej miski i jeszcze się przepychają ,
jeśli Tymek zaakceptował miejsce w którym stoją miski Pusi to będą jadły z "jednej",
musisz obserwować i czuwać ,
gratuluję decyzji o zakończeniu izolacji
koty ten czas przesypiają i raczej nie jedzą w tym czasie,
za to przychodzą na michę kiedy tylko wracasz do domu
i wtedy musisz obserwować które i ile je,
myślę że podawaj im jedzenie w tym samym czasie (kilka razy dziennie - nie wiem ile razy karmisz , bo moje gangreny są głodne za każdym razem kiedy pojawiam się w okolicy kuchni )
miski w tym samym pomieszczeniu ale w bezpiecznej odległości aby każde z nich mogło w spokoju skonsumować posiłek ,
jeśli będą sobie "zaglądały do michy" , pozwól, te gangreny sprawdzają czy to drugie nie je przypadkiem czegoś lepszego, byle tylko nie było bitwy ,
mój nelson jest gentelmenem (wagi ponad 8 kg - po zimie ) zawsze przestaje jeść kiedy miśka ( ok 3,5 kg) wsadza pyszczek w jego miskę i czeka aż ona odejdzie , a syche potrafią jeść w tym samym czasie z jednej miski i jeszcze się przepychają ,
jeśli Tymek zaakceptował miejsce w którym stoją miski Pusi to będą jadły z "jednej",
musisz obserwować i czuwać ,
gratuluję decyzji o zakończeniu izolacji
Nelson ma rację. W przypadku kilku kotów najlepiej dawać im jeść kiedy jesteśmy w domu. Można wtedy przypilnować czy nie podjadają sobie wzajemnie, a w przypadku kiedy tak jest - karmić w oddzielnych pomieszczeniach. Bo z pewnością będą sobie zaglądać do misek - u mnie mistrzem w tej konkurencji jest oczywiście Pumek. Swoją michę zostawia na później, po czym leci do pozostałych i nie zważając na to, że w sumie mógłby dostac łapą, zaczyna młócić aż kurz idzie z kolei Pysia leci wtedy do jego miski Dlatego muszę ich pilnować.
Nelson, Iza - no ok, ale niestety moje kociaki, zwlaszcza Puszka nie je zaraz po podaniu suche zawsze stalo, mokre dostawala 2 razy dziennie, Tymek tak samo. Tymkowi obecnosci Puszki nie przeszkadza, ale mam wrazenie ze Puszce troche tak. Karmienie w osobnych pomieszczeniacj - zamknac je razem z jedzeniem i czekac, az zjedza? Kurcze..... moze ja podesle te moje zwierzaki to Was na szkolenie? Bo ja chyba sobie nie radze
Edytko radzisz sobie świetnie
dowodem na to jest chociażby fakt że udało Ci się praktycznie bezstresowo
(dla kotów oczywiście, bo dla Ciebie trochę mniej ) doprowadzić do poprawnych układów między nimi, a z tego co pisałaś w innym wątku to nawet więcej niż poprawnych ,
jeśli wychodzisz z domu możesz suche też chować (no chyba że Puszka jadła w czasie twojej nieobecności),
jak wracasz suche stawiasz na swoje miejsce, a mokre podajesz tak jak zawsze, może na początek miskę puszka postaw, no nie wiem...w korytarzu , tak żeby była widoczna z miejsca gdzie je Pusia, ale w dość dużej odległości żeby jej nie stresować..
wiesz o co mi chodzi..?
A co do tego szkolenia, ja na temat oswajania swoich kotów mogłabym książkę napisać... , dlatego teraz jestem taka..."mądra"
dowodem na to jest chociażby fakt że udało Ci się praktycznie bezstresowo
(dla kotów oczywiście, bo dla Ciebie trochę mniej ) doprowadzić do poprawnych układów między nimi, a z tego co pisałaś w innym wątku to nawet więcej niż poprawnych ,
jeśli wychodzisz z domu możesz suche też chować (no chyba że Puszka jadła w czasie twojej nieobecności),
jak wracasz suche stawiasz na swoje miejsce, a mokre podajesz tak jak zawsze, może na początek miskę puszka postaw, no nie wiem...w korytarzu , tak żeby była widoczna z miejsca gdzie je Pusia, ale w dość dużej odległości żeby jej nie stresować..
wiesz o co mi chodzi..?
A co do tego szkolenia, ja na temat oswajania swoich kotów mogłabym książkę napisać... , dlatego teraz jestem taka..."mądra"
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości